[Limited/Draft] Cube drafting made in Jaworzno
Jak to zapowiadałem ostatnio, mam Wam do przekazania kilka myśli związanych z cube draftingiem. Rozegrałem niewiele draftów tego typu (max 10), co z pewnością nie jest próbką miarodajną, ale będącą niezłym przyczynkiem do dyskusji. Zaprezentuję wam garść moich prób wydraftowania czegoś sensownego wraz z wynikami i krótkim uzasadnieniem wyborów.
Przystępując do formatu przejrzałem na szybko paletę dostępnych kart i poczytałem nieco opinii draftujących w Internecie. Dowiedziałem się w ten sposób, iż bardzo skuteczne jest draftowanie wszelkich aggro opartych o kolor czerwony. Mono redy, borosy oraz RB w środowisku, gdzie spora część decków jest potężna, ale stosunkowo ślamazarna, potrafią wygrywać gry błyskawicznie. Z doświadczenia zaś przekonałem się, iż o złożenie dobrego naporu w kolorach RG jest o tyle trudniej, że większość zielonych kart to raczej pozycje dobre do innej bardzo często spotykanej w cube strategii - GX Rampy. Obok aggro i ramp w formacie przewijają się wszelkie Ux kontrolki, tradycyjnie składane wokół kontr, planeswalkerów i mass removali. Z uwagi na permanentne występowanie decków bazujących na czerwieni bardzo często możemy się spotkać z kontrolkami dysponującymi mainowym lifegainem. Kolejną pozycją na liście dostępnych archetypów są BG/BGx Rocki - moim zdaniem niezbyt dobre vs kontrolki, ale znacznie lepiej radzące sobie z aggro. Obfitość tutorów i filtrowania ręki połączona z dużą ilością byków i efektów reanimacji sprawia, że reanimator jest w tym formacie absolutnie realną możliwością. Niestety na tego rodzaju decki jest spory hate, który można pozbierać bardzo późno. Silne zabawki dostało jeszcze mono black, ale pójście drafta w kierunku w którym jesteśmy je w stanie sklecić jest nieczęste.
Oczywiście trudno pisać tu o poszczególnych kartach w sytuacji, gdy każda paczka to kilka teoretycznych 1st picków (z tego samego względu jeszcze trudniej niż w klasycznych formatach wskazać jedną jedyną drogę w której powinien zmierzać dany draft). Tym niemniej, na bazie mojego skromnego doświadczenia w formacie i znacznie większego doświadczenia w limited w ogóle, postaram się Wam przedstawić mój prywatny, totalnie subiektywny gwiazdozbiór tego formatu. Oto moje pierwsze picki spośród pierwszych picków.
Phyrexian Metamorph - bodaj najuniwersalniejsza kreaturka w formacie, miliard zastosowań za marne 3 bezkolorowej mana, sprawdzi się w każdej strategi i w każdym kolorze.
Treachery - efekt mind controla to w limited nieodmiennie efekt bombowy, ten jest wręcz stworzony do każdego decka korzystającego z kontr. Mega dobry 1st pick do każdej kontrolki, ta karta gwałci rampy, potrafi samodzielnie wygrać z reanimatorem, a przy tym jest co najmniej ok na aggro.
Jace, the Mind Sculptor - nie da się popełnić błędu zabierając tą kartę wysoko, klasyczny multi-format star.
Ravages of War/Armageddon - tura 1 typ, tura 2 typ, tura 3 typ, a po nich to i przechodzimy do kolejnej gry
Recurring Nightmare - nie tylko do reanimatora, powracający koszmar kombi się z chorą ilością kreaturek w tym formacie, choćby z Sower of Temptation czy Acidic Slimem. Równie kuszącą alternatywą tej pozycji jest Mimic Vat.
Hero of Oxid Ridge - moim zdaniem bez tego ziomka mono red traci bardzo wiele, znakomity high end którego po dobraniu 4 mana chcielibyśmy dobierać w nieskończoność. Szczególnie mocno karci wszelkie rampy, które pozastawiane za ściankami bywają trudne do przeskoczenia.
Skullclamp - jak coś jest zbanowane w iluś tam formatach to wiedz, że coś się dzieje. Wymarzony początek drafta dla preferujących aggro decki.
Z pozostalych kart, które szczególnie sobie cenie wymieniłbym jeszcze Sword of Body and Mind (często zabija w dwóch atakach), Acidic Slime (karci niemalże każdy deck, czasem potrafi wygrać grę niszcząc kluczowy land), Volrath's Stronghold (wyczynia cuda z etb efektami i zapobiega przewinięciu się), Solemn Simulacrum (do rampy i kontrolki siada jak ulał). W grupie tej oczywiście znajdują się praktycznie wszyscy planeswalkerzy, może z wyjątkiem mega drogiego Nicol Bolasa.
Grając cube drafty przekonamy się, iż mana fixing jest w tym formacie brany niezwykle wysoko. Wynika to z faktu, iż siła kart jest tutaj tak przeogromna, że czasem nawet po dwóch paczkach uda nam się złożyć zręby solidnego decka. Po ostatnim boosterze zazwyczaj mamy nadmiar kart, którymi chcielibyśmy/możemy zagrać w naszej talii. Oznacza to iż czasem warto skubnąć jakiegoś nawet duala kosztem dobrego removalu. Kiedy gramy więcej niż dwoma kolorami jest to wręcz nieodzowne, jeśli nie chcemy się zacinać w co drugiej grze. W pierwszej kolejności zbieramy oczywiście "stare duale" i duale z Ravnici, bo można je bardzo łatwo fetchować.
Niestety zarówno draft converter jak i raredraft nie współpracują z draftami w formacie cube (nie istnieje dla nich taki set jak cube, dlatego wyświetlają tylko skromną część kart), dlatego zamieszczam swoje poczynania w formie oryginalnego recordera tekstowego z mtgo. Przepraszam za tą niedogodność, ale prosty historyk nie mający zbyt dużego pojęcia o bazach danych, programowaniu, manipulacji kodem i wszelkich innych czarach nie jest sobie w stanie z tym poradzić. Draftów jest w sumie sześć, każdy wrzucam w osobny spoiler i omawiam na bieżąco w kwadratowych nawiasach.
Teetering Peaks
9 Mountain
6 Plains
Savannah Lions
Tattermunge Maniac
Lightning Bolt
Jackal Pup
Frenzied Goblin
Figure of Destiny
Elite Vanguard
Grim Lavamancer
Mogg War Marshal
Slith Firewalker
Hellspark Elemental
Lightning Greaves
Stormblood Berserker
Goblin Wardriver
Mentor of the Meek
Brimstone Volley
Dismember
Vulshok Refugee
Avalanche Riders
Keldon Champion
Hero of Oxid Ridge
Armageddon
Chandra Nalaar
Banefire
Byłem z tego decka bardzo zadowolony (szczególnie po tylu pickach, które z perspektywy uważam za bardzo kiepskie) i nie zawiódł, robiąc gładkie 3-0. W pokonanym polu najpierw znalazła się zdecydowanie nie wytrzymującą tempa RW rampa z Elesh Norn (Armageddon!), następnie trafiłem na Uwb Control, które bez masówki nie było w stanie obejść połączenia Lavamancera z Lightning Greaves. W finale trafiłem na aggro w kolorach Nayi. Po wtopie w g1 Gideon wskoczył za Armageddona, a Elspeth zastąpiła Frenzied Goblina i nagle matchup stał się dla mojego oponenta bardzo niestrawny. Skończyło się 2-1 dla mnie.
Sacred Foundry
Strip Mine
9 Mountain
6 Plains
Skullclamp
Goblin Guide
Isamaru, Hound of Konda
Ethersworn Canonist
Searing Blaze
Stormblood Berserker
Shrine of Burning Rage
Genju of the Spires
Lightning Helix
Aven Mindcensor
Chandra's Phoenix
Goblin Ruinblaster
Brimstone Volley
Keldon Champion
Phyrexian Metamorph
Blistering Firecat
Hero of Oxid Ridge
Flametongue Kavu
[CARD]Thunderblust
Chandra Nalaar
Siege-Gang Commander
Pyrokinesis
Rorix Bladewing
Deck ma za mało wczesnych zagrożeń i za dużo kart o koszcie 4 i więcej. Biorąc konsekwentnie czerwone karty miałbym znacznie silniejszy (nie tylko tańszy, ale i nie tak poplątany pod względem manabase) deck, ale mimo tego udało mi się tym zrobić finał. W 1 rundzie pokonałem BG Rampę, która nie miała jak poradzić sobie z moim tempem, a przede wszystkim z Herosem wyłączającym z bloku manodajki i ściany. 2 runda to wygrana z UB kontrolą - oponent zbierał manę, a ja zbierałem counterki na kapliczce. Stifla nie było i dochrapałem się do finału gdzie dostałem straszne bęcki od UWr z Batterskullem i Pulse of the Fields.
Stirring Wildwood
Isolated Chapel
Overgrown Tomb
1 Plains
7 Forest
6 Swamp
Nezumi Shortfang
Wall of Roots
Lotus Cobra
Bitterblossom
Night's Whisper
Phyrexian Revoker
Wood Elves
Vindicate
Maelstrom Pulse
Putrefy
Sword of Body and Mind
Pernicious Deed
Harmonize
Loxodon Hierarch
Solemn Simulacrum
Damnation
Faith's Fetters
Garruk, Primal Hunter
Bloodgift Demon
Genesis
Primal Command
Ink-Eyes, Servant of Oni
Tombstalker
Zbieranina - trzy kolorowy ni to rock, ni to rampa, słowem deck z której byłem niezadowolony. Gdybym zabrał w 1pacze counterspella i powędrował w kierunku Ux kontrolki to jestem przekonany, że mój deck byłby znacznie lepszy. W pierwszej rundzie spotkałem UBw Reanimatora i przeciwnik na dzień dobry poczęstował mnie trzecioturowym Sphinx of the Steel Wind. Na szczęście po dobrałem bitterblossom, ktry kupił mi dostatecznie dużo czasu, aby odnaleźć Damnację i wygrać. Kolejna gra bez historii (Vindicate w brakującą manę ftw), niestety podobnie jak kolejna runda, gdzie trafiłem na wzorowe mono red (toną spaleń, szybkich dropów i ponza). Uszczknąłem 1 grę dzięki kombu Genesis/Loxodon Hierarch, ale w pozostałych przeciwnik był zawsze krok przede mną. Szczególnie bolesna była dla mych ocząt gra nr trzy, gdzie moja bardzo silna ręka z wallem, hierarchem i primal commandem okazała się na niego za słaba. Dostałem kolejno Strip Minem w Isolated Chapel, Pillage w Foresta i podwójnymi (!) Avalanche Ridersami. W takich okolicznościach uciułanie 4 many okazało się niemożliwe.
Stomping Ground
Raging Ravine
1 Mountain
7 Forest
7 Swamp
Noble Hierarch
Birds of Paradise
Wall of Blossoms
Wall of Roots
Nezumi Graverobber
Mind Stone
Explore
Kodama's Reach
Search for Tomorrow
Ohran Viper
Phyrexian Rager
Eternal Witness
Phyrexian Arena
Nekrataal
Bloodbraid Elf
Obstinate Baloth
Olivia Voldaren
Hystrodon
Puppeteer Clique
Ink-Eyes, Servant of Oni
Kokusho, the Evening Star
Avenger of Zendikar
Sundering Titan
Deck, którego oceniałem na 2-1, a który niestety nie zdołał przeskoczyć 1 rundy. Trafiłem na prawdziwą siekierę kierowaną przez ogarniającego gracza. Nie pamiętam już czy rywal grał UW czy UWb, ale miał w swoim decku wszystko co trzeba, aby zastopować rampę. Mówię tu w szczególności o morzu kontr, które po sideboardzie zamieniły się w morze kontr + dwa flashfreezy. Foil, Counterspell, Absorb, Memory Lapse, mana Leak, Spell Pierce to tylko niektóre jakie zdołałem spamiętać. Do tego draw engine: mały Jace plus Aeon Chronicler. Oponent umiejętnei korzystał ze swoich zasobów zostawiając twarde kontry na moich finisherów, a miękkimi kupując czas. Kiedy już udało mi się przepchnąć Sundering Tytana okazało się, że czeka nań Sower of Temptation, oczywiście chroniony morzem magii kontrującej. Słowem - fatalne mu, zakończone jednostronnym 0-2 w pierwszej rundzie.
17 Swamp
Diregraf Ghoul
Imperial Seal
Nezumi Shortfang
Nezumi Graverobber
Black Knight
Sphere of the Suns
Sinkhole
Nantuko Shade
Gatekeeper of Malakir
Dauthi Marauder
Vampire Nighthawk
Phyrexian Rager
Phyrexian Metamorph
Phyrexian Obliterator
Xiahou Dun, the One-Eyed
Bane of the Living
Nevinyrral's Disk
Ambition's Cost
Puppeteer Clique
Liliana Vess
Skithiryx, the Blight Dragon
Visara the Dreadful
Profane Command
Długo chciałem dołożyć tutaj kilka niebieskich kart, ale ostatecznie postawiłem na płynność nad power levelem. Kolejny deck, który co prawda dosyć pechowo, ale odpadł w 1 rundzie. Przy stanie 1:1, grając z RGb Ramp dostałem solidne rozdanie z 3 swampami, sferą, banem i metamorphem. Niestety te 4 początkowe zródła mana były wszystkimi jakie dobrałem przez kolejne miliard tur. W tym czasie oponent poszukał tutorem Chameleon Colossusa, zapodał Batterskula i przyakcelerował do Mściciela z Zendikaru. Metamorph skopiował skulla licząc że zdołam tym kupić nieco czasu, ale rywal bardzo szybko powiększał tokeny z zendikara podczas gdy smutne Bane of the Living mogło się odpalić za całe x=1
Underground Sea
Flooded Strand
Volrath's Stronghold
Drowned Catacomb
7 Island
7 Swamp
Into the Roil
Agony Warp
Remand
Voidmage Prodigy
Terror
Undermine
Shadowmage Infiltrator
Kira, Great Glass-Spinner
Compulsive Research
Frantic Search
Tradewind Rider
Molten-Tail Masticore
Sower of Temptation
Damnation
Jace, the Mind Sculptor
Solemn Simulacrum
Puppeteer Clique
Shriekmaw
Batterskull
Grave Titan
Frost Titan
Sheoldred, the Whispering One
Ostatni cube jaki rozegrałem. Myślę, że widać jakiś tam progres w moich poczynaniach, ja sam uważam sklecony tutaj deck za bliski ideału dla kontrolki. Niechętnie spoglądam tutaj w zasadzie jedynie na Sheoldreda, którego zamieniłbym na dowolną kontrę, removal lub draw i którego bardzo często odsidowywałem za Persecutora, Dysk (vs aggro) albo kronikarza (vs contol). Deck sprawował się wybornie, w zasadzie w żadnej z 6ciu gier nie byłem jakoś szczególnie zagrożony przegraną. Dzięki dużym możliwościom filtrowania biblioteki (jacek, compulsive, finkel i frantic) wszelkie potrzebne odpowiedzi dobierałem na czas. Dodatkowej głębi dodawał tu z pewnością Volrath's Stronghold, land, który pomiędzy Shriekmawem, Sowerem czy Voidmagiem okazał się użytecznym narzędziem. Gry trwały dosyć długo, ale osiągnąłem stosunkowo gładkie 3-0, w pokonanym polu pozostawiając GUb Ramp, UB Braids/Deathcloud oraz UW Upheaval.
Generalne wrażenia z cube draftingu mam mieszane. Z jednej strony format daje ogromny fun i jest w stanie z łatwością uzależnić. Z drugiej jako nagrody dostajemy nic nie warte paczki z bloku Time Spirala, co sprawia, że aby wyjść na jakiś tam plus trzeba osiągać chory winrate. Na pewnym etapie uznałem, że nie ma sensu sprzedawać draftsetów TPF (wartych raptem 6-6,5 tixa) i lepiej się pobawić w polowanie na Tarmogoyfy czyli sobie ten format odświeżyć. Jeżeli nie traktujesz mtgo zarobkowo i lubisz podraftować z paczek, z których niemalże każda karta mogłaby być pierwszym pickiem w swoim formacie macierzystym, to na cube draftach się z pewnością nie zawiedziesz - masa funu, masa interakcji, a wszystko to w epickiej oprawie paczek wypchanych po brzegi mocarnymi kartonikami. Jeśli format wróci to z pewnością i ja wrócę do niego choćby na 1-2 eventy, bo zabawa jest tutaj naprawdę przednia.
Pozdrawiam, Sołtys
P.S. jak nie macie życia i tixów na drafty, to zawsze możecie uskutecznić cube'a na żywo: http://www.gatheringmagic.com/home-improvement-magic-crafts