Flavor to niby tylko dodatek do Magica. W sumie nie ma znaczenia, czy przeciwnik składa się, bo oberwał z błyskawicy, czy dlatego, że spopielił go nasz smok. Mimo to fajnie, że jest. Można sobie dzięki niemu dorobić jakąś historię do grania. Od pewnego czasu zastanawiałem się zresztą, co by było, gdyby wziąć kilka losowych kart i spróbować ułożyć z nich jakąś opowieść.
Nie zdradzając, o co chodzi, poprosiłem Obera, Sołtysa i Cichego o podanie nazw paru ich ulubionych kartonów. Jako bazę do pisania dostałem Armadillo Cloak, Counterspell, Elvish Archdruid, Profane Command i Rishadan Port. OK, jak to teraz połączyć?