M14 Draft – GR Token

Powoli przestawiam się na Limited, kolejne GP zbliża się wielkimi krokami i tam również chciałbym coś ugrać, a przynajmniej wejść do drugiego dnia. Trochę zaniedbaliśmy dział limited na stronie, a zwłaszcza drafty, więc w ramach przygotowań, postaram się go trochę zreanimować. Usiadłem do drafta 8-4 Magic 2014 na MTGO z radosną myślą, że wreszcie otworzę jakiegoś super mythica, bo od kiedy gram drafty tego formatu, pula moich zdobyczy nie przekraczała cenowo 1 tixa… Tym razem nie było jakoś wiele lepiej, ale siadł mi całkiem niezły GR Token deck.

Nie jestem jeszcze specem w tym formacie, ale postaram się przedstawić mój tok myślenia podczas drafta, a przy okazji, bardzo chętnie wysłucham Waszych argumentów za i przeciw niektórym pickom.

Pack 1

P1P1 – Zacząłem od paczki, która w moim odczuciu nie jest bardzo mocna, a otwiera trzy archetypy: Tokeny, Gainlife Anioły oraz U/X Latacze. Trading Post daje możliwość produkcji tokenów, które można wystrzelić potem z Expendables, dopakować w jednym mass ataku za pomocą Fortify, wzmocnić nowym Glorious Anthem (akurat ciężko liczyć na takie combo, skoro obie karty to rary). Dostawanie czterech żyć combuje się także świetnie z Angelic Accord, na którym Daniel oparł swój draftowy deck w finale 1200 euro Sunday Super Series. Z tej paczki jeszcze Child of Night dobrze działa z Accordem, ale nie jest to pierwszy pick. Mamy jeszcze Condora i Water Servanta, którzy dobrze wspierają wszelkie latające, niebieskie talie. Wybrałem Posta, bo pozostawia mi otwartą drogę do różnych decków, a sam z siebie nie jest zły. Dobiorę jakieś artefakty, to będę miał mini combosy, z Accordem siądą anioły (wtedy przyda się także Kociołek, co znowu daje opcję świetnego wykorzystania Act of Treason, jeśli pójdę w opcję z czerwonym), a może po prostu naprodukuję kozioł-tokeny i czymś je będę dopakowywać. Z wartych uwagi kart, są jeszcze w paczce: Celestial Flare, Deadly Recluse, Capashen Knight. Mały, czerwony Sliver nie za bardzo nadaje się jako starter do Sliver decku, ale na pewno jest do niego fajnym dodatkiem jako średni albo późny pick.

W drugim boosterze liczyłem właśnie na Accorda albo jakieś czarne cuda, zobaczyłem za to Geyser, który jest zacnym removalem i finisherem. Inne karty pasowały mi tylko jako dodatki do talii. Nie wiem zresztą czy tu jest jakiś lepszy pick – chętnie wysłucham krytyki na tym etapie.

P1P3 – Tutaj postanowiłem zostać w czerwonym i skupić się na tokenach. Nie do końca miałem świadomość, co mam otworzyć dalej, ale ubzdurałem sobie, że to dobry kierunek. Tu chyba fajniejszym pickiem jest Baloth. Na Molten Birth jednak nie narzekam, bardzo często udawało mi się zagrać ją 3-4 razy, po dobrych coin flipach.

P1P4 – Idąc za ciosem powinienem brać Hive Stirrings albo Rod of Ruin. Pierwszy wpisuje się w motyw tokenów, drugi można poświęcać pod Trading Posta. W drugim przypadku jest to średnie combo, a na pewno nie żaden archetyp, bo w M14 nie spodziewam się możliwości złożenia decku na artefaktach, to raczej wisienka na torcie. Sliver tokeny mnie trochę odpychają, za dużo ludzi je zbiera. Zgarnąłem Elfa, bo lubię mieć mana akcelerację w tym formacie.

P1P5 – To w ogóle jakaś pusta paczka, jest tu Gryfin, Deprivation, może Rycerz, może askudny Minotaur, ale to żadne syty. Zgarnąłem manodajne sorcery, aby mieć też opcję odsycania decku i splashowania jakiegoś koloru – takie zabezpieczenie, jakby paczki za szybko wyschły, a to się zdarza w Core Setach.

P1P6 – W końcu zdecydowałem się na pałkę ruinowania. Mogłem łapać Slivera, ale nadal nie jestem fanem takiego pickowania, bez posiadania jakiegoś wiodącego Slivera (erkowego, albo wzmacniającego statystyki). W paczce jest też Shrivel, niszczący tokenowe masy, a skoro sobie założyłem wstępnie taki deck, to może mi nabruździć. Powinienem go chyba counterdraftować.

P1P7 – Tu zapewne powinienem brać Pająka, ale dalej zabezpieczałem się możliwością splashowania. Poza tym Ignot da się w mid/late-game poświęcić dla karty pod Posta, no i daje też akcelerację.

P1P8 – Wziąłem sztuczkę. Jednak paczka pokazuje, że białe Slivery są cały czas otwarte, trochę żałuję, że nie poszedłem w tym kierunku.

P1P9 – I zamknięcie tematu splasha, jeśli cokolwiek sytego dostanę z innego koloru, a będzie miało jedną manę kolorową w koszcie, to za pomocą Lay of the Land, Ingota i Groty bez problemu to zagram.

Następnie złapałem minotaurowego zapychacza i wziąłem Giganta psującego wybranego malucha. Nie lubię takich klocków, koszt jest nieadekwatny do działania. Nie mniej, ważny w tym formacie jest każdy card advantage, a z akceleracją, którą już łapałem, może być łatwy do zagrania. W końcu włożyłem go do decku i nawet z powodzeniem zagrywałem. Na 12 picku dostałem jeszcze Stirringsy, jakbym chciał wrócić do pomysłu z białymi Sliverami / tokenami.

Pack 2

P2P1 – Akceleracja i dwa X-owe directy, wydało mi się to dobrym planem na grę. Shock jest jeszcze spoko kartą, ale nie jest za silny na ten format. Na pewno można liczyć na niego w późniejszych pickach. Poza tym booster jest całkiem niebieski i zapewne wzmocni ze 3 osoby na podzie.

P2P2 – Rare nie za bardzo rozpieszcza, na razie marzenia o drogich mythicach muszę odłożyć na kolejnego drafta. Jest za to bardzo silny Briarpack Alpha, stwór i sztuczka w jednym, nie mam co narzekać.

P2P3 – Coraz lepsza opcja na token deck. Nagle z Young Pyromancerem takie karty jak Lay of the Land czy Giant Growth, nabierają więcej mocy. Niestety oddaję tu Act of Treason (bardzo silny jeśli możemy poświęcać stwory) oraz Bubbling Cauldron.

P2P4 – Oddaję dzika, który wydaje mi się słabą wanilią w tym formacie (no chyba, że zasila Accord deck i można go zamienić na 4 życia i anioł tokena 4/4 flying), Goblin Shortcutter, lepiej sprawdzający się w hiper aggro Rx decku oraz Woodborn Behemotha. Ten ostatni jest bardzo silny i może być niezłym finisherem, ale wolę Deadly Recluse, bo dla mnie jest to po prostu zielony removal, świetny stoper na każde zagrożenie bez first strike’a.

P2P5 – Shock na takim picku jest całkiem ok. Możliwe, że do decku z masą tokenów, warto byłoby dosplashować Blood Bairn, ale nie mam co do tego przekonania.

P2P6 – No i siada bardzo dobra karta pod ideę decku – Barrage of Expendables. Mogę już strzelać tokenami, mogę też wyciągnąć spore value z Act of Treason. Jeśli jakieś przejdzie mi jeszcze przez ręce to na pewno będę chciał je zdraftować.

P2P7 – Wygląda, że nikt się nie połasił na heavy black talię, skoro Nightmare tak wysoko zaleciał. Dla mnie są na szczęście diabły, które mogę już na dwa sposoby wystrzelić, kiedy tylko będę potrzebował.

Od następnych paczek zaczęło się zbieranie zapychaczy i kart sideboardowych. Windstorm i Naturalize bardzo mnie ucieszyły.

Pack 3

P3P1 – Zero rarów zwracających draft. Pozostaje mi go wygrać. Samo Prophecy nie byłoby by nawet złe w mocno zorientowanym na tokeny Bx decku. Ja stąd złapałem kolejnego Pyromancera i ten pick mnie bardzo cieszył. Na pewno wolę go od Chandra’s Outrage, zwłaszcza, że nie mam na razie zbyt wielu stworów, którym mogę torować drogę.

P3P2 – Przyjemny Balothelli, łapię go bez namysłu. Poza Pająkiem nie rozpatruję nawet żadnej karty do talii.

P3P3 – I powtórka z rozrywki, nagle moja talia awansuje o poziom. Dziwni mnie tylko Predatory Sliver, co znaczy, że dwóch sąsiadów po prawej nie ma zielonego koloru albo gardzi Sliverami. W sumie jakiś mocnych im nie puszczałem, może poza białymi.

P3P4 – Wow, erka, która może stać więcej niż ticket! Biorę go chyba tylko z tego powodu, ale nie mam pewności, czy Witchstalker jest lepszy tutaj od Enlarge.

P3P5 – Mam kolejny Act of Treason (tak się nimi zajarałem, a jednak w ostatecznej wersji decku zagrałem na jednym). Dziwi mnie późna wiedźma, bo Czarne decki ją chyba lubią. Daje zawsze jakiś mały advantage. Z tej paczki jeszcze mogłem brać Sporemound, może powinienem.

P3P6 – Nadrobiłem do w kolejnej paczce, gdzie zabrałem siewcę Saprolingów. Znowu puściłem pająka, ale coś mi przeszkadzało w liczbie kart za 4 mana. Nie wiem czy dokonałem tu najlepszego wyboru. Howl jest jeszcze bardzo spoko, ale zapowiadało się, że zagram na 16 landach (mam już sporo manodajek) i będą równo rozłożone kolory, czyli 8 Forest i 8 Mountain. Bałem się, że średnio na stół wpadną 3-4 wilki, a wszystko za 7 mana. Trochę się nie pyli.

P3P7 – Tu znowu nadrobiłem z directami, akurat teraz mi mana koszt o dziwo nie przeszkadzał. Może ja nie doceniam pająka tak jak powinienem?

Dalej już tylko z istotnych kart dobrałem Verdant Haven, miałem na tym etapie luksus splashowania, z którego nie skorzystałem. Chwilę potem wziąłem Academy Raidera, ale powinienem jednak brać drugi Windstorm. Dwa w decku, na grę z silnie zorientowanym latającym Ux deckiem, robiłoby rzeźnię. Co ciekawe, w całym drafcie spotkałem dwa takie decki, pojedynczy Windstorm w ogóle nie doszedł a i tak na luzie sobie poradziłem. Jeszcze dziwnie wysoko zgarnąłem Troll Hide, na P3P12, który dokładałem prawie zawsze po sideboardzie, jako 41 kartę.


Wizualizacja drafta jest dostępna na Raredrafcie, pod tym linkiem. Przypominam tylko, że do korzystania z Raredrafta, potrzebne jest konto na Gmailu.

Draft w formie obrazkowej znajduje się s poilerze poniżej:

Spoiler
Pack 1 pick 1:

  My Pick:

  Pack 1 pick 2:

  My Pick:

  Pack 1 pick 3:

  My Pick:

  Pack 1 pick 4:

  My Pick:

  Pack 1 pick 5:

  My Pick:

  Pack 1 pick 6:

  My Pick:

  Pack 1 pick 7:

  My Pick:

  Pack 1 pick 8:

  My Pick:

  Pack 1 pick 9:

  My Pick:

  Pack 1 pick 10:

  My Pick:

  Pack 1 pick 11:

  My Pick:

  Pack 1 pick 12:

  My Pick:

  Pack 1 pick 13:

  My Pick:

  Pack 1 pick 14:

  My Pick:

  Pack 1 pick 15:

  My Pick:

  Pack 2 pick 1:

  My Pick:

  Pack 2 pick 2:

  My Pick:

  Pack 2 pick 3:

  My Pick:

  Pack 2 pick 4:

  My Pick:

  Pack 2 pick 5:

  My Pick:

  Pack 2 pick 6:

  My Pick:

  Pack 2 pick 7:

  My Pick:

  Pack 2 pick 8:

  My Pick:

  Pack 2 pick 9:

  My Pick:

  Pack 2 pick 10:

  My Pick:

  Pack 2 pick 11:

  My Pick:

  Pack 2 pick 12:

  My Pick:

  Pack 2 pick 13:

  My Pick:

  Pack 2 pick 14:

  My Pick:

  Pack 2 pick 15:

  My Pick:

  Pack 3 pick 1:

  My Pick:

  Pack 3 pick 2:

  My Pick:

  Pack 3 pick 3:

  My Pick:

  Pack 3 pick 4:

  My Pick:

  Pack 3 pick 5:

  My Pick:

  Pack 3 pick 6:

  My Pick:

  Pack 3 pick 7:

  My Pick:

  Pack 3 pick 8:

  My Pick:

  Pack 3 pick 9:

  My Pick:

  Pack 3 pick 10:

  My Pick:

  Pack 3 pick 11:

  My Pick:

  Pack 3 pick 12:

  My Pick:

  Pack 3 pick 13:

  My Pick:

  Pack 3 pick 14:

  My Pick:

  Pack 3 pick 15:

  My Pick:

Draft skonwertowany za pomocą draft convertera.

GR Token Maindeck:

 

a wyglądał tak:

gr token magic: the gathering

kliknij, aby powiększyć

 

Poszedłem tym deckiem 3-0, bez przegrania małej gry. Aż mnie zaskoczyła skuteczność tych małych synergii w decku. Jak już przecisnąłem trochę damagu, to dopalalem z gejzera, dojechalem masą tokenów albo ukułem z Rod of Ruin.

Pozdrawiam i życzę powodzenia na Grand Prix w Pradze!

– Ober

Komentarze

Psychatog.pl

nie kopiuj : (