Po wszechobecnych mackach, które towarzyszyły nam przez ostatnie cztery edycje, mamy mocną zmianę klimatu. Dla mnie to ulga, bo już trochę miałem dość maszkaronów. Tym razem dostaliśmy zaproszenie do indyjsko-zorientowanego świata Kaladeshu i drobnymi podszeptami, że gdzieś w tym wszystkim czai się Phyrexia. Są roboty, to trudno o inne skojarzenie. Jest też wzmianka o Tezzerecie, który był prawą łapą Nicola Bolasa, jest podejrzenie, że pojawi się Mishra. Fabularnie zapowiada się więc ciekawie. Jak jest technicznie w graniu – tu jeszcze ciężko nam się wypowiadać, ale postaramy się do tego dojść poprzez poniższą analizę. Zapraszamy na wspólną wycieczkę po krainie wynalazców, gremlinów, artefaktów, gildii i nowych jak na Magica pojazdów.