[Limited/Draft] Tokenless Selesnya + Detainless Azorius

Tak jak obiecałem, draftów będzie teraz więcej : ) Tylko tym razem może być nudno – kolejny deck i znowu szedłem w Selesnya. Niestety po drodze wyszło, że przy stole kilka osób poczuło ten sam zew natury. Wcześnie łapane niebieskie karty miały pomóc w splashu a otwarty w trzecim packu Jace uczynił mój deck po prostu trzykolorowym.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przy po drodze do finału spotkałem dwa inne UGW. 

 

Nie najlepiej draftowałem, więc weźcie to pod uwagę, aby nie popełniać moich błędów. Najważniejsze aby mądrze switchować kolory jak zaczynają nas rozkradać i proszę zwrócić uwagę na p1p3, kiedy powinienem chyba iść ww stronę Rakdosa i olać dwa pierwsze picki. Z drugiej strony, ten draft pokazał, że WG oraz UGW są bardzo solidnym wyborem na ten format, jeśli buduje się je na małych casting costach. Jace, którego złapałem w trzecim Packu wcale nie przechylał szali zwycięstwa. Tylko raz wszedł na stół i te partię akurat przegrałem. Poszedłem 2-0 i split w finale. Sporo nadrobiła znajomość formatu i drobne błędy przeciwników, bo deck to mistrzowskich nie należał.

„Tokenless Selesnya + Detainless Azorius”, to nazwa, która chyba najlepiej pasuje do decka. Miałem dwa token-makery oraz dwa detainery, z który jeden nigdy nie doszedł a drugi zadziałał tylko przez chwilę i jeszcze przez mój błąd spowodował stratę stwora. Trochę z przyzwyczajenia uważałem, że jak odpalę New Prahv Guildmage’a z końcem tury przeciwnika, to zdetajnuję mu stwora na moją turę. Atakuję sobie na luzie, a opp blokuje większym stworem, który miał być w więzieniu – doczytuję kartę i łapię instant face palma. Recydywista zabija mojego atakera bardzo osłabiając mi stół. Brawo Ober.

Wracając do tali; konstrukcja miała działać podobnie jak poprzednia, w założeniu w drafcie chciałem kraść Fencing Ace’ówa potem powinienem przebijać się pompkami . Udało się połowicznie, bo z dopaleń miałem tylko dwa Bondy i jednego Horusa, zaś Asy Szermierki nie syciły i zdraftowałem tylko jednego.

No dobra, to po kolei, jak do tego doszło:

Draft jest zwizualizowany na Raredrafcie, a pod opisem, w spoilerze, jest w formie obrazkowej.

Pack 1

p1p1 – na tym picku nie miałem jakiejś większej wizji, wybór podyktowały PIENIĄDZEEEE! Poza tym w oczy rzucał się tylko Charm i czerwony naporowiec z unleashem. Gdyby nie land, to zgarnąłbym Charma.

(wziąłem Temple Garden)

p1p2 – Tu wybierałem tylko pomiędzy Healerem a Staticasterem, ale skoro już mam landa, to biorę naporowca.

(wziąłem Centaur Healer)

p1p3 – Tu dopiero zaczęły się wybory: Ptaszki, Blokada, Sprzedawca, Żuki, a nawet Szabelka, którą bardzo cenię w tych draftach. do tego dochodziło Auger Spree, bo jej dojście aż tutaj mogło znaczyć, że Rakdos jest bardzo otwarty. Poszedłem za ciosem i zdecydowałem się pchać trochę w Selesnya, no nie chciałem stracić dwóch pierwszych picków. To trochę złe, bo puszczałem sporo białych, dobrych kart pasujących idealnie do Selesnya, a moje pierwsze picki nie były aż takimi hitami. Uznałem, że coś wróci i zacząłem wybór między Ptaszkami, Sprzedawcą i Blokadą – skoro już mam brać GW, to dobrze iść w tokeny. Każde z nich jest dobre, ale chyba miałem fantazję pójść w aura-aggro na Ethereal Armorach – ot, taka fantazja, bo wiem, że da się złożyć na nich maszynę z małymi naporowcami. Tylko, że to trzeba zacząć zbierać raczej od Aresztów, a na końcu brać właśnie takie karty jak Armor czy Blokada. W tym picku powinienem wziąć któregoś z twórców bird tokenów. Dramatu jednak nie ma.

(wziąłem Security Blockade)

p1p4 i p1p5 – Dalej idę w sprawdzoną gildię i mam proste wybory, nie ma się co rozpisywać.

(wziąłem Selesnya Keyrune oraz Common Bond)

p1p6 – Do wyboru: Frostburn Weird, Selesnya Guildgate, Fall of the Gavel, Tower Drake, Korozda Monitor, Horncaller’s Chant i Soul Tithe. Z nich wszystkich Drake wydaje się najlepszy – dobry, tani stwór z evasion. Fall ma spory koszt, Monitor i Weird mają podwójne koszta. Tithe mnie jak na razie zawiódł wiele razy i nie przepadam za nim. Ta aura wymaga odpowiedniego decku aby miała sens. Chant jest za to za drogi.

(wziąłem Tower Drake)

p1p7 – Na wróżce można kręcić małe kombosy i ratować nasze stworki od jakiś Arrestów i Stab Woundów. Pomyślałem, że może być zabawnie. Poza tym do rozpatrzenia jest Chorus i duet centaurów, na które liczyłem, że jeszcze dojdą w późniejszych pickach. Słonik też jest fajny, ale chyba najsłabszy z całej czwórki, przynajmniej na razie nie musiałem brać takich waniliowych postaci.

(wziąłem Faerie Impostor)

p1p8 – Tu brałem pod uwagę hexproofa, na którego można spokojnie dokładac scavenge, pakować go w opór itp, ale unikam dużych kosztów jeśli mogę. Padło na kartę sideboardową, z której często korzystam.

(wziąłem Aerial Predation)

p1p11 – w trzecim picku pisałem, że dramatu nie ma, jednak nic nie wróciło z kart jakie chciałem, więc mały dramat jest – ludzie wbili się mocno w biały – how unlucky :/Przynajmniej została dla mnie karta sideboardowa.

(wziąłem Sundering Growth)

p1p14 – Tu jeszcze trafiło się coś, co można na siłę wcisnąć co decku. Zawsze z braku laku można go używać, jest szansa, że zestrzeli jakiegoś grubego rare’a. Ten format ma sporo drogich kart jakimi się gra, np. Isperia’s Skywatch czy Coursers’ Accord, do tego overloadowane karty czy jakieś gamebreakery w late game.

(wziąłem Fall of the Gavel)

 

Pack 2

p2p1 – Jakoś nie porwała mnie ta paczka, mały naporowiec wydał się idealny do szybkiego aggro. Mogłem jeszcze brać Drake’a, ale dla mnie liczy się zazwyczaj niski koszt czaru.

(wziąłem Dryad Militiant)

p2p2 – Tu miałem dużo kart do wzięcia. Poszedłem za głosem serca i wybrałem według mnie jednego z najlepszych gości do decku z zielonym, czyli Asa Szermierki. Jak wpada w drugiej a w trzeciej łapie Common Bonda, to narzuca okrutne tempo. Z paczki żałuję bardzo Hussar Patrola i Common Bonda.

(wziąłem Fencing Ace)

p2p3 – No i znowu Auger Spree, to tylko potwierdza mój błąd z 3 picku tego drafta. Miałem tu wybór z dwóch tokenów 2/2, z czego jeden czasem zdejmie enchant a drugi raz na sto lat dopakuje stwora. Intuicja mi podpowiadała, że dopakowanie jest lepsze, ale im więcej gram tym częściej widzę, że Apparition może się jeszcze jako tako przydać, a Żuka nigdy nie widziałem jak coś scavenguje. Tak więc tu zrobiłem błąd.

(wziąłem Drudge Beetle)

p2p4 – Ciekawe, że Podniebny Rycerz doszedł aż tutaj, to jeden z lepszych stworów tego formatu. Nie omieszkałem go zgarnąć, a przy okazji pasował do Faerie Impostora. Ach te diabelskie comba.

(wziąłem Lyev Skyknight)

p2p5 – Z ciekawych kart jest biała sztuczka, ale potrzebowałem też tanich stworów i token-maker mi tu pasował.

(wziąłem Centaur’s Herald)

p2p6 – Tu chyba właśnie powinienem brać Swift Justice, jednak karty dość mocno wysychały w Selesnya i byłem już pewien, że nie uniknę niebieskiego koloru i chciałem przynajmniej mieć spokój z maną.

(wziąłem Azorius Guildgate)

p2p10 – Trzy poprzednie picki były albo puste, albo oczywiste (po drodze wpadł Selesnya Guildgate i dwie śmieciowe erki). Tym razem miałem jakiś wybór – drogie acz skuteczne ptaszysko czy cudowna sztuczka, która robi z Fencing Ace’a i zresztą pozostałych ludków małe demony prędkości. Ze względu na element zaskoczenia i niski koszt wybór prosty.

(wziąłem Common Bond)

p2p11 – Wiedziałem, że jakiś się trafi w późnych pickach. Ludzie nisko cenią te kartę, a w takich deckach na masie małych stworów jest naprawdę dobry.

(wziąłem Golgari Decoy)

p2p12 – A to ciekawe, ten latacz jest naprawdę przyjemny. Możliwe, że nie ma przy stole czystego Azoriusa, tylko same farbowane… Azoriusy ;p Ludzie nie chcą go chyba brać do decków z małą ilością :w:, a to błąd. Drake jest zawsze sympatyczną ewazją.

(wziąłem Tower Drake)

 

Pack 3

p3p1 – Tutaj nie mam wyboru. Tracę Azorius Arrestera, który jest geniuszem w naporowym decku, zyskuję 25 tixów, które jeszcze pasują mi do kolorów. Wejście w 3 równe kolory stało się faktem. Sam Jacek sprawia się całkiem nieźle. Jego ultimatum nie porywa, ale dobieranie kart i opcja defensywna są doskonałe.

(wziąłem Jace, Architect of Thought)

p3p2 – Nie złapałem za wiele token-makerów, więc Oczy na Niebie są tylko dwoma ptakami na instancie za 4 mana. To dobra karta, ale nie robi sama za wiele zamieszania. Decoy za to może być game breakerem, zwłaszcza z Chorusem, Common Bondem czy innymi dopakowaniami. Czymś muszę się przebić, więc padło na elfa.

(wziąłem Golgari Decoy)

p3p3 – Tu jest tylko Herald i świetny Guildmage, na którego mam manę. Herald bez populate’ów, to właściwie ciało 3/3 wrzucane na raty za 4 many.

(wziąłem New Prahv Guildmage)

p3p4 – Do trzech kolorów zawsze pasują Keyruny, zresztą wszystkie oprócz izzetowego cenię bardzo wysoko. Keyruny traktuje jako mana fixery i stwory, normalnie nie traktuję ich jako akceleracja many ani zastępstwo landu, ale do drogich efektów np. Guildmage’a będzie bardzo dobrze pasowało. Żałuję trochę Gryfa, ale…

(wziąłem Azorius Keyrune)

… akurat siadł pick później :) p3p5 – Ta paczka pokazuje, że prawie nikt nie wszedł w czerwony, how evil… W ogóle czerwony jest chyba najmniej zbieranym kolorem. W tym formacie draftuje się pięć zestawów, czyli każdą gildię. GW, WU, UR, RB i BG. Oprócz UR każdy jawi się na prosty i przyjemny. Łapiesz aggro, sztuczki, removale i bomby a potem jakoś pójdzie. Tu nie trzeba skilla. UR za to wydaje się toporny, słaby w stworach i nieciekawy. Nic bardziej mylnego, z Izzeta da się złożyć bardzo syte aggro, ale także da się sklecić ekstremalnie mocnego kontrola. Tylko, że do tego potrzeba sporo skilla i wyobraźni, a ludzie grający teraz drafty jeszcze tego nie mają. W związku z tym, trzeba mieć większego skilla od nich w rozumieniu kart z pozostałych gildii, albo po prostu sycić Izzeta bez żadnego oporu, bo puszczane jest z niego multum świetnych kart i można składać maszyny. Idziemy dalej tym torem – nikt nie chce Izzeta, więc UR jest puszczany, z czerwonej gildii brany jest tylko Rakdos i to wcale nie tak agresywnie, bo U/G i W (jak to pokazał obecny draft) jest najbardziej rozchwytywane. Ludzie jeszcze nie rozumieją siły Rakdosa, idą w proste rozwiązania – stworki 3/3 za 2 mana, latacze, słonie itd. Efekt – czerwony jest na razie underdrafted.

Swoją drogą, właśnie Wam pokazałem czym jest metagame w limited : )

(a ja, jak prosty człowiek ze wsi, wziąłem Sunspire Griffin)

p3p6 – Tu jest fajna ścianka, która poprawiłaby mi kolory, ale zadbałem już o to w landach. Wreszcie w moje ręce trafia przydatny token.

(wziąłem Keening Apparition)

p3p7 – Tu nie widziałem już nic dla siebie, a tego dziwaka nawet lubię. W dwóch kolorach jest całkiem rześki, u mnie może raz na jakiś czas zadziała. Będzie na dopych, ale jako jedna z najsłabszych kart w decku.

(wziąłem Frostburn Weird)

p3p8 – Możliwe, że tu mogłem wziąć jeszcze jedną bramę, jednak przez chwilę myślałem, że Inspiracja jest lepsza. W końcu i tak nią nie zagrałem. Ech, te trudne wybory.

(wziąłem Inspiration)

 

Spoiler
Pack 1 pick 1:

My Pick:

Pack 1 pick 2:

My Pick:

Pack 1 pick 3:

My Pick:

Pack 1 pick 4:

My Pick:

Pack 1 pick 5:

My Pick:

Pack 1 pick 6:

My Pick:

Pack 1 pick 7:

My Pick:

Pack 1 pick 8:

My Pick:

Pack 1 pick 9:

My Pick:

Pack 1 pick 10:

My Pick:

Pack 1 pick 11:

My Pick:

Pack 1 pick 12:

My Pick:

Pack 1 pick 13:

My Pick:

Pack 1 pick 14:

My Pick:

Pack 1 pick 15:

My Pick:

Pack 2 pick 1:

My Pick:

Pack 2 pick 2:

My Pick:

Pack 2 pick 3:

My Pick:

Pack 2 pick 4:

My Pick:

Pack 2 pick 5:

My Pick:

Pack 2 pick 6:

My Pick:

Pack 2 pick 7:

My Pick:

Pack 2 pick 8:

My Pick:

Pack 2 pick 9:

My Pick:

Pack 2 pick 10:

My Pick:

Pack 2 pick 11:

My Pick:

Pack 2 pick 12:

My Pick:

Pack 2 pick 13:

My Pick:

Pack 2 pick 14:

My Pick:

Pack 2 pick 15:

My Pick:

Pack 3 pick 1:

My Pick:

Pack 3 pick 2:

My Pick:

Pack 3 pick 3:

My Pick:

Pack 3 pick 4:

My Pick:

Pack 3 pick 5:

My Pick:

Pack 3 pick 6:

My Pick:

Pack 3 pick 7:

My Pick:

Pack 3 pick 8:

My Pick:

Pack 3 pick 9:

My Pick:

Pack 3 pick 10:

My Pick:

Pack 3 pick 11:

My Pick:

Pack 3 pick 12:

My Pick:

Pack 3 pick 13:

My Pick:

Pack 3 pick 14:

My Pick:

Pack 3 pick 15:

My Pick:

Do wizualizacji drafta wykorzystałem draft converter.

Wyszedł mi taki dziwaczny aggro. Nie do końca trzymał się kupy, tych dopakowań brakowało, dopchałem kontrą (która de facto wygrała mi jedną grę), ale o dziwo deck sprawnie sobie radził. Sukces jak zawsze a małych kosztach i dobrych stworach G/W. Kilka sztuczek daje radę.

Chciałem kręcić Faerie Impostorem, Healerem i Lyev Skyknightem, ale Impostor i Skyknight zdecydowali nigdy nie dojść ;p A drake zrobiłby sporo, bo dostawałem różne areszty na moje stwory. Udało mi się jednak obejść przeciwników bez tego. Frostburn Weird wskoczył do decku jako zapych, trochę bez sensu go wciskałem, ale nawet łatwo wskakiwał na stół.

Co do many – tym razem wybrałem układ 17/40, mimo posiadania dwóch Keyrunów. Rzecz w tym, że miałem ciut większe koszty od poprzedniego decku i chciałem aktywować Keyruny do ataków, mieć manę na Guildmage’a oraz dwóch scavenge’ów.

Maindeck:

kliknij, aby powiększyć

 

Statystyki

 

Pozdrawiam!

Komentarze

Psychatog.pl