[Relacje] Berger na Baazar of Moxen

Emocje po Gnomiconie z wolna opadają, ale nie zapominając o graczach Legacy, prezentujemy relację Bergera z tegorocznego Baazar of Moxen, które odbywało się we francuskiej miejscowości Annecy.

Na BoM wybraliśmy się we czterech. Ze względu na brak korzystnych lotów do Annecy czy innych pobliskich miast pojechaliśmy samochodem wraz z Domelem, Szadziulem i Dave’em już we wtorek, ponieważ nie chcieliśmy pominąć żadnego eventu. Dzień poprzedzał cykl słuchania motywacyjnych piosenek, jak to zwykle bywa przed ważnym turniejem. Ja wybrałem „Imperial March” z Gwiezdnych Wojen, podczas gdy chłopaki pozostawali przy Anvil of Crom.

Po szesnastu godzinach jazdy pełnej nerwów (ponieważ dowiedzieliśmy się, że nie będzie Paska, i obawialiśmy się, że organizatorzy odwołają turniej…) szczęśliwie dotarliśmy na trial dwie godziny przed startem, co dało nam dużo czasu na spisanie talii, wizytę w McDonaldzie, po czym byliśmy gotowi, by przystąpić do maratonu. Gdzieś na miejscu czekała na nas ekipa z Warszawy: Fidziu, Berłoś, Don i Gotrek… no i Rafał. :)

Ja wybrałem Elfy, Kryniu Death & Taxes, Domel Aggro Zoo, Szadziul BUG, Fidziu RUG, Berłoś Show & Tell, a Gotrek i Don Junda.

Zapytacie, dlaczego Elfy?

Deck jest dość nieprzewidywalny dla przeciwnika, w dodatku wiem, że lepiej grać ogranym deckiem. Nawet jeśli nie jest to obecnie tier 1, to ma dobry matchup z BUG, RUG, Shardless Agent i D&T. Chociaż europejskie meta to dominacja SnT, Ad Nauseam i innych combo decków, podczas gdy w Ameryce częściej gra się RUG, BUG i innymi Goyf deckami.

Na BOM przygotowywałem się od dłuższego czasu, a finałowym testem i szlifem dla mojej wersji było GP w Strasburgu, po którym dokonałem ostatecznych zmian. Nie tylko kosmetycznych, ale także zmian sideboardu i maina, które okazały się kluczowe.

Jedną z najważniejszych zmian było usunięcie bezużytecznego Regal Force i zastąpienie go drugim Craterhoof Behemotem. Po pierwsze, aby móc wyszukać go z Natural Ordera, w razie gdybym miał tę kartę na ręce, a także by zwiększyć ilość szans na ewentualne zagrywanie go po wcześniejszym dobraniu bez potrzeby „przekopania glimpsami” całej biblioteki, np. w matchupach, gdzie używam Gaddok Teega i nie mogę zagrać Natural Order. Viridian Shaman w mainie: Revoker, Jitte, Sensei, Shardless BUG, Robots, Painter, Affinity. Nic dodać, nic ująć. Jednak jeśli lubicie się pastwić nad Affinity i Robotami, połączcie go z Symbiotem. Ponadto, ze względu na obawę przed dużą ilością DnT i Elfów, dołożyłem do SB 2x Darkblast – te karty miały zabijać Matki, Avena, Thalie, Heritage oraz wszelkiego rodzaju akcelerację many w Elfach. Można ich też użyć w starciu z Goblinami, niektórymi odmianami Mavericka oraz Banta. Jeśli będzie zainteresowanie, to mogę opisać Elfy, podstawowe mechaniki i to, co najtrudniejsze, czyli sideboard, bo np:

Grając vs Elfy

Jeśli jesteście na Draw: In (2 Mindbreak Trap, 2 Darkblast,1Natural Order)

Jeśli jesteście na Play: In (2 Abrupt Decay, 2 Darkblast,1 Natural Order, 1 Dryad Arbor)

Domel raz mnie zapytał, czy ja wyrzucam ludziki tak, jak mi się to w danym momencie podoba. Nie! To, jakie elfy wyrzucam, zależy od tego czy mam draw czy play i z jakimi deckami gram. Ogólnie side’owanie to chyba najtrudniejszy element gry elfami. W każdym razie nie o tym miałem pisać, a powyższe zmiany powinienem zastosować już na GP Strasbourg.

Spis prezentował się następująco:

1 Llanowar Elves
1 Fyndhorn Elves
1 Birchlore Rangers
4 Quirion Ranger
4 Nettle Sentinel
4 Heritage Druid
4 Wirewood Symbiote
4 Deathrite Shaman
4 Elvish Visionary
1 Viridian Shaman
1 Elvish Archdriud/Priest of Titania/Eternal Witness – w zależności od dnia
2 Craterhoof Behemoth
1 Crop Rotation
4 Glimpse of Nature
4 Green Sun’s Zenith
3 Natural Order
1 Dryad Arbor
1 Forest
1 Savannah
2 Bayou
3 Gaea’s Cradle
9 Fetchy szukających Foresta

Sideboard:

2 Abrupt Decay
4 Cabal Therapy
2 Darkblast
2 Mindbreak Trap
1 Natural Order
1 Dryad Arbor
1 Gadok Teeg
1 Qasali Pridemage
1 Progenitus

Grałem tym łącznie w czterech turniejach robiąc 3x top8 i idąc 8-1 (trzeci), 9-1 (drugi), 6-3 (undercut) i 7-1-1 (szósty).

W większości partii zarys gry i mechanika elfów polega na dobieraniu dużej ilości kart za pomocą Glimpsów, połączenia Wirewood Symbioty z Elvish Visionary, a także przepchnięciu Craterhoofa Natural Orderem. Dlatego właśnie ograniczę się do opisania najciekawszych gier. Resztę postaram się streścić najkrócej, jak to tylko możliwe, w kilku żołnierskich słowach.

Zanim zaczniemy chciałbym jeszcze dodać, iż Ad Nauseam i UW Miracle nie oznaczają dla nas wcale pewnej porażki. Przy odpowiedniej grze i z dobrze użytymi kartami z SB można te matchupy wygrać, choć należą do najtrudniejszych. Z braku sensacji albo zapisków niektóre mecze pominąłem:


Day 1

Legacy Trial 150 osób – 9 Rund.

Game 1 – BUG 2-0 (3pkt 1-0)

——————

Game 2 – Zoo 2-0 (6pkt – 2-0)

——————-

Game 3 – DnT

2-0 W pierwszej grze bardzo przydała mi się kombinacja i połączenie Wirewood Symbioty z… Viridian Shamanem. Przeciwnik raz nawet próbował usunąć mi go za pomocą Swords to Plowshares, jednak powrót elfa jest kosztem – musiał tylko patrzeć jak ludzik za 3 many dzielnie zjadał jego Revokera, Jitte i Batterskulla.

Osobiście uważam ten matchup za dość dobry, ponieważ mój deck opiera się na produkcji many za pomocą kreatur, a on musi blokować mi źródła many, lecz nie posiada tyle removalu, by pozabijać moją zieloną armię.

9 pkt. 3-0

——————-

Game 4 – RUG 2-0  (12 pkt. 4-0)

——————–

Game 5 – Esper Stoneblade

2-1 Tutaj zatrzymam się i odbiegnę troszkę od M:tG i wejdę w temat polityki. Mój przeciwnik pochodził z… Białorusi. Nie wiedziałem, jak zacząć rozmowę, ponieważ nie chciałem się wdawać z nim w politykę. Więc neutralnie zapytałem, jak wygląda Legacy na Białorusi. Moj opp był bardzo miły i wytłumaczył mi, że w całym kraju jest ich… sześciu!  Jednak przyjechało ich tylko czterech, ponieważ dwóch się rozchorowało. (Powiedział mi, że wszyscy z tych, co przyjechali, grają Esperem, więc sprawa była jasna: czterech zgodziło się grać, jak wujek Łukaszenka nakazał, pozostałych dwóch chciało grać czymś innym, więc trafili do karceru).

15 pkt. 5-0

——————–

Game 6 – UWr Miracle (wersja z 1 Counterbalancem i… 1 szt. Wear/Tear)

0-1 Zdążyliśmy rozegrać tylko jedną grę. Ze strony mojego przeciwnika przypominała ona obronę Częstochowy.

W finalnym stadium gry doszło do tego, że mój przeciwnik miał tylko 1 pkt życia, po tym jak jeździłem go wersją Aggro Elfów, Jace na stole na stole i musiał bronić się przed moimi atakami, robiąc bounce. Trwało to co najmniej 6-8 kolejnych tur, gdzie przeciwnik zabijał mi elfa StP i innymi sztuczkami, ba, nawet Terminusem musiał chować pojedynczego zielonego ludzika. Może się to wydawać dość żenujące, jednak chłopaki powiedzieli mi po grze, że pojedynek był ciekawy…

Czwarta tura terminacji Entreat vs 2 Elfy. Umieram :|

15 pkt. 5-1

———————

Game 7 Shardless BUG 2-0 (18 pkt. 6-1)

———————

Game 8 Esper Stoneblade 2-1 (21 pkt. 7-1)

———————

Game 9 SnT

mlod2-0 Finałowa gra z szansą na pierwsze miejsce przy dobrych tiebreakach. Podziękowania dla Fidzia, Gotreka i Dona za to, że myśleli o mnie i zapytali, czy lubię Makaron. Udało mi się skręcić elfami w 3 turze. Jednak niestety z powodu dobierania dużej ilości landów  zatrzymałem się z 8 elfami na stole i dwoma landami. W następnej turze przeciwnik zagrał mi Sneak Attack i Emrakula. Anihilator 6 zostawił mnie z trzema elfami i 1 landem. I tu sprawdziło się stare powiedzenie. „Jeśli przeżyjesz atak Emrakula bez większych strat… wygrasz” :) Kolejne tury to wystawienie Symbioty z Glimpsa i powracanie z drawem Visionary podpartego Cradle’em.

W drugiej grze byłem szybszy z Natural Orderem… a on bez kontry po moich C. Terapiach :)
Stolik obok sparowało Fidzia i Gotreka, nie pamiętam dokładnie, ale chyba Gotrek podziękował za grę, zanim jeszcze dobrze zaczęli grać i poddał się 2-0.  24 pkt. 8-1

———————-

Trzecie miejsca na 150 osób, wygrany Dualik i 2 bye. Szkoda, że nie kumulowały się z tymi wygranymi w Wawie :(

Odbiór nagród i powrót do domu, a raczej kempingu. Kemping trzyosobowy z ciepłą woda i miejscami do spania dla sześciu osób. Byliśmy tam w czwórkę, więc i miejsca dużo, i domek nie był obładowany. Dobre warunki, lepsze niż w wielu hostelach. Cena za pięć nocy = 135zł/osoba. Można zatem pojechać tam tanio nie tylko na M: tG, ale i na wakacje ;)


Day 2

Legacy Trial 430 osób – 10 Rund

Game 1 BUG 2-0 (3 pkt. 1-0)

————-

Game 2 Ad Nauseum 2-1 (6 pkt. 2-0)

————-

Game 3 UWr Miracle 2-1 (9 pkt. 3-0)

————-

Game 4 Elves! 2-1 (12 pkt. 4-0)

————-

Game 5 Merfolk 2-0 (15 pkt. 5-0)

————-

Game 6 DnT

0-2 Niby dobry dla mnie matchup. Przegrałem rzut kostką i nie mogłem nic zrobić z Matką, Thalią i Jittą oraz Avenem.

W drugiej grze przegrałem najprawdopodobniej przez mój błąd: przeciwnik miał na stole Batterskulla z Jittą naraz, a ja na reku Craterhoofa i Abrupt Decay, a na stole miliony Elfów. Przeciwnik zaatakował mnie i tutaj pośpieszyłem się i zabiłem ludzika, zamiast zniszczyć jitte i wpuścić Baterskulla, ale miałem akurat manę na hoofa z połączenia Craddle i many z ludków. Przeciwnik: jedna karta na ręku. Zabiłem ludzika. W drugim mainie oponent zagrał jedyną kartę, którą miał na ręku i był to  Rishadan Port.  W upkeepie tapnąl mi kredkę i plan z Hoofem zawiódł, a ja już oczami wyobraźni widziałem Jitte, która mnie jedzie w następnej turze. Moje ryzyko, moja kara. Dobieram kartę: Wirewood Symbiote (uratowany będę powracać po bloku Jitty elfa). Przeciwnik dobiera nie mając kart na ręku: Oblivion Ring w Symbiote, atak i counterki na Jitte. Moja tura, draw – kolejny Symbiote! Atak Elfami by sprowokować oponenta, po usunięciu counterków z Jity dograłem Symbiote. Oddałem turę. Przeciwnik draw i… Fiend Hunter! Wtopiłem.

15 pkt. 5-1

————-

Game 7 SnS 2-0 (18 pkt. 6-1)

————-

Game 8 Nic Fit 2-1 (21 pkt. 7-1)

————-

Game 9 Painter

Duale_n2-1 Gra po sidzie, oponent zagrał land i oddał mi turę. U mnie standard, Forest i Llanowar. Nie bałem się go, ponieważ miałem na ręku masę elfów, Craddle i Hoofa. Wystarczająco by zagrać kilka elfów i Craddle w drugiej turze. Zostając tylko z Hoofem na ręku, by w trzeciej z pomocą Gaea’s Cradle wystawić tego Hoofa za manę, Progenitus w bibliotece, więc nawet jeśli się odpali w następnej kombo Paintera, Progenitus wtasuje się i będę mieć dodatkową turę, aby zagrać Hoofa, zaatakować i wygrać.

Oponent zagrał Paintera, oddał turę. Draw… PROGENITUS! Wystawiłem Elfy, zostałem z Progenitusem i Hoofem na ręku. Oddałem turę. Przeciwnik dograł land, magiczny artefakt i odpalił combo. Pięknie wtopiłem.

W trzeciej grze przepchnięty w piątej turze Hoof wyjaśnił sprawę i już byłem w top 8 :)

25 pkt. 8-1

————-

Game 10 Ad Nauseam

2-0 Mój oponent również 8-1, zagraliśmy więc na pierwszym stoliku. Szybko usiedliśmy i zaczęliśmy grać, jednak kiedy zagrałem już land podszedł do nas sędzia i powiedział, że zostaliśmy wybrani do feature matcha. Jednak ze względu, że już zaczęliśmy mamy dokończyć i następne gry grać na feature table z kamerką. Udało mi się wygrać 1-0, a kiedy przesiedliśmy się na inny stolik, okazało się, że przeciwnik dostał game lossa za coś, co zrobił w poprzedniej grze. :) Zagraliśmy jednak jedną grę „pod kamerę”.

28 pkt. 9-1

————-

Niestety, nie byłem jedynym 9-1 tego dnia. Oprócz mnie znalazł się jeszcze jeden gracz z 9-1, a że tie miał nieco lepsze… Skończyłem na drugiej pozycji z 3x bye i 10 Dualami :)

450 Osób – 27 pkt. 2 miejsce


Main Event – 800 Osób

Po wygraniu 3x Bye na Trialu dzień wcześniej, mogłem spokojnie przystąpić do grania. Wystarczyło mi tylko 4-2 aby zaliczyć dzień drugi. Podczas sittingów rozmawiałem chwilkę z Berłosiem, ponieważ siedział naprzeciwko. Desperacko zacząłem poprawiać mój spis, ponieważ coś mi się nie podobało. Wtedy Berłoś dał mi radę: ”nie rób tak, lepiej zostaw jak jest, jeśli dobrze sie spisałeś na spokojnie wcześniej”. Nie posłuchałem rady i odpowiedziałem mu: ”Nie pękaj Berłoś, jest spoko”. I przystąpiliśmy do turnieju.

1-3 Runda – Bye

————-

4 Runda – UW Miracle

Opiszę dość zabawną sytuację z tej gry. Było 1-1. Graliśmy trzecią grę, doszło do tego, że mój przeciwnik miał na stole Counterbalance, Jace i Senseja. Przyjąłem dość śmiałą strategię, dokładałem fetche nie używając ich i na stole miałem Llanowar, Deathrite, Sentinel, Forest, Bayou, 3x fetch vs jego Counterbalance, Sensei i Jace. Kiedy dobrałem GSZ stwierdziłem, iż użyję wszystkiego na raz. Oddał mi turę. Z końcem jego tury odpaliłem fetche, wyszukałem 2x Dryad Abor i 1 Savanne. Najpierw zagrałem Viridian Shamana w Senseja – schował go na szczyt. Później dograłem Gaddok Teega. Skontrował Forcem. Więc wtedy dograłem Qesaliego niszcząc Counterbalance. Następnie dograłem Gaea’s Cradle, Glimpse of Nature i zacząłem się kręcić.

W finalnym stadium miałem tonę elfów i 2x Glimpse of Nature w stosie. W pewnym momencie zagrałem Elvish Visionary i powiedziałem „Odtapuję 3 elfy i dociągnę 3 karty z Glimpsów + ability draw Visionary, czy chcesz odpowiadać?” Przeciwnik odpowiedział, „No”. Odtapnąłem 3 elfy i draw 3. Powrociłem Visionary z Symbioty i powtórzyłem zagranie. Powiedziałem „Odtapuję 3 elfy i dociągnę 3 karty z Glimpsów i Visionary”, przeciwnik „Ok”. Po pociągnięciu trzech kart, opponent zawołał sędziego i powiedział mu, że pociągnąłem trzy karty, a powinienem najpierw 2 z Glimpsów, a później 1 z Visionariusza, a nie 3 na raz, i że widział jak kiedyś ktoś za to dostał game loss. Sędzia powiedział mu, że stoi tu jakiś czas i wszystko widzi, że zrobiłem wszystko dobrze i pytałem się go, czy chce odpowiadać. On, że gdyby chciał odpowiadać to nie miał jak, bo dobieram 3 karty. Sędzia zapytał się czemu tego nie zrobił jak się go o to pytałem. I że wszystko jest ok, robię to jasno, klarownie i mówię co i jak. Zawołał Head Judge. Po tym jak mój oponent opowiedział wszystko po raz kolejny, Head Judge zadał pytanie: „ARE YOU JOKING?????!!!!”, a następnie dodał „I also saw a stream where guy got DQ for forcing Judge to make rulling”. Dograłem Hoofa i game over.

2-1

12 pkt. 4-0

————-

5 Runda – Ad Nauseam 2-1 (15pkt 5-0)

————-

6 Runda – Maverick 2-0 (18pkt 6-0)

————-

7 Runda – BUG

1-1 Pierwszą grę wygrał mój przeciwnik, miał w decku masę removalu i nie byłem sobie w stanie z nim poradzić. Druga gra była bardzo szybka, czwartoturowe Glimpse Combo zrobiło swoje. Przystąpiliśmy więc do gry trzeciej.

Mój przeciwnik zaczął od Deathrite Shamana podpartego Goyfem, ja spokojnie wystawiałem swoje ludziki i udało mi się zagrać Symbiote i Elvish Visionary. Grałem bez ryzyka, Visionariusz był powracany po bloku. W obu grobach była masa kart pomimo Shamanów, więc Goyf był dość gruby. Jednak pomimo 3x draw na turę, nie udawało mi się dokopać do żadnej opcji by zakończyć ten pojedynek, nie licząc Progenitusa, którego nie mogłem zagrać. Gorzej zrobiło się, gdy zagrał mi Plagę, która zabiła moich Quirionów, a także Heritage Druida. Pozostałem na stole z 2x Symbiote 1x Deathrite 2x Dryad Arbor i 1x Nettle Sentinel. Mój opponent miał 15 Life, ja 18. Jednak zaraz po Pladze przyszła moja tura. Draw… Natural Order. Tapnąłem 4 many, położyłem Natural Order na Dryad Arborze i powiedziałem „Hoof!” Przeciwnik „OK”. Kiedy wziąłem bibliotekę, wyszukałem Craterhoofa i położyłem go na stole nagle, zupełnie jak spod ziemi, pojawił się sędzia i powiedział, że zagrałem czar nielegalnie. Ponieważ nie poświęciłem żadnego stwora… Za nielegalne ustawianie biblioteki  i przegladanie jej dostałem Game Loss. Nie pomogło wzywanie Head Judge :|

1-2

18 pkt. 6-1

———–

Runda 8 – OMNIMANIAK

Grałem z przyszłym zwycięzcą BOM. Jednak na początku tuż przed grą, znowu wyskoczyło dwóch Man in Black i zabrało nam decki do DeckChecka. Wrócili po 5 minutach z naszymi taliami i… ”Nie pękaj Berłoś, jest spoko”.  Kurwa… !!!!!

Zaczeliśmy od drugiej gry bez SB po tym jak dopisałem brakujący Natural Order.

Zacząłem klasyką: Forest + Llanowar. W drugiej turze wysypałem się z Elfów. Jednak mogłem maksymalnie wygenerować 4 many, a na ręce został mi Green Sun’s Zenith. Kiedy przyszła moja tura poszukałem Archdruida i pozostałem przy opcji Aggro. Majac Quiriona, 1x Deathrite Shaman, 1x Nettle Sentinel, 1x Llnanowar i 1x Dryad Arbor zacząłem go atakować. Najpierw za 10. Został na 9 Life. Dograł land, rzucił 2x Brainstorm, 1x Ponder i musiał uznać wyższość aggro ludków. 1-1

W drugiej grze, która była jednocześnie trzecią, udało mi się ustabilizować sutacje dzięki Therapy. Pierwsza trafiła w 2 Show and Tell. Później przeciwnik zaczął budować manę, a ja aggro ludki. W 5 tej turze mogłem zagrać Natural Order, ale bałem się FoW-a. Terapia w oponenta (mimo to nazwałem Dream Halls, ktore wiedziałem że ma po pierwszej Terapii). Przeciwnik pokazał mi rękę. Land, Omniscience, Enter the Infinite, Dream Halls. Kosztowało  mnie to brak 1 many na order. Ale miałem teraz dwie terapie w grobie by zagrać w następnej turze z grobu przed orderem. Wywaliłem mu jeszcze Enter the Infinite i oddałem turę. Pozostał mając na ręku tylko 2x land i Omni. Czemu Omni? Bo w grobie były 2 SnT, ratowały go tylko 2 SnT w bibliotece, a Dream Halls miał tylko 1 w grobie, więc prawdopodobnie 3 szt. w bibliotece i mógł dołożyć land, zagrać Hallsy, usunąć niebieską kartę i zagrać Enter. A tak Omni samo nic nie zrobi. Miał 3 karty w ręce. Dobrał kartę…Brainstorm, odłożył 2. Zagrywa SnT. Z SnT Omni, z Omni Enter the Infinite. Przegrywam 1-2, widocznie tak miało być.

1-2

18 pkt. 6-2

————–

9 Runda – BUG – TOMASZ SZADZIUL

Pierwszą grę wygrał Szadziul. Liliana poparta kontrami i removalem zrobiła swoje. W drugiej udało mi się go szybko zabić Hoofem. Więc zaczęliśmy granie trzeciej. Dostałem bardzo dobrą rękę: 3rd turn kill z Natural Orderem i Glimpsami na podpuchę, gdyby miał kontrę. Szadziul mulliganował się do pięciu, a ja miałem idealną rękę. Zaczął od fetcha i Deathrite Shamana. Moja tura, draw Elf, wystawiłem go i oddałem turę. Szadziul dograł drugiego Deathrite Shamana i opuścił Land Drop. Tu czułem się już pewnie. Moja tura. Draw, Cratehoof Behemoth. Powystawiałem elfy i zostawiłem sobie na ręku Glimpsy, Sentinela i Hoofa. Więc plan był prosty, next turn NO po Progenitusa. Szadziul dobrał kartę, wystawił Land i zagrał 2 Tarmogoyfy. 1 karta na ręku. Więc nie mógł mi już w niczym przeszkodzić, bo za darmo mógł zagrać tylko Daze’a, a ja mogłem wygenerować 6 many. Moja tura, draw… PROGENITUS!! @#@$$%%. Zza pleców usłyszałem Etyla mowiącego coś o tym, jakim retardem trzeba być, by tak dobrać. Z Progenitusem i Hoofem na ręku nie mogłem nic zagrać. Gra z mojej strony przypominała rzyganie tęczą, a kolejne drawy to były 2x Natural Order, podczas gdy Szadziul zdążył zagrać Delvera i Jitte. Męczyliśmy się strasznie i musiałem szukać Ooza z Natural Order. W końcu przyszła terminacja!

Remis nam nic nie dawał a ja zacząłem bawić się kostką, która była na Oozie. Niestety za moimi plecami był sędzia. I uznał, że rzucam o wygraną. By choć jeden z nas dostał się do day 2 podłożyłem się, podałem Tomaszowi rękę i powiedziałem, że zrobiłem 2x Top8 i nie będę pazerny, poza tym zaraz mogę mieć DQ. Ale sędzia nie odpuszczał, całe szczęście od początku terminacji stał koło nas inny sędzia, zwany Ampliturem :)

Było wielkie zamieszanie i groziło mi DQ, jednak Amplitur powiedział Head Judge’owi co mówiliśmy po polsku i uratował moją skórę. Sędzia poprosił mnie i zapytał co i jak. Po chwili okazało się, że kojarzy mnie z GP i pamięta jak się bezinteresownie podłożyłem tracąc szansę na top 64. Powiedziałem mu „If I made it to person who really cared bout Platinum, why u think i won’t make a present for my friend” I tutaj karma chyba do mnie wróciła.

Sędzia powiedział, że jest ok, zabrał kartkę z wynikiem, a ja niestety odpadłem z main eventu.

18 pkt. 6-3

————-

Następnego dnia zagrałem trzeci Trial.

Big Legacy Paris – 400 Osób 9 rund

W ogólnym rozrachunku byłem szósty, idąc 7-1-1 22 pkt.

Dostałem 4 Tundry i 2x Bye na BOM Paris. Niestety, ograniczę się do napisania ogólnie, że znowu dostałem game losa na 1-2 z DnT za źle spisany deck… Na granie w tym turnieju zdecydowałem się w ostatniej chwili, ponieważ miałem bardzo ambitny plan by pójść na ryby, jednak mało realny, gdyż strasznie padało. Skupiłem się na spokojnym graniu i kibicowaniu Rafowi i Tomkowi. W międzyczasie podchodziłem popatrzeć na pierwsze stoliki Vintage Triala: Moxy, Black Lotusy, Ancestal Recalle, gdzieś je też mam w szafie.

Niestety nikt z Polaków nie zrobił top8 na Main Evencie. Tomek Szadziul 3-3, a Raf 1-5 :(

-x-

BOM vs GP – Małe porównanie.

Stwierdzam, iż BOM jest turniejem dla pasjonatów tego formatu. Świadczy o tym fakt, iż na GP występuje dość monotone meta. Gracze w większości grają sportowo, ogranymi deckami z tier1, nie ryzykując i trzymając się sprawdzonych schematów. BOM, gdzie grają pasjonaci, gra się mniej sportowo, a bardziej cieszy się grą i Magiciem, choć poziomem nie ustępuje, a nawet śmiem twierdzić, iż jest ciężej. Przede wszytskim meta jest bardziej zróżnicowane, a nawet decki tier1 mają wiele niekonwencjonalnych rozwiązań. Można tam spotkać zarówno Doomsday Combo, jak i Paintera. Są też tacy, co widzieli Soldierów i Wilkołaki :)

Inna rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, są talie graczy. Grając na turnieju na coraz wyższych stolikach napotykasz na coraz więcej foil kart, w top10 stolikach foil Chinese i altered karty, a na najwyższych stolikach FOIL CHINESE ALTERED cards!!! OMG I’M SOO COOL PIMPED. I gdzieś pomiędzy blaskiem Foil i alterami, których nie powstydziłby się Leonardo Da Vinci, Rafaello, Michał Anioł, Donatello i mistrz Splinter, znajdował się zupełnie niepasujący do tego calego szpanu koleś grający zwykłymi, obdartymi, a w dodatku angielskimi Elfami.

BOM aktualnie się rozrasta i jest już dwa razy w roku. Podejrzewam, że w przyszłości będzie raz na trzy miesiące.

Zdecydowanie większą przyjemność z gry czerpie się na BOM. Dlatego mam nadzieję, że w hAmeryce będzie SCG, a u nas w Europie BOM.

P.S. Gratuluję wszystkim, którzy doczytali do tego momentu. Mam nadzieję, że znalazła się choć jedna osoba. :)


berger infooMaciej „Berger” Berger – Poważną przygodę z MtG zaczął od prerelease Return To Ravnica, po tym jak gdzieś przypadkiem na mieście spotkał Jabola. Ten opowiedział mu o wyjazdach, turniejach i Legacy. Od dłuższego czasu zbierał się by zacząć grać na nowo, jednak stwierdził, iż łatwiej będzie „świeżo po rotacji”. Wtedy też stwierdził, iż będzie grać w MtG troszkę poważniej, skupiając się na grze, czytając, testując i ogrywając się w każdym formacie od Standardu przez Limited, Modern i Paupera aż po Legacy, a także, że spróbuje swoich sił na tyle ile zasponsoruje go znany wszystkim sklepik zwany… Lordem :)

 

Komentarze

Psychatog.pl

nie kopiuj : (