Już trochę po Pro Tourze, który jednak sporo namieszał zarówno w Standardzie jak i w Organized Play. Z tego pierwszego mogliśmy się cieszyć. Ta druga kwestia wywołała u nas smutek i zniechęcenie, ale niby Wizardom udało się temat na razie zakopać, wycofując się ze zmian. W tym wszystkim umknęła jednak pewna rzecz, która wydała mi się szczególnie ciekawa, a która czyni setny Pro Tour wyjątkowym na tle kilku poprzednich. Nie było na nim Mono Reda czy też po prostu red aggro. Dlaczego?
Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie. Pokażę też czym red aggro w tej chwili dysponuje i trochę opowiem o meta. Zastanowimy się również chwilę nad perspektywami tego rodzaju decków.