Dziś grałem japońskie pre o północy, zaczęło się mniej więcej o polskiej 16-tej, właśnie skończyliśmy i za jakieś 2h jadę na kolejne. Macie tu szybkie info info jeszcze przed polskimi pre!
Graliśmy 5 rundowego prereleasa. Udało mi sie jednak wybrać gildię (bo poprzednio losowaliśmy przy Return to Ravnica), miałem do wyboru Simica, Dimira albo Gruula i tak jak obiecałem wziąłem Gruula. Do niego z czasem dołożyłem 3 białe karty. Poszedłem 4-1, zająłem 3 miejsce. Oto moja krótka relacja z frontu!
Mecz, który przegrałem, głównie poszedł przez mana screw – po prostu zachowałem zła rękę, a miałem dobry matchup. Poza tym deck kręcił się całkiem nieźle. Druga sprawa – grałem na wysokich stolikach z… Dimirami! No ale po kolej, turniej szedł mi tak:
- runda vs Dimir 2:0
- runda vs Orzhov 2:1
- runda vs Dimir+Orzhov 1:2
- runda vs Dimir 2:1
- runda vs Gruul 2:0
Spostrzeżenia
– w grach wyszło, że ten format jest jednak wolny, nie miałem w sumie okazji grać z Borosem, ale przeciw reszcie było naprawdę powoli,
– na Dimira po sideboardzie wkładałem średnio 10 kart. Dimiry wyglądały tak samo – defensywno-agresywno-millowe :D Poważnie. Wstawiali walle i millowali, jak byla opcja na jakiegoś X/X za grób, to nim jeździli z unblockablami, a grę wydłużali niemiłosiernie kontrami, removalem i właśnie ścianami, aż dobierali Mind Grind i tak mieli zakończyć grę. Dołożenie 10 kart uratowało mi życie dokładnie trzy razy, po takim X-owym millowaniu (a każdy z dimirów miał przynajmniej 1 w decku, a jeden przeciwnik miał nawet 2) zostawało mi kilka kart w decku, ale to wystarczało. Raz przyfarciłem w grze przed sideboardem, bo wpierw gość mi millnął za X=4 i trafił z topa 4 landy, a potem właśnie rzucił milla za jakieś 6 i zostałem na 5 kartach.
– charm gruulowy chyba powinien czekać w sideboardzie na lataczy, cały czas mi leżał na ręce,
– taka ciekawostka – nie każdy daje się nabrac na blef z bloodrushem ;p raz straciłem tak stwora, ale ze trzy razy blef mi wszedł i zadałem darmowe obrażenia, atakując małym gostkiem, mając przy tym pustą rękę,
– nie ma słabej gildii w formacie, trzeba je tylko dobrze składać i mądrze grać, to ciekawy, zbalansowany format!
– Angelic Edict i Debtor’s Pulpit sa mocne!
– Mark for Death to crap jak cholera, nie wiem co mnie podkusiło na pierwszy mecz to wsadzić :/
Mój deck
Zaczynałem z czystym RG, ale szybko dosplashowałem 3 removale. Oto mój najbardziej optymalny spis:
GTC Prerelease
Ober Gruul
|
Po sideboardzie: dochodził Gruul Charm na lataczy, Forced Adaptation na Gruula (nie chciałem tracić przez removal 2 kart za 1, więc unikałem na inne decki graniem tą kartą). Naturalize nigdy nie miał po co wchodzić, leżał więc grzecznie w sideboardzie.
dodatkowe karty na Dimira:
2 Plains
1 Mountain
1 Forest
1 Angelic Skirmisher
1 Razortip Whip
1 Wojek Halberdiers
1 Sunhome Guildmage
1 Skyknight Legionnaire
1 Nav Squad Commandos
1 Millennial Gargoyle
+ czasem Urbis Protector.
Aha, za mój wynik dostałem brawa i 7 paczek GTC : )
To tyle, pozdro i powodzenia!