Kontynuuję wrzucanie zielono-białych decków, a sporo mi się tego ostatnio zebrało. Miałem chyba trzy finały z rzędu GW naporami i są to według mnie najlepsze talie aggro w tym formacie. Przedstawiam tym razem GW Podróż.

Trafiłem bardzo miły zestaw z dwoma Slayer of the Wicked i dwoma Travel Preparations. Jedyną erką był Splinterfright, działający po prostu jako naporowiec i silnik do szukania Preparacji.

Rozpisywałem się już o takich buildach, więc nie ma sensu powtarzać. Może was za to ciekawić kilka picków:

Pack 1

P1P1 może być zaskakujące, ale ostatnio Dearly Departed mi się słabo sprawdza. Jest drogi, więc może w ogóle nie zobaczyć stołu (ja mam tendencje do grania mała ilością landów i skupianiu się na early/mid game, zdarza mi się skończyć grę z 4-5 landami). Jego zdolność z grobu praktycznie jest niezauważalna, nie pyli się więc go milować, lepiej jak wejdzie na stół a jest wtedy po prostu 5/5 naporowcem za 6 mana. Dobrym, silnym, ale wciąż wolę tani removal w postaci Huntera. P1P2 miałem spory wybór, ale Shepherd jest chyba najmocniejszy a białe stwory mogą jeszcze wrócić. P1P3 to miła niespodzianka, bo ludzie nauczyli się już, że format jest oparty na grobie i selfmilowanie daje naprawdę zacne efekty i advantage, tym przyjemniej dla mnie wziąć tutaj Splinterfrighta. P1P4 może powinienem Juggernauta – tak, tak nauczyłem się wreszcie, że to bardzo potężna postać – jednak ja sobie tego małego bardzo wysoko cenię. P1P5 – kto wie, czy nie dosycą mi jeszcze niebieskie. P1P6 dobry znak, że mam dalej iść w GW i bardzo zacna karta na tym picku. P1P10 – bardzo dziwne, że aż tutaj zaszedł, ale przypomina, że było sporo dobrych kart w tej paczce (P1P2). Spodziewałem się bardziej dostać stąd stwora, Reburke jest od nich trochę lepszy. Jeszcze fajnie dosyciło mi na picku 12 i 14, od razu widać, że draft się dobrze dla mnie układa.

Pack 2

Dwa pierwsze picki i power level decku ogromnie rośnie. P2P5 totalna pustka, biorę Pikę, bo przyda mi się do T2 ;] P2P6 pokazuje, że tylko ja łapię GW przy podzie, genialnie! Dalej już mam oczywiste picki.

Pack 3

P3P1 mogłem wziąć Brimstone’a, zwłaszcza, że miałem już RW duala. Nie chciałem jednak psuć sobie many i bardziej zależało mi na konsystentnej talii. P3P2 miałem ciężki wybór, ale wolałem przyśpieszyć talię, removalu już trochę miałem na tym etapie. To samo w P3P4. Z ładnych picków w tym packu złapałem jeszcze Demonmaila na P3P10, bardzo fajnie się kręci z białymi efektami sacrifice’owania.