Na początku przepraszam cała magicową społeczność, że sam turniej nie był mocno rozpromowany, ale do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy czy organizacja się uda. Ze względu na jego charakter, o czym za chwilę, chcieliśmy promować go głównie wśród lokalnej społeczności.
Zacznę jednak od cofnięcia się w czasie aż do ubiegłego roku, kiedy nasz lokalny działacz społeczny, a zarazem kolega od „kart” złożył wniosek do budżetu obywatelskiego w Wołominie o dofinansowanie turnieju gier karcianych i planszowych. Ku naszemu zdziwieniu, oprócz naszej grupy, sporo osób również zagłosowało na ten projekt i uzyskaliśmy dofinansowanie!
Wróćmy jednak do Soboty 28.09.2019 – data pechowa, dzień pre-relasów, więc wszyscy w Polsce grają w swoich LGS-ach, ale tylko na taka datę udało się wynegocjować możliwość organizacji imprezy. Na całe szczęście Wizardzi postanowili sprzedawać boxy już od 27.09 i udało się zakupić wystarczającą liczbę kart żeby zorganizować Sealed Throne of Eldraine. ZA DARMO! Co zaskoczyło niektórych gości – wiemy, że kilka osób nie uwierzyło w darmowego Magica i obniżyli nam frekwencję w ogóle nie przychodząc. Nikt z uczestników nie zapłacił nawet złotówki za udział w wydarzeniu, można wiec powiedzieć, że wszyscy wygrali. Każdy dostał 6 boosterków nagród za sam udział. Mam nadzieję, że ustanowiliśmy tym pewien precedens i więcej lokalnych społeczności będzie próbowało pójść w nasze ślady. Blisko 30 graczy, każdy niezależnie od wyniku, mógł wyjść z turnieju z uśmiechem. Na każdego czekały food tokeny w postaci ciastek i słodkich napojów, a Top 4 zostało dodatkowo nagrodzone boosterkami oraz grami planszowymi.
Sealeda zwyciężył Albert Andrzejewski, drugi był Mateusz Skłodowski, trzeci Jakub Jurusik a Top 4 zamknął Piotr Kieliszek.
Wspomniane już gry planszowe też były ważną częścią wydarzenia. Nie mając dostępu do biblioteki gier i wiedzy o zasadach oraz w związku z charakterem imprezy, nie mogliśmy zorganizować go jako grupa ludzi bez formalnego przedstawiciela. Tutaj bardzo pomógł sklep Grapla.pl z Ząbek, który zapewnił obsługę wraz z sędziowaniem a także zorganizował turnieje Monopoly oraz Scrabble dla mniej „Nerdowej” części mieszkańców Wołomina. W tym miejscu składam także podziękowanie dla Urzędu Miasta Wołomin za dofinansowanie, Miejskiego Domu Kultury w Wołominie za udostępnienie pomieszczeń i oczywiście wszystkim uczestnikom z Wołomina oraz przyjezdnym gościom.
Drugiego dnia miał odbyć się turniej Modern i liczyliśmy ze modernowcy podłapią gdzieś informacje o turnieju i zjawią się w Niedzielę. Teraz wiem, że mogliśmy zezwolić na proxy, bo stawiło się tylko 4 graczy, jeśli się nie mylę wszyscy lokalni. Widocznie wszyscy woleli testować nowe konstrukcje z kartami Throne of Eldraine na MTGO. Głodni gry postanowili rozegrać turniej w formacie każdy z każdym – tym sposobem każdy załapał się na nagrody. Zwyciężył Filip Łuciuk – WR Burnem, drugi był Tomasz Szwedow – Infect, trzeci Artur Desperat – Mono R Ponza a czwarty Michał Janiak – Mono G Stompy. Michał zresztą zasłużył na największe brawa, bo to jemu się chciało pisać wniosek, jemu się chciało latać po urzędach. Jeszcze raz Dzięki!
Chłopaków było tylko czterech, matchupy szybkie, więc turniej zakończył się błyskawicznie. W międzyczasie pojawili się jednak lokalni gracze EDH, którzy nie potrzebowali być długo namawiani na darmowego drafta Eldraine (zostało jeszcze wystarczająco boosterków). Rozochoceni draftem, wszyscy posiadacze 100 kartowych tali z commanderami zagrali jeszcze kilka partii w tym jakże pokręconym formacie.
To był udany weekend dla Magica w Wołominie, nasza grupa była silna, bo jest nas koło tuzina osób, ale okazało się, że w Wołomin ma jest jeszcze dużo osób grających w najlepszą karcianą grę na świecie, a planszówki i spędzanie czasu razem, poza Internetem i telewizją w ma się nienajgorzej.
Żeby nie zakończyć tekstu tylko na suchej relacji, to trochę jeszcze o Magicu. Załączam niżej pulę z mojego sealda. Niestety musiałem uciekać po dwóch rundach i złożyłem ten deck raczej źle. Chciałem jednak żeby talia była „fajna” na te 4 czy 5 rozdań, na które miałem czas. Kolor czarny nie pozostawiał wątpliwości – Rankle, Piper, Blacklance Paragon, solidny removal. Drugi kolor to jednak już zagadka i bardzo trudny wybór (poszedłem w czerwony i splash białego dla zabawy, ale to było bez sensu – myślę jednak, że mógłbym zawalczyć o Top 4 nawet z tak źle złożonym deckiem). Co do moich wrażeń z formatu po 3 turniejach – nie grajcie go w sealdzie za dużo – ale grajcie dużo draftów; to format który będzie premiował mono lub prawie mono decki i synergie. Tak dużo 2–za–1 jak w tym formacie nie było dawno. Prawie każda karta z adventure jest taka. Pisząc tekst nie mogłem się doczekać żeby szybko skończyć i odpalać drafty ELD! Magic ma się dobrze i mam nadzieję, że dzięki takim dodatkom i takim inicjatywom jak opisana w tekście, będzie się miał jeszcze lepiej.
O następnych wydarzeniach, w których będzie maczać palce nasza grupa mam nadzieję, że usłyszycie wcześniej (tylko obawiam się, iż nie będą już za darmo a baliśmy się, że nas zjecie jak szarańcza jak za wcześnie o tym będziemy mówić i coś nie wypali) i przyjedziecie liczniej, będzie jeszcze lepiej i weselej. Mam nadzieje, że tak będzie i z naszej i z Waszej strony.
– Mateusz Maciążek, Black Lotus Wołomin
Mateusz Maciążek – początki przygody z grą w Magica to niezapomniana szuflada u kolegi jeszcze za czasów białoramkowej 7 edycji w 2001 roku. Pierwsze turniejowe kroki, to pre-release oryginalnej Ravnici. Już wtedy wiedział, że limited to jego ulubiony format.
Na debiut w Grand Prix czekał aż do 2008 roku, kiedy zagrał w Birmingham w formacie Lorwyn / Shadowmoor Block Constructed.
Rozbrat z grą w Magica nastąpił w momencie, gdy damage opuścił stos. Nie zaprzestał jednak gier karcianych i rozpoczął karierę pokerową. Historia pokazała, że stara miłość nie rdzewieje i kilka lat temu powrócił do najlepszej gry karcianej świata. Dumny, ojciec który nie odpuszcza żadnemu setowi w limited.