Nowy Modern, czyli era Eldrazich

Omdurman w Sudanie. 2 września 1898 roku. Godzina 6.45 rano. 60 tys. mahdystów uzbrojonych we włócznie rusza do ataku na 8 tys. Brytyjczyków wspomaganych przez kilkanaście tysięcy egipskich żołnierzy. Rozpędzona masa natrafia na ogień krzyżowy karabinów maszynowych Maxima, wspieranych przez altylerię polową, strzelającą kartaczami. W 15 minut ginie pięć tysięcy mahdystów, a reszta rzuca się od panicznej ucieczki. Brytyjczycy kontratakują. Do 11 jest po sprawie. Na polu bitwy leży trupem blisko 10 tys. mahdystów. Kolejne 16 tys. jest rannych. Dlateczego wspominam o tej bitwie? Bo tak w moich oczach wyglądał zakończony właśnie Pro Tour. 5 lutego w Atlancie stawiło się ponad 400 graczy. 32 wybrało Eldrazich. To czego dokonali nie można opisać inaczej niż słowami: absolutna anihilacja. Nie tylko przeciwników, ale także Moderna, w jakiego graliśmy. Rozpoczęła się era Eldrazich.

Jedno trzeba przyznać: oglądając transmisję z PT czuło się atmosferę obcości, jaką roztaczali Eldrazi. Taki był cel projektantów bloku BFZ i trzeba przyznać, że chociaż w tym obszarze udało im się. Ciekawy jestem, co czuli gracze, którzy jako pierwsi musieli zmierzyć się z nowymi Eldrazi. Czy czuli to samo, co mahadyści pod Omdurman? Paraliżujące przerażenie? Bo świat Moderna znajduje się od zakończenia PT się w cieniu terroru Eldrazich. Zewsząd rozległa się płacz i nawoływania o boską interwencję w postaci banów. Tych jednak szybko nie będzie. Sukces Eldrazich to olbrzymi sukces marketingowy Wizardów. Cały nowy blok sprzeda się wyśmienicie, a OGW może nawet stać się najlepiej sprzedającym się małym dodatkiem w historii Magica. Dlatego przez najbliższe tygodnie, jak nie miesiące (np. do letnich Mistrzostw Świata, które są rozgrywane w Modernie), trzeba będzie się w nowej epoce odnaleźć.

Stwierdzenie, że Eldrazi są mocarzami, bo mają dostęp do Eldrazi Temple i Eye of Ugin, które pozwalają na cuda i wianki z maną, to tylko jedna strona medalu. Drugą jest to, że gracze na PT zrobili wszystko, by ułatwić Eldrazi sukces. Ancien régime okazał się być do bólu skostniały i odporny na docierające z Japonii przed PT sygnały, że agresywni Eldrazi masakrują meta. Efekt jest taki, że na elegancki, oświeceniowy bal wpadła ekipa kosmicznym łupieżców rodem z filmu sf klasy C i zrobiła porządek za pomocą broni laserowej z wyperfumowanymi posiadaczami pięknie zdobionych szpad.

masakra w wykonaniu eldrazich

Nie widziałem na PT żadnego klasycznego decku, który sięgnąłby po nowych Eldrazich. Zero innowacyjność, tylko trzymanie się od lat powtarzanych i utartych schematów. Zero ryzyka. Tylko sprawdzone rozwiązania. Tymczasem po drugiej stronie barykady mieliśmy do czynienia z odejściem od wszystkiego czym Modern był do tej pory. Niektóre zagrania (jak np. Dismember opłacony maną z małpy i życiem przy braku many z landów) wręcz zahaczały o świat Legacy. Nie przypominam sobie innego PT w Modernie, który wywróciłby świat Moderna do góry nogami aż tak.

Od niedzieli w Modernie nie ma już ancien régime. Format jaki znaliśmy rozpadł się. Stare GBx Midrange są obecnie gorszą wersją Eldrazich, agresywne Rx są za wolne na porno rozdania „kosmitów”, a URx strategię z combem Bolt-Snap-Bolt w roli głównej są po prostu śmieszne w obliczu Knota w drugiej turze i Smashera w trzeciej. Pozostaje Affinity, ale roboty od zawsze były obcym elementem w formacie, oszukującym go podobnie jak to robią Eldrazich: na manie i tempie.

Nawoływanie o bany może i jest słuszne, ale zapomina o jednej rzeczy. O odpowiedzi na pytanie, czy chcemy mieć w Modernie Eldrazi czy też pasuje nam ancien régime. Ostatnie bany równoważyły „koncert mocarstw”. Jeśli GBx stały się za silne, to straciły dwa kluczowe Elfy. Domena URx za mocno zyskała na dwóch niebieskich „dociągarkach” z delve? Ban znów wyrównał poziom. Nawet bana Poda wpisuje się w ten mechanizm. Banując ten deck i wypuszczając Collected Company Wizardzi rozbili na mniejsze części szybko rosnące imperium zielonych konstrukcji, opartych na stworach z efektami ETB. W ten sposób można też chcieć wytłumaczyć ostatni ban Twina. Domyślam się, że stoi z tym chęć wprowadzenie do meta większej ilości URx strategii niż „bliźniaki” i spółka. Eldrazi nie pasują do tego świata. Eldrazi spowodowali, że wszystko co znaliśmy i do czego byliśmy przyzwyczajeni odeszło w przeszłość. Dzięki „kosmitom” Wizardzi wprowadzili rotacje do Moderna. Obecna sytuacja w tym formacie przypomina mi stan Standardu po wyjściu większego dodatku. Na PT pojawia się deck, który definiuje nowy standard. Wokół niego dopiero są budowane inne konstrukcję. Tak było z Mono Blue Deovotion w PT Therosa czy Abzanem, który wygrał PT KTK. Tak było też z Esper Dragons, które zdominowały PTK DTK. Ostatnie PT w T2 wygrał znów Abzan, który tak zdominował meta, że późną jesienią ubiegłego roku miał w niej ponad 40 proc. udział. Nie był to jednak wynika dany na zawsze. Gracze umieli znaleźć właściwe odpowiedzi. Na popularności zyskały konstrukcje Rally czy nawet stompy BW Wariorzy, którzy podczas PT byli postrzegani jak deck casualowy.

To samo czeka w nadchodzącym czasie Modern. Skoro stare strategie nie pasują do nowe świata, to trzeba postawić nowe pytania i poszukać na nie odpowiedzi. Pierwszy przyniósł już sam PT. Gdyby nie pech to do Top 8 wskoczyłby Abzan Company prowadzony przez naszego rodaka Bartysa. Jeśli spojrzeć na gołe cyfry, to mimo braku reprezentanta w Top 8, ta konstrukcja miała miał lepszy wskaźnik konwersji od Eldrazich. 58 proc. graczy, którzy ją wybrali, miało sześć i więcej zwycięstwo. W przypadku „kosmitów” było to 56 proc. To nie koniec. Wynik 9-1 osiągnął nowozelandzko-japoński Abzan Chord Combo i gdyby nie kiepskie drafty, byłby w Top 8. Co łączy te dwie konstukcje? Akceleracja (8+ manodajek), lifegain, dostęp do comba i możliwość przerośnięcia w midgame Eldrazich dzięki Archangel of Thune i/lub Gavony Township.

Warto podkreślić, że nie ma już Twina w formacie, który ustawiał sztywno zegar na czwartą turę. Mam wrażenie, że nie do wszystkich to dotarło. Ten ban powoduje, że Modern otwiera się na duże, kreaturowe zagrożenia, które możemy szybciej wykorzystać przy pomocy akceleracji. W pełni wykorzystali to Eldrazi. Korzysta z tego Chord Combo. Dlaczego nie mają skorzystać inne decki? Dlatego po PT aż się prosi o wykorzystanie w nim sidowych Selesnya Charm, które są dobre zarówno w obronie (pozwala uniknąć Dismembera, exiluje Smashera i innych dużych Eldrazi, a także przerośnięte roboty czy odkurzonego Death’s Shadowa, jest odporny na Chalice za x=1), jak i w ataku.

Innym deckiem, który przykuł moją uwagę i przy odrobinie szczęścia powinien wylądować w Top 8 jest Reanimator z czterema mainowymi Emrakul, the Aeons Torn (którym wcześniej na drodze stały właśnie Exarchy i Pestermity).

Wow! Co za moc. W modernie szybki atak Emrakula kończy każdą grę (no może oprócz wysypanego Affinity i reda, któremu do szczęścia potrzebny jest jeden mountain – dopisek Red.). Ten deck wskazuje kierunek. Każde szybkie, nieuczciwe combo może być dobre na nową meta. Król jest nagi. Bazuje na tempie, generowanym przez jego sollandów. Sięgając po takie konstrukcje trzeba mieć w pamięci, że meta jest od dołu ograniczone przez Chalice w pierwszej za „jeden” przy pomocy małpy.

No i zostaje ostatnia pozycja. Nie jest nią Blue Moon, o którym było głośno podczas turnieju (na marginesie grał nią zawodnik z teamu, który sięgnął po Chord Combo). Jest nią Latern Control Sama Blacka, który osiągnął w constructed wynik 8-2. Niestety po raz kolejny fatalne wyniki w draftach nie dały mu szansy na walkę o Top 8.

To kolejna talia, która wskazuje kierunek. W erze Eldrazich wzrośnie znacznie konstrukcji z elementami „więzienia” czy podatkowania. Ensnaring Bridge to oczywiście podstawa. Ale więcej gry zobaczą: Worship (co mi zrobisz swoimi grubasami z bezkolorowego decku, który ma trzy removale?), Ghostly Prison czy Torpor Orb. Do tego Blood Moon będzie wyglądał za każdego rogu, a na popularności zyskają strategię wykorzystujące duże sweepery.

To jednak piew przyszłości. Na poziomie lokalnego FNM PT niewiele zmieni. Cena Eldrazich tak mocno skoczyła do góry, że zbieranie tego decku przy groźbie bana, nie ma dużego sensu. Dlatego Eldrazi będą grać głównie Ci, którzy już wcześniej kupili elementy tej konstrukcji.

Przed nami jednak GP Bolonia, na który się wybieram. Mam złożonych Eldrazi, ale raczej nie będę nimi grał. Kusi mnie wykorzystanie karty, która została okrzyknięta najlepszą odpowiedzią na „kosmitów”: Painter’s Servant. Wyłącza im akcelerację z Eldrazi Temple i Eye of Ugin, Mimica zamienia w zwykłego misia, a Vile Aggregate w ścianę. Zdolność Reality Smashera można także wykorzystać przeciwko Eldrazi. W końcu w Modernie mamy: Loxodon Smitera i Wilt-Leaf Liege. Removal w Smashera plus Liege na pole bitwy, by dać naszym +2/+2? Brzmi świetnie. No to zaczynamy. Pierwsza propozycja Painter Taxes:

Deck to połączenie wczesnego opodatkowania z ostrym wjazdem, zamykającym grę w okolicach piątej-szóstej tury. Zagrywając Painter’s Servanta wybieramy „zielony”, co sprawia, że Mirran Crusader jest nieblokowalny/ma protekcję przed removalem, a Wilt-Leaf Liege daje naszym stworom bonus +2/+2. Gameplan ma podobne założenia jak wspomniane wcześniej Abzan CoCo i Chord Combo. Dostęp do many oszukujemy przy pomocy Aether Viala, swoje „combo”, a w midgame rośniemy.

shadowmoor Wilt-Leaf Liege przegoni eldrazich

Początkowo testowałem ten deck w wersji z Dismemberami w main. Pathy są jednaj lepsze. Muszę przyznać, że boje się nimi grać. Wizardzi coś powinni zrobić z możliwością zagrania Chalice’a w pierwszej turze za „jeden”. Niestety, to nie Eldrazi, ale ten tech jest największym zadrą wbita obecnie w format. Jeśli się upowszechni, a oczekuje, że tak, to wyrzuci z Moderna sporą część kart, bez których nie wyobrażalibyśmy sobie jeszcze tydzień temu formatu. Jeśli mogę pomodlić się o boską interwencję w formacie, to właśnie o zrobienie porządku z tym czymś :)

Z chęcią potestowałbym ten deck w wersji bardziej zielonej. Niestety nie mam playsetu Voice of Resurgence, które byłyby w nim niezbędne. No cóż. Pozostaje wersja białą, która – jak pokazują pierwsze gry – radzi sobie dobrze. Jeśli macie do niej jakieś uwagi lub pomysły, to śmiało piszcie.  

 


Mariusz Gawrychowski o MarduMariusz „MGGG” Gawrychowski

Grał casualowo ze znajomymi do czasów Mercadian Masques. Potem MTG poszedł w kąt. Hobby wróciło w połowie 2013 roku. Ze starych czasów pozostał mu alergia na niebieski kolor.

W nie-magicznym życiu jest dziennikarzem i miłośnikiem military sf.

 

Komentarze

Psychatog.pl

nie kopiuj : (