PTQ Atlanta w Olsztynie oczami zwycięzcy

Kiedy usłyszałem o tym, że pierwszy PTQ Atlanta w standardzie, w tym sezonie odbędzie się w Olsztynie pomyślałem, że wypadałoby go wygrać, abym nie musiał jechać potem na drugi koniec Polski. Tym bardziej, że format bardzo mi odpowiada (w Olsztynie gramy tylko T2 i tylko czasami jakieś drafty/sealed).

Nayą grałem od rotacji w różnych wersjach. Wybrałem ten deck na PTQ, ponieważ miałem go ogranego i liczyłem na element zaskoczenia w meta pełnym devotion decków i UW lub Esper kontroli.

 

Spis którym grałem

Szczególnie zadowolony byłem z mainowych Boros Charm – nikt się ich nie spodziewał, a bardzo dobrze kontrują Supreme Verdict, dopalają 4 w twarz i świetnie działają rzucone na stwora podpakowanego Ghor-Clan Rampagerem. Myślałem o tym, by grać Xenagos, the Reveler zamiast Selesnya Charm w mainie, bo planeswalker sprawdzał się lepiej przeciwko kontrolnym deckom, ale ostatecznie wybrałem charma. Jest niezłą sztuczką, pozbywa się Desecration Demona, czasami nawet zabije jakiegoś boga (np. Thassa, God of the Sea, Purphoros, God of the Forge) lub stwora podpakowanego Ghor-Clan Rampagerem.

Chandra wyłącza kreatury z bloku, zabija jakieś małe stworki, daje dodatkowy draw jeżeli przeciwnik pozwoli jej zostać w grze. O reszcie main decku nie ma chyba sensu się rozpisywać – najlepsze stwory w tych kolorach i 4 Domri Rade.

 

PTQ Atlanta

W Olsztynie mieszkam, więc dojazd bez żadnych problemów zajął mi jakieś 10 minut. Będąc na miejscu czułem się dobrze przygotowany do turnieju i wiedziałem, że przyjechałem by wygrać.

Runda 1: Jan Kotlinski, UW Control; 2-0

Już w pierwszej rundzie sparowało mnie z kolegą z Olsztyna. Pamiętam jedynie, że w pierwszej grze szybko wygrałem, a w drugiej miałem Boros Charm w odpowiedzi na Supreme Verdict.

Side out:
3 Polukranos, World Eater
1 Selesnya Charm

Side in:
2 Destructive Revelry
1 Glare of Heresy
1 Chandra, Pyromaster

Wynik w turnieju: 1-0

 

Runda 2: Jakub Dowgun, Rg Devotion; 2-0

Unflinching Courage PTQ AtlantaZnów kolega z Olsztyna, z którym miałem okazję wiele razy testować. Kuba nie lubi ze mną grać, bo uważa, że ma bardzo słaby matchup. Tych gier również nie pamiętam zbyt dobrze. Jedyne co mogę sobie przypominam to fakt, że w drugiej grze wygrałem jakimś stworem z Unflinching Courage.

Side out:
4 Voice of Resurgence
2 Stormbreath Dragon
1 Chandra, Pyromaster

Side in:
3 Unflinching Courage
1 Archangel of Thune
1 Plummet
2 Mizzium Mortars

Wynik w turnieju: 2-0

 

Runda 3: Piotr Hadrys, Rg Devotion; 2-1

W pierwszej grze, po naporze 3 Voice of Resurgence i Scavenging Ooze przeciwnik wysypał się dzięki Nykthos, Shrine to Nyx i sytuacja zrobiła się nieciekawa. W tej grze zabrakło mi 2 obrażeń żeby wygrać. Potrzebowałem w pewnym momencie dobrać odtapowany land, dający zieloną manę, drugiego Ghor-Clan Rampagera lub Boros Charma.

W drugiej grze wygrałem jakoś w czwartej turze za sprawą Fleecemane Lion z Unflinching Courage, podpakowanym Ghor-Clan Rampagerem i charmem. W trzeciej grze w po kilku wymianach 1 za 1 miałem w grze Fleecemane Lion, zaś u Piotrka był Domri Rade. Zobaczyłem Stormbreath Dragona, który do spółki z Domrim miał zabić mojego lwa. Musiałem w odpowiedzi zabić jaszczurkę Plummetem, turę później użyć monstrosity lwa i wygrać nim grę.

Side out:
4 Voice of Resurgence
2 Stormbreath Dragon
1 Chandra, Pyromaster

Side in:
3 Unflinching Courage
1 Archangel of Thune
1 Plummet
2 Mizzium Mortars

Wynik w turnieju: 3-0

 

Runda 4: Grzegorz Rudowski, Mono Bg; 1-2

Jedyny przegrany mecz tego dnia. W trzeciej grze zrobiłem błąd – powinienem był zagrać Boros Charm w odpowiedzi na Thoughtseize. Prawdopodobnie i tak przegrałbym tę grę, ale tego się nie dowiemy.

Nie będę się rozpisywał, bo mecz można obejrzeć tutaj:

Side out:
3 Polukranos, World Eater
2 Stormbreath Dragon
1 Boros Charm

Side in:
1 Plummet
2 Selesnya Charm
2 Mizzium Mortars
1 Chandra, Pyromaster

Wynik w turnieju: 3-1

 

Runda 5: Szymon Kononowicz, Mono Black Devotion; 2-1

Kolejny gracz z Olsztyna, z którym również miałem okazję wiele razy testować. W tym meczu zagraliśmy tylko jedną normalną grę, bo w pierwszej grze flooded byłem ja, a w drugiej Szymon. Grając trzecią po wielu wymianach 1 za 1 zostałem na stole z 2 stworami i Chandra, Pyromaster, mając 3 życia i spotkawszy po drodze dwóch Gray Merchant of Asphodel. Wygrałem dzięki Scavenging Ooze, którego dobrałem z czuba planeswalkerem, który zapewnił mi card advantage.

Side out:
3 Polukranos, World Eater
2 Stormbreath Dragon
1 Boros Charm

Side in:
1 Plummet
2 Selesnya Charm
2 Mizzium Mortars
1 Chandra, Pyromaster

Wynik w turnieju: 4-1

 

Runda 6: Jezierski Grzegorz, Junk; 2-0

Tym razem trafiłem na znajomego z Warszawy. Grzesiek, siadając do stołu wyglądał na niezadowolonego. Powiedział mi przed grą, że to dla niego bardzo słaby match up.
Gra do obejrzenia tutaj:

Nie pamiętam całego side planu. To czego jestem pewien:

Side in:
2 Mizzium Mortars
1 Archangel of Thune

Wynik w turnieju: 5-1

 

Runda 7: Bartłomiej Lewandowski, Jund; ID

Wynik w turnieju: 5-1-1

 

Top 8

Ćwierćfinał: Mathieu Deloly, Mono Bu; 2-1

Nagranie z meczu:

W drugiej grze zrobiłem strasznie głupi błąd, przez który przegrałem: myślałem, że w talii Mathieu nie ma karty, która mogłaby mnie zabić. Licząc devotion pod Gray Merchant of Asphodel, nie policzyłem 1 więcej devotion które dawał token Pack Rat i zaatakowałem na pałę dwoma Stormbreath Dragon po czym zginąłem od Gray Merchanta dobranego z topa.

Side out:
3 Polukranos, World Eater
2 Stormbreath Dragon
1 Boros Charm

Side in:
1 Plummet
2 Selesnya Charm
2 Mizzium Mortars
1 Chandra, Pyromaster

 

W Top 4 zdecydowaliśmy się na split nagród i grę o zaproszenie wraz z biletem.

 

Półfinał: Maciej Kawończyk, Boros; 2-1

W pierwszej grze zagrywałem jakieś stwory, które Maciek sukcesywnie zabijał. Pamiętam, że wygrałem 2 Stormbreath Dragonami. W drugiej grze zginąłem od smoka z monstrosity, nie dobierając Plummeta ani żadnej karty, która mogłaby dać mi życie.

W trzeciej grze zatrzymałem dosć ryzykowną rękę: Polukranos, World Eater, Stormbreath Dragon, Unflinching Courage, Temple Garden, Stomping Ground, Mountain, Sacred Foundry; przeciwnik zszedł do 5 kart, co na pewno pomogło mi wygrać. Z czuba dobrałem Elvish Mystic, dzięki któremu zagralem t3 hydrę, w t4 dograłem Unflinching Courage i chwilę później wygrałem.

Side out:
4 Voice of Resurgence
2 Stormbreath Dragon
1 Chandra Pyromaster

Side in:
1 Archangel of Thune
3 Unflinching Courage
1 Glare of Heresy
2 Mizzium Mortars

 

Finał: Patryk Wiśniewski, UW Control; 2-1

W pierwszej grze, po tym jak Patryk ze zdolności Jace, Architect of Thought odsłonił 2 Sphinx’s Revelation i Detention Sphere pomyślałem, że raczej tej gry nie wygram, podzieliłem więc karty na 2 Rewelacje oraz sferę. Ku mojemu zdziwieniu Patryk wybrał enchantment i posłał 2 Rewelacje na spód decku. Byłem pewny, że ma przynajmniej jedną w ręku. 3 Domri Rade, których zagrałem w tej grze zapewniły mi odpowiednio duży card advantage, by wygrać grę i nie zobaczyć rewelacji od przeciwnika. W drugiej grze zatrzymałem rękę bez białej many i dosyć szybko przegrałem. Ostatnia gra była dosyć szybka – Patryk po mulliganie do 6 zatrzymał dość clunky rękę, którą na jego miejscu chyba bym wymienił, nawet kosztem zejścia do pięciu kart.

Side out:
3 Polukranos, World Eater
1 Selesnya Charm

Side in:
2 Destructive Revelry
1 Glare of Heresy
1 Chandra, Pyromaster

Podsumowanie

Naya dalej wydaje mi się dobrym wyborem w aktualnym metagame, na PTQ z decków tier 1 nie udało mi się zagrać tylko z Mono U Devotion i Esper Control.

Z Esperem matchup jest podobony do UW Control, tyle że z sideboardu wchodzą Mizzium Mortars do zabijania Blood Baron of Vizkopa.

Z Mono U side plan wygląda mniej więcej tak:

Side out:
4 Voice of Resurgence
1 Selesnya Charm
3 Stormbreath Dragon
1 Chandra, Pyromaster
1 Temple of Triumph

Side In:
2 Gruul Charm
1 Archangel of Thune
3 Unflinching Courage
2 Mizzium Mortars
1 Plummet
1 Destructive Reverly.

 

Turniej, pod względem organizacyjnym, zaliczam do bardzo do bardzo udanych – obyło się bez opóźnień, miejsca do grania było dużo i sala była ok. Do tego KFC było obok, więc nie było problemu z jedzeniem.

 


Hubert Pszczółkowski info ptq atlantaHubert Pszczółkowski – Osiemnastolatek z Olsztyna. O sobie mówi: „Interesuje się e-sportem. Kartoniki competetive przewracam od roku, chociaż z Mtg miałem kontakt w wieku 7 lat (jakiś 2006 rok). Grałem też kiedyś na Mistrzostwach Polski, nie pamiętam czy w 2009 czy 2010.

Miałem przerwę w Magica między Zendikarem a Return to Ravnica.

Większych sukcesów w Mtg brak, prócz Top 64 na Grand Prix Warszawa”.

 

 

 

Komentarze

Psychatog.pl