Theros Draft – Classic UW, czyli moje pierwsze 3:0

Niedawno Ober zamieścił Aggro UR deck, a jeszcze wcześniej Sołtys zaprosił was na spotkanie z zielenią nieco przyprawioną kolorem czerwonym. Ja tymczasem prezentuję materiał o moim pierwszy zwycięstwie w draftach 8-4 (nie tylko w Theros, ale w ogóle na MTGO), a przede wszystkim do obejrzenia niebiesko-białej kombinacji barw w decku.

Azoriusowe konstrukcje są w najnowszym dodatku bardzo silne. To jeden z najbardziej oczywistych archetypów THS. Nie można powiedzieć, że dominują, ale potrafią napsuć wiele krwi jeśli widzimy je po drugiej stronie stołu. UW gra na tempo i wykorzystuje sztuczki wraz z Heroicami, a ze stworami przeciwnika radzi sobie przede wszystkim za pomocą bounce’u.

Drafty THS zacząłem, całkiem dobrze jak na początek, od Thoughtseize’a zwykłego i foil. Niestety pierwsza próba skończyła się w drugiej rundzie, choć z decku byłem zadowolony i na finał szanse miałem. Potem było gorzej. W kolejnych draftach odpadałem od razu po szybkich wtopach ze względu na humory MTGO. Zdarzają się czasem takie rozdania, że nic się nie da zrobić, a przeciwnikowi dochodzi wszystko, czego tylko potrzebuje. Za przykład niech posłuży mi jeden z ostatnich draftów Sołtysa, w którym po startowej ręce z pięcioma lądami i dwoma kritami doszło mu pod rząd pięć kolejnych landów. Czasem tak się zdarza. Ja aż tak źle nie miałem, ale nie byłem w stanie nawiązać równorzędnej walki.

Udało się dopiero za czwartym razem i opis tych zmagań możecie znaleźć poniżej. Mało tego, nie tylko nawiązałem równorzędną walkę, ale i wygrałem całego drafta. To było moje drugie podejście do UW w tym dodatku. Miłego czytania. Przed wami Theros draft i Classic UW.

Przebieg drafta na Raredrafcie do obejrzenia pod tym linkiem.

theros draft

Theros Draft UW – Opis Pickowania

Paczka numer 1:

P1P1 – paczka numer jeden i w zasadzie obvious pick. Sea God’s Revenge jest dobre na splash i jest jedną z podstawowych kart w UW. Reszta kart jest mocno przeciętna i nawet nie zasługuje na branie ich na pierwszej pozycji. Jedynie pożądany przeze mnie Daxos of Meletis (zakładając, że faktycznie pójdę w jego kolory) jest niezły, ale to i tak klasa niżej od bouncu. Dodatkowo zdarza mu się być puszczanym na niższych pickach, więc może w kolejnych paczkach mi go ktoś podrzuci. Chociaż ten tutaj raczej nie wróci i co najwyżej będę wybierał – jeśli pozostanę w U – między Stymied Hopes a Annulem do sajdu.

P1P2 – money pick, czyli Nykthos, Shrine to Nyx. Żeby jeśli nie wygram draft się choć trochę zwrócił. Potem się okazało, że ołtarz stoi teraz w okolicach trzech tixów a nie czterech (choć to i tak zawsze paczka), więc może i lepszym wyborem byłby tu Wavecrash Triton. Trochę się przy tym martwię, że puszczam tyle fajnego niebieskiego, ale jeden pick można poświęcić.

P1P3 – jest tu fajny Fanatic of Mogis, choć to dość specyficzny pick. Wolę go dokładać do decku jak już wiem, że gram redem. Jako karta inicjująca archetyp nie jest najfajniejsza. Nad nim wolałbym zresztą Nessian Coursera. Mam tu jednak do wyboru dwie karty do UW – Ordeal of Heliod i (znowu!) Wavecrash Triton. Nadal nie jestem pewien swoich kolorów, ale najchętniej kierowałbym się w niebiesko-biały. Sięgam po Ordeal of Heliod: odcinam W, puszczam niestety U, ale Ordeal to Ordeal.

P1P4 – o, i znowu Ordeal, ale tu akurat Griptide jest lepszy. Nadal mam cichą nadzieję, że sąsiad się jednak na UW nie skusi, ale jeśli podejdzie jeszcze kilka dobrych kart dla mnie, będę pewnie forsować kolory.

P1P5 – biorę Tormented Hero. Mam dwa bounce do splashu, a to UW jeszcze niepewne. Równie dobrze mogę grać UB, WBu, czy czymkolwiek innym (a jednak power levelem pielgrzym nie umywa się do bohatera).

P1P6 – obvious pick. Alseida zawsze dobra, a Chimera zbyt defensywna. Jedynie Rage of Purphoros jeszcze jako tako zwraca tu moją uwagę, ale nie ma się nad czym zastanawiać.

P1P7Evangel of Heliod, kolejny obvious pick – jednak biały idzie, czyli prawdopodobieństwo złożenia UW stało się w gruncie rzeczy koniecznością. Lagonna-Band Elder też jest fajny, ale jednak jest moim zdaniem słabszy od mojego wybrańca, a jeszcze może się trafi.

P1P8 – wybór między pegazem a chimerą. I to ten pierwszy wygrywa – UW są wypełnione Humanami zazwyczaj, a do tego kolory te grają na tempo. Są agresywne. Cavalry Pegasus ląduje w poolu.

P1P9 – o, wow, lol, uszanowanko, jednak wrócił. Czyżbym był jedynym drafterem UW na podzie? Wszystkie wątpliwości zostają rozwiane. Daxos of Meletis wpada do poola.

P1P10 – jak rany, draft może nie przekroczył jeszcze granic absurdu, ale Wavecrash Triton mnie tu zaskoczył niemal równie mocno jak Daxos wyżej. Well, hello in the team.

P1P11Silent Artisan, wybrany ze względu na Evangel of Heliod. Wypełniacz, ale mogę nim grać.

P1P12Ephara’s Warden. Mogę nim grać, w najgorszym razie karta sajdowa. Może i to są niskie picki już, ale muszę przyznać, że całkiem dobrze wpasowują się do decku.

P1P13Bronze Sable, 2-mana drop + odporny na Intimidate, nie chcę tym grać, ale mam sajdową opcję.

P1P14Dark Betrayal. Trash Pick.

Spoiler
    Pack 1 pick 1:

  My Pick:

  Pack 1 pick 2:

  My Pick:

  Pack 1 pick 3:

  My Pick:

  Pack 1 pick 4:

  My Pick:

  Pack 1 pick 5:

  My Pick:

  Pack 1 pick 6:

  My Pick:

  Pack 1 pick 7:

  My Pick:

  Pack 1 pick 8:

  My Pick:

  Pack 1 pick 9:

  My Pick:

  Pack 1 pick 10:

  My Pick:

  Pack 1 pick 11:

  My Pick:

  Pack 1 pick 12:

  My Pick:

  Pack 1 pick 13:

  My Pick:

  Pack 1 pick 14:

  My Pick:

  Pack 1 pick 15:

  My Pick:

 

Paczka numer 2:

P2P1 – dobra dla mnie paczka. Świetna eRka, a gdyby jej było brak zawsze byłby drugi Evangel fo Heliod i Omenspeaker. Na uwagę na pewno zasługuje też Lightning Strike, a reszta kart to raczej niższe picki. Mój wybór – sfinks z nosem rozbitym patelnią, czyli Prognostic Sphinx.

P2P2 – huh, Horizon Scholar. Chciałbym. Tylko że slot za 6 okupuje mi już jeden Evangel of Heliod i Sea God’s Revenge. Co więcej potrzebuję sztuczek i enablerów Heroiców, zarazem po prostu tanich kart, więc Dauntless Onslaught wydaje się tu najlepszym wyborem. Do tego: czyżby to znak, że sąsiad nie poszedł ani w niebieski, ani w biały?

P2P3 – Biorę Artisan of Forms. W sumie nie dziwi mnie, że doszła do mnie ta eRka, bo poza niebieskimi deckami na Heroicach jest niezbyt fajna. A to oznacza, że dla mnie jest idealna. Bardziej może dziwić obecność Ordeal of Purphoros, choć na tym picku to jeszcze nie jest jakieś wielkie zaskoczenie.  Nie wszyscy cenią wysoko Ordeale.

P2P4 – to chyba draft oczywistych picków. Biorę Thassa’s Emissary. Szkoda mi tylko tych Omenspeakerów. W pierwszej paczce też puściłem, a to przecież „drop za dwa mana”.

P2P5 – pusta paczka, ale to tak totalnie, że podbieram komuś Ordeal of Nylea. Niech mnie nim nie straszą.

P2P6 – no i popatrzcie. Szósty pick i nikt jeszcze nie wziął Magma Jeta. Nie wspominając o tym, że mam tu kolejny oczywisty pick, czyli Voyage’s End. Trzeci bounce w decku. How cool is that?

P2P7 – znowu paczka, przy której zaczynam się martwić, iż nie dojdzie mi już żadna solidna karta do UW. Biorę sajdowe Glare of Heresy. Mogłem podebrać wszystkie trzy zielone karty (przede wszystkim centaura), ograbić kogoś z kolejnego spalenia lub wziąć amulet ułatwiając sobie ewentualne splasze. Wolę jednak kartę do sideboardu.

P2P8 – jakie te paczki do siebie podobne. W poprzedniej też był Nessian Courser i March of the Returned. Ja zaś konsekwentnie napełniam sajd opcjami, tym razem removalem na enchantmenty. Ray of Dissolution się na pewno przyda.

P2P9 – wraca moja paczka. Ja zaś mogę znowu zrobić wielkie oczy ze zdziwienia, iż Omenspeaker się zachował do tej pory. Biorę!

P2P10 – i kolejna sajdowa karta na enchanty. Annul.

P2P11 – jednak konik. Breaching Hippocampus może i nie jest najlepszy, ale pozostałe karty już mam, a to zawsze jakaś dodatkowa opcja w slocie za 4 mana. I tak mam nadzieję nim nie grać.

P2P12Glare of Heresy. Bezpieczniejszy pick niż konik, a jego już mam.

P2P13Lost in Labirynth. Sztuczka to sztuczka, ale to jednak Trash Pick.

P2P14Satyr Hedonist. Trash Pick, ale fajnie podebrać komuś dropa za dwa mana.

Spoiler
Pack 2 pick 1:

My Pick:

Pack 2 pick 2:

My Pick:

Pack 2 pick 3:

My Pick:

Pack 2 pick 4:

My Pick:

Pack 2 pick 5:

My Pick:

Pack 2 pick 6:

My Pick:

Pack 2 pick 7:

My Pick:

Pack 2 pick 8:

My Pick:

Pack 2 pick 9:

My Pick:

Pack 2 pick 10:

My Pick:

Pack 2 pick 11:

My Pick:

Pack 2 pick 12:

My Pick:

Pack 2 pick 13:

My Pick:

Pack 2 pick 14:

My Pick:

Pack 2 pick 15:

My Pick:

 

Paczka numer 3:

P3P1 – w sumie to tyleż money pick, co po prostu podebranie komuś dobrej karty. Znaczy wróć, tixów to to jest warte około półtora. No ale zawsze to Mythic i jak już podbierać to lepiej jego niż Nessian Aspa, Nemesis of Mortals, Arena Athlete czy Voyaging Satyra. To zaś są kolejne karty, które mógłbym tu brać, bo dla mnie nie ma nic lepszego. Ta paczka to zresztą przykład [UWAGA: teaser dłuższego tekstu, co wkrótce wpadnie na psychatoga] zjawiska, które chyba wydaje się częściej występować w Therosie niż w innych setach. Może to tylko subiektywne wrażenie, ale zdarza się iż nawet idąc mocno w dwa kolory, otwieramy w pewnym momencie paczkę, w której nie ma nic, co chcielibyśmy wziąć. Przyjrzyjcie się tej paczce. W UW jest jeden Setessan Hero i jeden Benthic Giant. Obu daleko do pierwszych picków, a zdarzają się i paczki gorsze pod tym względem.

P3P2 – to w zasadzie kolejna taka paczka, jak ta powyżej. Na całe szczęście jest jeden przydatny bardzo w moim decku enchantment. Zabieram Chosen of Heliod, choć wielkiego wyboru to tutaj nie ma.

P3P3 – O proszę, brakowało mi trochę ego rodzaju rzeczy. Wingsteed Rider doszedł idealnie i oby równie idealnie dochodził w czasie gier. Poza nim na uwagę zasługują fajne czarne karty.

P3P4 – Tu są dwie karty dla mnie bardzo dobre: Battlewise Hoplite, Triton Fortune Hunter. Pod względem power levelu obie są blisko siebie, ale hoplita jest naporowcem i jest dropem za dwa mana (trochę mi ich brakuje). Dobieranie kart jest fajne, ale wolę tu po prostu lepsze tempo. Liczę też na to, że wróci Aqueous Form, co jednak lepiej działa z tą pierwszą kreaturą. W najgorszym razie dostanę tu ściankę wracającą instatna lub sorcery.

P3P5 – strasznie tu czerwono. Wygląda na to, że kolor ten nie cieszył się zbyt dużym wzięciem na podzie, bo jednak zarówno Atleta jak i Ordeal są w agresywnych taliach naprawdę dobre. Ja mam dwie opcje, z których tylko jedna jest rozsądna. Sealock Monster jest drogi, ja mam obstawiony slot (w miarę), a tania sztuczka działa z Heroicami. Taka wola bogów: Gods Willing.

P3P6 – Favored Hoplite. Dziwię się, że tak dobra krita dotarła aż do szóstego picka.

P3P7 – Jeszcze większa niespodzianka. Co tu robi ten Battleweise Hoplite? Biorę go i mam dwa w decku.

P3P8Fate Foretold

P3P9 – Powinienem podbierać Dragon Mantle. Benthic Gianta wziąłem, bo mógł się przydać na specyficzne decki, ale skoro doszedł ten…

P3P10 – …to i następny przyjdzie. W takim układzie zabieram Setessan Griffin.

P3P11Scholar of Athreos

P3P12Aqueous Form. Faktycznie wróciła.

P3P13Yoked Ox. Trash Pick

P3P14 – I jeszcze na koniec użyteczny drop za dwa mana: Traveling Philosopher.

Spoiler
 Pack 3 pick 1:

  My Pick:

  Pack 3 pick 2:

  My Pick:

  Pack 3 pick 3:

  My Pick:

  Pack 3 pick 4:

  My Pick:

  Pack 3 pick 5:

  My Pick:

  Pack 3 pick 6:

  My Pick:

  Pack 3 pick 7:

  My Pick:

  Pack 3 pick 8:

  My Pick:

  Pack 3 pick 9:

  My Pick:

  Pack 3 pick 10:

  My Pick:

  Pack 3 pick 11:

  My Pick:

  Pack 3 pick 12:

  My Pick:

  Pack 3 pick 13:

  My Pick:

  Pack 3 pick 14:

  My Pick:

  Pack 3 pick 15:

  My Pick:

Finalnie grałem na 41 kartach, bo trudno było coś uciąć. Deck przybrał taki kształt:

UW Theros draft, maindeck:

W sideboardzie wypisałem tylko te karty, z których korzystałem. Teoretycznie miałem też dostęp do Scholar of Athreos, Yoked Ox, Setessan Griffin, Benthic Giant, Lost in Labyrinth i Bronze Sable. Nie znalazły one sobie jednak miejsce w decku. Sama talia składała się z przyzwoitej ilości stworów, sztuczek i trzech sztuk bouncu – jednego  z najważniejszych elementów tego decku.

Griptide

Pierwszy mecz miałem z :U::B: splashującym :W: po Heliod’s Emissary. Szybka agresja zbiła sporo punktów życia, do tego Aqueus Form i mimo że przeciwnik miał w stole Keepsake Gorgonę przewaga była po mojej stronie. Jego zbestowowany Helieod’s Emissary napędził mi trochę strachu. Na szczęście zagrany zaraz potem Prognostic Sphinx, większa ilość stworów, nieostrożny atak przeciwnika i Dauntless Onslaught na ręce, podparte w kolejnej turze Voyage’s End pozwoliło przejść przez pierwszą partię. Drugą przegrałem, choć Favored Hoplite się starał bić z Aqueous Form . Niestety Keepsake Gorgon i Gray Merchant of Asphodel sprawili, że nawet Sea God’s Revenge mi nie pomogło. Zresztą, może nie byłoby tak źle, gdyby hoplita nie stracił głowy po Sip of Hemlock. Mówi się trudno i zaczyna się grę trzecią. W niej zaś sytuację szybko zdominowali Artisan of Forms z Aqueous Form wraz z Battlewise Hoplite. Chwilę potem miałem trzeciego hoplitę na stole i trochę opcji na ręce, a u przeciwnika leżały: Fleshmad Steed, Guardians of Meletis i Coastline Chimera. W tym momencie zrobiłem durny błąd, zagrywając w ataku Dauntless Onslaught na hoplitę, którego blokowała ścianka, zamiast na tego, którego blokowała chimera. Ten błąd mógł mnie kosztować wygraną, szczególnie że przeciwnik zaczął dogrywać stwory. Jednakże udało mi się dobić do sześciu landów, zagrać Sea God’s Revenge po ataku mojego oponenta (zostały mu dwie krity do bloku) i zabić go w tej samej turze.

Drugi mecz zacząłem od przegranej. U mnie pojawiły się na stole w zasadzie tylko dropy za dwa i Evangel of Heliod. Zagrałem też Sea God’s Revenge, ale nie byłem w stanie wygrzebać się z połączenia Prophet of Kruphix i Bident of Thassa (przeciwnik grał :U::G:). Udało mi się jedynie zmusić go do stracenia paru dodatkowych sekund (trigger od bidenta) i pokazania mi paru kart z decku, a choć nie zobaczyłem wiele, miałem większą świadomość tego, jak się sajdować. Kolejną grę wygrałem po szybkim Wingsteed Riderze z Aqueous Form i towarzyszącej mu Artisan of Forms z nałożoną Observant Alseidą popartymi Dauntless Onslaught. Przeciwnik złożył się w szóstej turze, mimo że wstawił chwilę wcześniej swojego Prophet of Kruphix. Zaczynając trzecią grę z trzema lądami w kolorach, Gods Willing, Battlewise Hoplite, Daxos of Meletis, Griptide i Sea God’s Revenge, miałem zapewniony dobry start. Przeciwnik poza Omenspeakerem pokazał mi tylko dwie Horizon Chimera’y (jedna potraktowana z Griptide potem z Voyage’s End, wreszcie zabita dzięki Dauntless Onslaught, Vaporkina oraz Agent of Horizons. Niestety dla niego, Gods Willing i protekcja na Blue w odpowiednim momencie na Battlewise Hoplitę skończyła rozgrywkę.

Jak wyglądał finał nie opiszę, bo z jakiegoś powodu nie zapisało mi tych gier. Za oponenta miałem :W::B: i o ile czegoś nie pomieszałem, przeciwnik w pierwszej zaorał mnie Wingsteed Riderem z Hopeful Eidolonem, dobijając do kosmicznych ilości życia. Wsadzone 2xGlare of Heresy w drugiej nie siadło, bo oponent zagrywał tylko czarne permanenty. Przez pewien czas można było nawet odnieść wrażenie, że zmienił deck na mono Black, bo zagrywał same Swampy.  Ostatnią z gier wygrało mi postawienie na tempo. Wyjęty wcześniej Traveling Philosopher i Cavalry Pegasus wróciły, wyleciały Evangel of Heliod i Silent Artisan. Ogólnie rzecz biorąc, miałem sporo szczęścia w tym turnieju, bo i ręce podchodziły jak trzeba i mimo paru moich drobnych błędów i jednego dużego (Dauntless Onslaught w pierwszym pojedynku) udało mi się zrobić 3:0. :U::W: to naprawdę fajne i silne decki w Therosie.

Komentarze

Psychatog.pl