Coś co niebawem może trafić do rezerwatu albo magicowego muzeum – ostatnie modernowe GP – dostarczyły niemało wrażeń. W Brisbane prawie tysiąc osób, a w finale spotkała się latarnia z dredgem, który miał zniknąć z horyzontu, za to w Vancouver nasz dobry kolega, grający wcześniej w Polsce Jonathon Zaczek, dochodzi do finału swoimi Merfolkami, …