Antoni Siemiński: Jestem Antoni Siemiński, jestem z Warszawy. Jestem sędzią pierwszego levelu, lubię swoją pracę i EDH ;)
Kiedy zacząłeś grać w MtG?
We wrześniu 2010.
Co przyciągnęło cię do gry?
Lubię gry karciane, zawsze interesowałem sie fantastyką, grałem juz wcześniej w grę figurkową Star Wars Miniatures. Gdy skończyłem ze skirmishem, postanowiłem znaleźć sobie inną rozrywkę. Zacząłem grać w MtG, ponieważ spodobała mi się mobilność tej gry i jej potencjał turniejowy.
Jak wyglądała twoja droga od zawodnika do sędziego?
Na swoim pierwszym pre (SoM) zauważyłem ciekawą sytuację, mianowicie pewien gracz przejął kreaturę z equipmentem pod nią. Rulling wydał mi się bardzo prosty i logiczny, a zarazem ciekawy, gdyż zauważyłem, że w Magicu rozwiązywanie zagadek związanych z zasadami jest interesujące i łatwo je rozwiązać. Potem zacząłem jeździć na Solec i tam Adam Kolipiński pomógł mi rozwijać się w tej dziedzinie.
Sędziowanie traktujesz bardzo poważnie, nieco się stresujesz. Czy luźniejsze podejście innych sędziów nie wydaje ci się lepsze?
Nie, uważam, że w porównaniu do innych sędziów nie posiadam wiele doświadczenia i ich wiedzy. Staram się jak najszybciej wyciągać wnioski z błędów i może kiedyś nabiorę pewności siebie.
Chciałbym, abyś opowiedział historię o DQ przydzielonym przez Ciebie na pierwszym turnieju, jaki prowadziłeś jako head judge.
Nie jest to akcja, z której jestem dumny, jednak przyznanie graczowi takiej kary nadal uważam za konieczność, gdyż w pewnym momencie był bardzo agresywny wobec mnie. Wszystko zaczęło się od tego, że grał zbyt wolno i dostał za to dwa warningi, przez co zaczął się bulwersować. Kłócił się ze mną o mój rulling, więc musiałem przyznać drugiego game lossa. Następnie ciężko było go uspokoić. Szkoda, że musiałem go ukarać, ponieważ wiem, że był wtedy pod wpływem alkoholu. Nauczka dla graczy – nie pijcie przed turniejami.
Na początku było ciężko, ale potem, gdy gracze lepiej mnie poznali, zacząłem wzbudzać w nich większy respekt. Obecnie nie mam z tym zbyt wielkich problemów.
Nie ciągnie cię do gry w większych eventach, które sędziujesz? Na przykład dzisiejsze WMCQ.
Pytanie od Urlicha: czy gdy dorośniesz zamierzasz zacząć się socjalizować z innymi graczami, pić wódkę po turniejach itp.?
Jeżeli o to chodzi, to spotykam się z kilkoma kumplami w moim wieku, a alkohol ani fajki mnie nie kręcą.