Ładny początek nakreślił kolory decku. Jednak dopiero prezent na piątym picku zaczął mnie utwierdzać w RG. Muszę przyznać, że rarowe landy UW, GW i RG są kosmicznie dobre. W środku gry, jak była stagnacja, to byle jaki gnojek 1/1 stanowił ogromne zagrożenie dla przeciwnika. Zgrabny build zawierał Clutches dla szybkiego naporu, szybkie dopakowania, sporo niedrogich naporowców, dopakowanie w postaci Tasaka i Wolf Runa, advantage ze Sleutha oraz Wisha i jeszcze kilka removali; w tym trzy stwory, co stanowiło kolejny fajny advantage. Draft 8-4 na MTGO, 3x ISD, wynik 3-0 bez splita. Wyjątkowo zagrałem na 17 landów, mimo Vigila i Mulcha, które nie tylko były dobrymi mana source’ami to jeszcze traktowałem je jako paliwo dla Pyre’ów. 41 kart total w decku.




