Przez wiele lat w Magic: the Gathering najważniejsze było granie turniejowe. Kuchenny stół? Owszem, istniał od początku karcianki, ale casual był jednak dodatkiem. Zabawy ze znajomymi nie traktowano poważnie. Można to było dostrzec w designie kart i ocenie dodatków przez graczy. Wizardzi co prawda tworzyli dla casuali, ale nowe dodatki sprzedawały karty przydatne w formatach constructed i w turniejowym graniu. Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się Commandera. Zaczęło się od pojedynczych kart w dodatkach. Później dostaliśmy pierwsze produkty sealed z zestawami kart, a jeszcze później całe decki, a nawet dodatki poświęcone temu casualowemu formatowi. I to właśnie dedykowane dodatki i zestawy kart do EDH są tematem tego kompendium produktów formatu Commander.
Magic: the Gathering Commander – najważniejsza seria produktów dla fanów EDH
Paleta produktów, które mogą zainteresować gracza Commandera jest ogromna. Nie tylko początkującemu ich liczba może się wydać przytłaczająca. Ten tekst powstał po to, aby nieco uporządkować temat i przybliżyć te produkty Magic: the Gathering, które stworzono dla grających EDH. Prezentujemy je w formie swoistego timeline’u prezentujacego historię wydawanych produktów:
2004: Magic: the Gathering w początkowym okresie istnienia EDH
W 2004 roku Sheldon Menery zaprezentował światu Elder Dragon Highlander, czyli EDH. Karcianka Magic: the Gathering była w zupełnie innym miejscu niż dziś. Było… cóż, o wiele nudniej, zwłaszcza z punktu widzenia miłośnika gry towarzyskiej, no i samego Commandera. Przede wszystkim było o wiele mniej produktów w ciągu roku.
Co prawda w 2004 roku liczba nowych dodatków była taka sama jak dziś (3 expansion sety + jeden letni dodatek, którym wtedy był Core Set), ale oprócz nich nie było zbyt wiele innych produktów. O czymś takim jak regularne sety kompilacyjne czy suplementarne nikt nawet nie marzył.* (info w spoilerze)
W tamtym okresie nie było również osobno sprzedawanych talii.** (info w spoilerze) Owszem, dodatkom towarzyszyły Theme Decki, ale nie były to bardzo rozbudowane zestawy kart. Stanowiły materiał o raczej wprowadzającym charakterze i przede wszystkim nie miały własnego znaczka edycji. Były po prostu częścią pakietu produktów towarzyszącego głównemu daniu, czyli nowemu dodatkowi.
* Gwoli ścisłości, przed 2004 roku wydano już takie rzeczy jak na przykład Chronicles, Renaissance, Portal czy Starter 1999. ** Z kolei pierwszy box z deckami sprzedawanymi jako osobny zestaw kart – Anthologies – powstał w 1998 roku. Później wydawano też kolejne zestawy decków – Battle Royal, Beatdown, Deckmasters 2001 – ale wszystko to były rzeczy raczej incydentalne i eksperymentalne. Mogły też mieć ograniczoną grupę docelową, tak jak Portal, który jednak nie był skierowany do ogółu magicowców. Zatem to nie do końca tak, że takie produkty zupełnie nie istniały, ale w portfolio wydawniczym Wizardów miały one zupełnie inne znaczenie niż dziś. Mówiąc krótko, to historia na osobną opowieść i mimo że choćby Portale z czasem stały się istotne dla Commandera, możemy istnienie tych rodzynków pominąć – nie miały ani regularnego charakteru, ani – siłą rzeczy – nikt w ich projektowaniu nie uwzględniał istnienia EDH, bo go jeszcze nie było.
Inna była też filozofia podejścia do designu kart. Legendarne stwory przez długi czas nie były priorytetem dla Wizardów. Miały znaczenie fabularne i flavorowe, ale nie projektowano ich z myślą o tym, by były atrakcyjne dla kogoś, kto składa stukartowe decki i potrzebuje generała.
Pozostałe karty tworzono przede wszystkim dla jednego z trzech typów graczy (Spike’a, Timmy’ego i Johnny’ego) i z założeniem, że mają służyć albo graczom constructed (wówczas standard, extended, legacy i vintage), albo limited. Karty pod casualowe zabawy na kuchennym stole powstawały, ale ich projektowanie nie grało równie dużej roli co dziś.
Jeśli powstawało coś, co wydawało się przydatne lub ciekawe do EDH, to albo była to karta pod constructed, albo działo się to niejako przy okazji (np. dostawaliśmy “flashy spell” z dużym kosztem pod Timmy’ego albo coś, co rozbudzało kreatywną wyobraźnię Johnny’ego).
2007: popularność EDH rośnie – podejście twórców Magica się zmienia
Powyższe podejście utrzymywało się przez dość długi czas. Wizardzi robili swoje, gracze radzili sobie z tym, co dostawali. I tak to się kręciło. Jeśli coś pasowało do decków, jeśli jakaś karta była interesująca, to trafiała do spisów. Commander stopniowo, powoli zyskiwał na popularności, zataczając w community coraz szersze kręgi.
Jednocześnie Wizardzi zaczęli nieco poszerzać swoją ofertę. W 2007 roku na rynek wszedł pierwszy zestaw z serii Duel Decks, czyli Duel Decks: Elves vs. Goblins. Co warto podkreślić, jedyną legendą był w nim Ib Halfheart, Goblin Tactician – wstawiony tam bynajmniej nie z tego powodu, że ktoś mógłby go wykorzystać jako generała.
W 2007 roku wydano też kolejny istotny produkty – Masters Edition. Ten dodatek zawierał 195 kart i składał się z reprintów pre-Mirage. Najważniejsze jednak, że był to set cyfrowy. Karty pojawiły się tylko na Magic Online. W przeciwieństwie do innych dodatków regularnie w tym programie publikowanych karty były “nonredeemable”, czyli nie dało się ich wymienić na fizyczne kartoniki. Chodziło tu jedynie o rozbudowę i uzupełnienie kolekcji kart dostępnych na MTGO.
Rok później, już w realnym świecie, wydano From the Vault: Dragons – pierwszy produkt z serii From the Vault. Jako że Wizardzi przy migracji na nową wersję strony skasowali stare artykuły, trudno stwierdzić, czy już wtedy dostrzeżono potencjał EDH jako czynnik, który może zwiększyć sprzedaż produktów. Faktem jednak jest, że set zawierał 5 legendarnych stworów i zawierał kreatury z popularnego tribala. Ponadto, większość kart znakomicie nadawała się do Commandera. Niewątpliwym plusem były również alternatywne arty kart (a o tym, że wygląd w EDH ma znaczenie nie trzeba chyba wiele mówić – w pewnej mierze to w końcu gracze Commandera nakręcali przez lata sprzedaż kart foil).
Z jednej strony mamy zatem rosnące grono fanów EDH – zarówno twórców contentu, jak i graczy. Z drugiej, po 10-15 latach istnienia karcianki w Wizards of the Coast zaczęło się szukanie sposobów na poszerzenie portfolio produktów i zwiększenie przychodów. Jednocześnie zbiegło się to z otwartością graczy na nowe formaty i alternatywne sposoby grania, czego przykładem jest ciepłe przyjęcie zestawów Planechase w 2009 i Archenemy w 2010 roku.
Co więcej, także designerzy dostrzegli rosnącą rolę Legendary creatures w grze. Z pewnością znaleźli się wśród nich także fani EDH. Commander nie pełnił w tworzeniu nowych kart kluczowej roli, ale fala narastała. Stukartowy format stawał się coraz bardziej istotny dla graczy, a zarazem miał coraz większe – choć jeszcze nie dominujące – oddziaływanie na design kart.
2009: pierwszy test – Commander Theme Decks na MTGO
W tym miejscu należy podkreślić szczególną rolę Magic Online dla rozwoju Commandera. MTGO stanowiło platformę, na której mogli się ze sobą mierzyć gracze z całego świata. Jeśli ktoś miał ochotę na casualowe granie, nie musiał się ograniczać tylko do grupki osób ze swojego LGSa czy najbliższych znajomych lub rodziny. Można było grać z każdym o każdej porze.
Magic Online miało też inne zalety. Karty na MODO były bardziej dostępne i często o wiele tańsze niż na żywo. Cyfrowe granie pozwalało uniknąć “logistycznych” problemów – koszulkowania, tasowania decków, pilnowania zasad, etc.
Co więcej, Wizardzi zapewniali na MTGO wsparcie dla różnych, czasem nawet dość niszowych formatów. Był wśród nich singleton, z czasem pojawił się też Commander. Istotne jest też to, że platforma pozwalała grać online nie tylko 1vs1, ale i w wersji multiplayer do czterech graczy.
Wszystko to sprawiło, że Magic Online było jednym z tych czynników, które przyczyniły się do upowszechnienia EDH. Ale MTGO jest ważne jeszcze z jednego powodu. To właśnie na tej platformie pojawiły się dwie pierwsze preconstructed talie do Commandera. Chodzi tu o wydany w sierpniu 2009 roku zestaw: Commander Theme Decks. Składał się on z dwóch decków: Enchantress Rubinia i Deathdancer Xira.
Obie talie były oparte o tytułowych generałów – w pierwszym wypadku była to Rubinia Soulsinger, a w drugim Xira Arien (i to były jedyne legendy w tym secie). Obie karty były dostępne w wersji foil. Oprócz nich stukartowe decki zawierały siedem innych Rare Cards. Do zakupu mogło skłaniać też to, że zestaw zawierał karty, które nie były wcześniej obecne na MTGO.
Zainteresowanych spisami odsyłamy do wiki o Commander Theme Decks. Dla nas ważniejsze jest to, iż to właśnie Magic Online było pierwszym testem, swego rodzaju poligonem doświadczalnym dla Wizardów i pierwszy deck do Commandera dostaliśmy nie w papierze, a właśnie w cyfrowej formie na MODO.
2011: pierwszy zestaw talii Commander (CMD)
Wszystko wskazuje na to, że cyfrowy eksperyment z deckami się udał. W czerwcu 2011 roku wyszedł pierwszy box set do EDH o nazwie Commander. W tym czasie stara nazwa Elder Dragon Highlander pojawiała się już zdecydowanie rzadziej. Coraz częściej posługiwano się skrótowcem EDH albo właśnie alternatywną nazwą: Commander. Warto zatem zauważyć, że wydany wówczas dodatek de facto przypieczętował ewolucję w nazewnictwie. Od tego momentu termin “Commander” stał się nową normą (a na pewno stał się nią w oficjalnej nomenklaturze Wizards of the Coast).
Commander był kolejnym po Planechase i Archenemy produktem, który wpisywał się w tzw. “Summer of multiplayer” – inicjatywę promującą granie w karciankę w wariancie dla wielu graczy. Albo jak kto woli – inicjatywę pozwalającą Wizardom nieco zarobić, a graczom mieć sporo zabawy. Innymi słowy, scenariusz win-win. Wróćmy jednak do samego Commandera.
Set zawiera pięć decków:
- Heavenly Inferno z Kaalia of the Vast jako generałem – talia w pewnej mierze tribalowa (smoki, anioły, demony), w której ważne są stwory z umiejętnością latania;
- Mirror Mastery z Riku of Two Reflections jako generałem – deck z elementami kopiowania czarów, rampowania się, zagrywania stworów i spellslingerowania;
- Counterpunch z Ghave, Guru os Spores jako generałem – talia oparta na tworzeniu tokenów i sacrifice effectach;
- Political Puppets z Zedruu the Greathearted jako generałem – to deck zorientowany na “politykę” przy stole i manipulowanie zasobami (co ciekawe, nie jest dziś legalny w EDH, bo zawiera zbanowaną w formacie kartę);
- Devour for Power z The Mimeoplasm jako generałem – talia ta skupia się na interakcjach z grobem.
Każdy z zestawów to sto kart z gotową do grania talią. Każdy zawiera po trzy trójkolorowe legendarne stwory w tzw. enemy kolorach (tzw. wedge colors). Można zatem podmienić głównego generała na jedną z dwóch pozostałych opcji. W deckach znalazł się również cykl dwukolorowych legend. Ponadto, zestawy zawierają karty oversized foil każdego z trójkolorowych generałów.
Do charakterystycznych cech decków należało również to, iż zawierały:
- podstawowe karty EDH (staple), np. Sol Ring, cykl sygnetów, Command Tower (spora część z tych kart była wspólna dla każdego z decków, ale były też staple EDH dla poszczególnych kolorów, np. Cultivate);
- reprinty starszych, poszukiwanych kart – decki do Commandera były dla Wizardów okazją na wpłynięcie na ich cenę kart oraz poprawę dostępności, co przekładało się na większe zadowolenie graczy i większe zainteresowanie zakupem zestawów;
- nową mechanikę – set Commander wprowadził ability word “Join forces”, pozwalające dopłacać manę do efektów czaru, co wprowadzało do gry dodatkowe walory negocjacyjne (jak kto woli: “polityczne”), zwłaszcza że działanie czaru było symetryczne i oddziaływało nie tylko na castującego spell (przykład: Alliance of Arms);
- cykle kart – każdy deck zawierał chociażby legendarne smoki albo legendarne, dwukolorowe stwory, które mogły posłużyć do budowy osobnych decków; cykle nie w każdym wypadku były pełne;
- potencjał do rozbudowy – Wizardzi nie chcieli przedrukowywać najlepszych, gotowych kart i dawać optymalnych konstrukcji, co jednocześnie napędzało kreatywność graczy, a także rynek wtórny i sprzedaż aktualnych dodatków, wpisując się w ten sposób w kolekcjonerski charakter karcianki.
Jest jeszcze jedna istotna rzecz, którą należy podkreślić osobno. Każdy z decków zawierał nowe karty, które nie były legalne w formatach takich jak standard czy extended, ale w legacy i vintage już tak. To tu po raz pierwszy pojawił się Scavenging Ooze, który szybko zadomowił się w starszych formatach constructed. Tu też pierwszy raz zobaczyliśmy Hornet Queen, które również pojawiło się poza EDH. Ale przede wszystkim set przyniósł nowe legendy, wspierając lub tworząc nowe strategie i uzupełniając paletę generałów, z których gracze mogli skorzystać. W sumie nowych kart było 51 i były one równo podzielone na wszystkie decki.
2012: Planechase
Czy Commander jako produkt się sprawdził? Jak najbardziej! Decki szybko się wyprzedały i konieczny był dodruk (warto przy tym zaznaczyć, że produkt miał limitowany charakter). Najważniejsze jednak, że gracze chcieli więcej. W 2012 roku wyszedł kolejny Planechase, ale choć również jakieś zainteresowanie wzbudził, to gracze wciąż pytali o następną edycję decków do EDH.
Wizardzi musieli jakoś zareagować, zwłaszcza że z miejsca staplem w formacie stało się Command Tower, a jego dostępność była ograniczona. Czarodzieje z Wybrzeża trafili na żyłę złota, ale jednocześnie stworzyli sobie trochę problemów, rozbudzając oczekiwania graczy i wystawiając się na krytykę, bo tych oczekiwań nie mogli spełnić od razu.
Tymczasem proces tworzenia nowych kart oraz designu całego produktu trochę czasu trwa. Kując żelazo póki gorące, Wizardzi postanowili załatać dziurę wydawniczą tworząc zastępczo Commander’s Arsenal – zestaw 18 kart foil i 10 kart oversized foil – zawierający (mniej lub bardziej) pożądane przez graczy karty. Trochę przypominał on w tym względzie kolekcjonerską serię From the Vault, co zarazem oznaczało zaporową cenę. Dało to Wizardom kolejny rok na to, by wreszcie dostarczyć graczom to, czego tak naprawdę chcieli – nowe decki i nowych generałów.
2013-2016 – etap pierwszy: 5 talii Commander w roku
Wraz z pierwszą edycją serii Commander Wizardzi wprowadzili normę: od późnej jesieni 2013 co roku pojawiało się 5 decków w równym stopniu reprezentujących poszczególne połączenia kolorów. Każdy deck posiadał przynajmniej 3 legendarne stwory, które można było wymieniać w obrębie talii jako generałów. Każdy zestaw zawierał karty oversized foil. Zawsze pojawiała się również nowa mechanika, zaprojektowana tak, by urozmaicić granie EDH, często skupiająca się na grze multiplayer. Mieliśmy też nowe karty i przedruki starych kart, zwłaszcza tych mniej dostępnych i trochę więcej wartych (acz – powiedzmy – w rozsądnych granicach cenowych, kart powyżej 100 dolarów nikt nie mógł oczekiwać).
Tu warto wspomnieć o tym, że początkowo Wizardzi nie byli przekonani, że ich produkt się sprzeda. Świadczyć może o tym to, iż projektując karty myśleli nie tylko o miłośnikach EDH, ale i o graczach constructed. Część kart była bowiem “pushnięta” na tyle, że grać nimi chcieli także ci, którzy preferowali legacy i vintage.
Z jednej strony powodowało to wzrost cen decków i kart na rynku wtórnym oraz problemy z dostępnością, a z drugiej nie można wykluczyć, że przynajmniej część z tych osób, które kupowały sety pod turniejowe constructed, przy okazji wsiąknęła w Commandera. Z czasem, pod wpływem krytyki Wizardzi stonowali designerskie zapędy i przestali przeginać z kartami pod Constructed. Na to wszystko nakłada się zaś aspekt finansowy – dość szybko decki stały się obiektem zainteresowania inwestorów i spekulantów.
Jak by nie było, nowe decki do Commandera były oczekiwane i wzbudzały emocje. Jednocześnie od 2013 do 2016 powielały schemat wytyczony przez pierwszą edycję serii Commander. Oczywiście, przez ten czas ewoluowały, ale zmiany były stopniowe. A co konkretnie Wizardzi dali graczom EDH?
Commander 2013
W 2013 roku do sprzedaży trafił Commander 2013. Decki pojawiły się 1 listopada i tym razem prezentowały pięć trójkolorowych połączeń w tzw. przyjaznych kolorach (albo mówiąc inaczej – shardach). Nową mechaniką było Tempting offer, pozwalające kopiować efekt czaru innym graczom, jednocześnie zapewniając rzucającemu dodatkowe bonusy. Nowością było też pojawienie się kart oddziałujących na grę z poziomu Command Zone.
Na Commander 2013 (C13) składały się decki:
- Evasive Maneuvers z Derevi, Empyrial Tactician – talia z motywami tapowania/odtapowywania oraz blinkowania permanentów;
- Eternal Bargain z Oloro, Ageless Ascetic – talia oparta na life gainie oraz artefaktach;
- Mind Seize z Jeleva, Nephalia’s Scourge – deck funkcjonujący jako spellslinger z elementami karania graczy za dociąg kart;
- Power Hungry z Prossh, Skyraider of Kher – talia skupiona na generowaniu tokenów oraz ich poświęcaniu;
- Nature of the Beast z Marath, Will of the Wild – talia wykorzystująca duże stwory, counterki +1/+1 oraz tokeny.
Commander 2014
Kolejny set to Commander 2014. Tym razem decki miały monokolorowy charakter. Zawierały jednak już 61 nowych kart, a rewolucyjną wręcz nowością była możliwość grania planeswalkerem jako generałem. Każdy set zawierał bowiem walkera, będącego twarzą decku, który dzięki specjalnej klauzuli na karcie mógł przewodzić talii. Nową mechaniką było jednak Lieutenant, ability word pozwalające uzyskać stworowi określony bonus, o ile gracz posiada w stole generała.
Commander 2014 (C14) zawierał talie:
- Forged In Stone z Nahiri, the Lithomancer – skoncentrowana tematycznie na ekwipunkach;
- Peer Through Time z Teferi, Temporal Archmage – bez jasno określonego tematu, o nieco kontrolnym charakterze, z pewną liczbą sfinksów w spisie;
- Sworn To Darkness z Ob Nixilis of the Black Oath – jak wyżej talia niebieska, ale bez sfinksów i w kolorze czarnym;
- Built From Scratch z Daretti, Scrap Savant – oparta na artefaktach;
- Guided By Nature z Freyalise, Llanowar’s Fury – stanowiąca w dużej mierze elfi tribal.
Commander 2015
Tym razem Wizardzi sięgnęli po dwukolorowe enemy kolory. Wydrukowano 55 nowych kart, a nową mechaniką były “experience counters” oraz keyword ability Myriad. Znaczniki doświadczenia związane są z generałami będącymi “twarzami” dodatku. Im większa ich liczba, tym większy i lepszy efekt samej karty (np. większe obniżenie kosztu czarów). Myriad z kolei pozwala na tymczasowe skopiowanie i wstawienie tokena stwora z tą umiejętnością w chwili ataku jednego z przeciwników, dzięki czemu można zaatakować wszystkich oponentów przy stole.
Co istotne, Commanderowe decki w tym roku zaczęły się też zmieniać “fabularnie”. Wcześniejsze decki skupiały się albo na przeszłości, albo legendy i powiązane z nimi karty nie miały określonej lokalizacji. Od 2015 lore zaczęło być poszerzać lore światów z niedawno wydanych dodatków (casus Therosa i Kalemne oraz Daxosa) czy uzupełniając wiedzę na temat światów z drugiego planu magicowej fabuły (casus Mirrodinu/New Phyrexii i Ezuriego). Warto tu jednak zaznaczyć, że magicowe opowiadanie zamieszczono już przy okazji C13, a w kolejnych latach dodatkom towarzyszyły po dwie historie przybliżające zaprojektowane przez Wizardów nowe legendy.
W Commander 2015 (C15) wydano talie:
- Call the Spirits z Daxos the Returned – skupioną na enchantmentach
- Seize Control z Mizzix of the Izmagnus – będącą typowym spellslingerem
- Plunder the Graves z Meren of Clan Nel Toth – tematycznie skupioną na grobie, poświęcaniu stworów i przywracaniu ich z grobu
- Wade into Battle z Kalemne, Disciple of Iroas – będącą tribalem giantów
- Swell the Host z Ezuri, Claw of Progress – opartą na zagrywaniu i tworzeniu małych stworów, którym następnie można było zwiększać statystyki (counterkami lub czarami)
Commander 2016
Tym razem Wizardzi postanowili zrobić coś szalonego i wyczekiwanego przez graczy – chodzi o czterokolorowych generałów, którzy nastręczali zawsze sporo designerskich problemów. Do 2016 roku jeśli ktoś chciał grać czterema kolorami, mógł albo skorzystać z nielegendarnego cyklu nephilimów z Ravnici, albo zagrać jednym z pięciokolorowych generałów i zrezygnować z jednej z barw. Czyli opcje były kiepskie. Commander 2016 to zmienił.
Dodatkowo, Wizardzi wprowadzili mechanikę Partner, dzięki której można było łączyć dwukolorowe legendarne stwory, tworząc własne kombinacje generałów i kolorów (np. połączyć generała z , by stworzyć deck , albo z , by móc grać ). Funkcją commanderowych decków było poszerzanie dostępnych opcji dla graczy, zwłaszcza w zakresie rzeczy, których nie można było zrobić w normalnych setach. Commander 2016 jest na to doskonałym przykładem. A nowe karty? Było ich 56.
Preconstructed decks Commander 2016 (C16) to:
- Entropic Uprising z Yidris, Maelstrom Wielder – z motywem tzw. windmillów oraz bonusów za discard i dociąg kart
- Open Hostility z Saskia the Unyielding – pełniący funkcję aggro, skupiony na zadawaniu obrażeń w walce
- Stalwart Unity z Kynaios and Tiro of Meletis – skłaniający do politykowania deck typu “group hug”
- Breed Lethality Atraxa, Praetors’ Voice – promujący grę counterkami +1/+1 i mutliplikującymi je efektami
- Invent Superiority z Breya, Etherium Shaper – skoncentrowany na artefaktach.
2017 – 2020 – etap drugi: 4 decki co roku plus antologie
Być może po 6 latach, 5 edycjach i 25 deckach Wizardzi stanęli kreatywnie pod ścianą. Może skończyły im się pomysły, może formuła się wyczerpała, a może po prostu zmienili koncepcję. A może faktycznie mieli rację, tłumacząc się, że Commander jest formatem, który najlepiej gra się we cztery osoby. Grunt, że w 2017 roku doszło do zmian i kolejny zestaw Commander deck, oferował już nie pięć, a tylko cztery decki.
Nie było to jednak jedyna istotna zmiana. Do tej pory nowy commander deck można było kupić jesienią, w listopadzie. Jeśli ktoś nie chciał kupować od razu, miesiąc później miał idealny prezent na gwiazdkę. Od 2017 roku Wizardzi zdecydowali jednak, że talie preconstructed EDH będą wychodziły latem, a dokładniej w sierpniu. Wcześniej jednak do rąk graczy trafił inny produkt.
Commander Anthology i Commander Anthology Volume 2
Z jednej strony Wizardzi mieli już 25 decków. Z drugiej strony gracze narzekali na brak dostępności starszych zestawów, które zawierały popularnych generałów. Niektóre decki były bardziej popularne od innych, a ich ceny na rynku wtórnym znacznie wzrosły. Pomysł na wydanie antologii z wcześniejszymi, popularnymi taliami z tej perspektywy wydaje się zatem dość naturalny. Tak na rynek trafiło Commander Anthology.
Dodatek Commander Anthology miał charakter ekskluzywnego boxa, w którym umieszczone cztery talie z pierwszych czterech edycji setów Commandera. Wizardzi wybrali tu talie: Heavenly Inferno (2011), Evasive Maneuvers (2013), Guided By Nature (2014) i Plunder the Graves (2015). Do zakupu przyciągać mogła nie tylko popularność i dostępność decków, ale i pierwszy printing “twarzy dodatków” w wersji foil. Cena zestawu była dość wysoka – około 165$, ale i tak wciąż przyzwoita dla kogoś, kto nie miał wcześniej tych decków.
Antologia musiała się sprawdzić, bo w czerwcu 2018 roku pojawiło się Commander Anthology Volume 2. W tej edycji zamieszczono decki Devour for Power (2011), Built from Scratch (2014), Wade into Battle (2015) i Breed Lethality (2016). Szczególnie ta ostatnia talia, ze względu na obecność Atraxa, Praetors’ Voice, czyniła ten zestaw atrakcyjny. Pozostałe talie nie były chyba już tak rozchwytywane i być może właśnie dlatego zakończyło się tylko na dwóch edycjach antologii.
Commander 2017
Wracając jednak do roku 2017, cztery decki wymuszały istotną zmianę – trzeba było porzucić reprezentację kolorystyczną. Teraz to temat decku pełnił przewodnią rolę. To pozwalało też tworzyć nieco bardziej spójne konstrukcje. Uwolniło je też od pewnej przewidywalności (aczkolwiek takie karty jak Command Tower i Sol Ring pozostawały normą).
Commander 2017 wprowadzał nową mechanikę “Eminence” (de facto zbliżoną do tego, co oferował Oloro, Ageless Ascetic). Miał ją każdy główny generał dodatku. Dzięki tej mechanice każda z tych legend dawała bonus za samą obecność w Command Zone. Po zagraniu generałów na pole bitwy (czyli battlefield), efekt stawał się nieco silniejszy.
A temat decków? Tribale, choć elementy pewnych strategii (rampa, spellslinger, ekwipunki, etc) pełniły w tych konstrukcjach istotną rolę. Tribale miały też pewne wsparcie mechaniczne (w tym sensie, że w spisach były karty wspierające tribalowe synergie). Warto dodać, że mimo zmniejszenia się liczby decków, liczba nowych kart pozostała na standardowym poziomie. W tej edycji było ich 56.
W Commander 2017 (C17) dostaliśmy:
- Draconic Domination z The Ur-Dragon – to pięciokolorowy deck na smokach;
- Feline Ferocity z Arahbo, Roar of the World – to dwukolorowy deck na kotach z submotywem ekwipunków;
- Vampiric Bloodlust z Edgar Markov – to trzykolorowy deck na wampirach;
- Arcane Wizardry z Inalla, Archmage Ritualist – to trzykolorowy deck na wizardach.
Commander 2018
Commander 2018 tym razem postawił na stare mechanicznie rozwiązania – planeswalkerów jako generałów, Lieutenant – oraz wariacje na temat starych mechanik (Commander Ninjutsu, Commander Storm). Sam dodatek mechanicznie był jednak rozmyty. Wracały też różne mechaniki na pojedynczych kartach. Nie było też jednego wspólnego motywu dla wszystkich decków. Wydanie dodatku wiązało się ze wzrostem cen, co niekoniecznie spotkało się z przychylnością graczy.
Set Commander 2018 (C18) zawiera:
- Exquisite Invention z Saheeli, the Gifted – czyli talię na artefaktach produkcji artefaktycznych tokenów;
- Subjective Reality z Aminatou, the Fateshifter – czyli talię z motywem kontroli topu biblioteki;
- Nature’s Vengeance z Lord Windgrace – czyli talię skupioną na landach i mechanice landfall;
- Adaptive Enchantment z Estrid, the Masked – czyli talię na enchantmentach.
Commander 2019
Schemat powtórzył się w 2019 roku. Tym razem decklisty miał jednak bardziej doprecyzowany temat – skupiały się na konkretnej mechanice. W dodatku zamieszczono 59 nowych kart.
Na Commander 2019 (C19) składały się talie:
- Faceless Menace z Kadena, Slinking Sorcerer – oparta na mechanice Morph i jej wariantach;
- Mystic Intellect z Sevinne, the Chronoclasm – oparta na mechanice Flashback, kolejny raz mająca spellslingerowy charakter;
- Primal Genesis z Ghired, Conclave Exile – oparta na mechanice Populate i tworzeniu tokenów;
- Merciless Rage z Anje Falkenrath – oparta na mechanice Madness i discardowaniu kart.
2020 – 2023… – etap trzeci: commanderowy boom produktowy
Doszliśmy do roku 2020 i tu się na moment zatrzymajmy i nieco cofnijmy w czasie, zerkając nieco poza EDH na zwykłe expansion sety. Mamy rok 2015 i Wizardzi postanawiają, że kolejne dodatki nie będą się ukazywać w formie trzysetowych bloków. Od tej pory bloki będą składać się z dwóch setów (na marginesie – to też się później zmieniło). Wpłynęło to na politykę wydawniczą Wizardów (oraz dodatki EDH, które w pewnym momencie zaczęły tym dodatkom towarzyszyć).
Pojawia się również dodatek Battle for Zendikar, w którym możemy znaleźć Zendikar Expeditions – zestaw kart landów z alternatywnymi grafikami i ramkami, bardzo rzadkich, a przy tym foilowanych i pożądanych przez graczy. Ekspedycje okazują się udanym eksperymentem i koncept powraca w ramach Masterpiece Series jako wynalazki przy okazji dodatku Kaladesh (2016 rok), a potem jako inwokacje w dodatku Amonkhet (2017 rok). W międzyczasie wprowadzono też nową ramkę dla karcianki (w Magic 2015) i dla legendarnych stworów (w Dominaria).
Od jakiegoś czasu istnieją też Masters sety (kompilacyjne sety złożone z istniejących kart), które cieszą się sporą popularnością, a z punktu widzenia fanów EDH pozwalają zdobyć przedruki popularnych w formacie kart. Wizardzi zaczynają również wprowadzać kolejne produkty – Conspiracy, Battlebond, wraca Un-set, pojawiają się takie zestawy kart Magic jak Signature Spellbook, Global Series, Challenger Decki czy Game Night. Ponadto, w 2019 pojawiają się kolekcjonerskie zestawy Secret Lair. Za to same Commander sety nieco straciły na ekskluzywności. Nie znamy liczby wydrukowanych boxów, ale z biegiem lat stawały się one coraz mniej elitarne i coraz mniej problemów było z ich dostępnością.
Może się wydawać, że kwestie te są niepowiązane z EDH. W praktyce jednak są świadectwem trendów i eksperymentowania Wizardów ze swoimi produktami i swoją ofertą. Pokazują nurt, który wraz z kolejnymi rocznicami MtG – dwudziestą piątą i trzydziestą – tylko się nasilał. Wizardzi zaczęli poszukiwać nowych sposobów na zwiększenie zysków, dostosowanie karcianki do nowych realiów (tu warto podkreślić stworzenie cyfrowej platformy do gry MTG Arena) i dotarcie do nowych klientów.
Takie zatem jest tło dla roku 2020, w którym produkty z serii Commander przeszły kolejny etap ewolucji. Łatwiej dzięki temu można zrozumieć to, co stało się w kolejnych latach i co zaczęło się w 2020 roku. Czekał nas zaś prawdziwy wysyp commanderowych produktów.
Commander 2020, Commander Decks
W tym roku Wizardzi powrócili do wydania pięciu decków w ramach Commander 2020. Set pojawił się jednak w maju (kwartał wcześniej niż do tej pory, a gdyby nie pandemia Covid-19, wyszedłby już w kwietniu) i był mocno powiązany z opublikowanym wówczas dodatkiem Ikoria: Lair of Behemoths. Decki miały też spójny schemat kolorystyczny – skupione były wokół wrogich, trzykolorowych kombinacji kolorów, czyli wedge’ów. Nowych kart było 71.
Commander 2020 (C20) oferował:
- Timeless Wisdom z Gavi, Nest Warden – deck z motywem cyclingu i wynikających z niego korzyści;
- Symbiotic Swarm z Kathril, Aspect Warper – deck skupiony na kreaturach i ability counterach;
- Enhanced Evolution z Otrimi, the Ever-Playful – deck skupiony na kreaturach i nowej mechanice Mutate;
- Arcane Maelstrom z Kalamax, the Stormsire – deck skupiony na zagrywaniu instantów;
- Ruthless Regiment z Jirina Kudro – deck skupiony na tribalu humanów.
Na tym jednak nie koniec. Przesunięcie w czasie oznaczało, że Wizardzi zyskali więcej przestrzeni na wydawanie decków w drugiej połowie roku. Miejsce to zajęły decki towarzyszące dodatkom Zendikar Rising i Commander Legends. Talie te były nieco prostsze niż “główne danie”, czyli C20. Były to jednak pełnoprawne dodatki, zgodnie z nową wizją rozwoju karcianki – miały to być po dwie talie EDH towarzyszące każdemy większemu (tudzież: ważniejszemu) dodatkowi.
We wrześniu wyszły zatem dwie talie Commander Zendikar Rising (ZNC):
- Land’s Wrath z Obuun, Mul Daya Ancestor – opierający się na mechanice landfall;
- Sneak Attack z Anowon, the Ruin Thief – będący tribalem rogue
Z kolei w listopadzie dostaliśmy talie Commander Legends Commander Decks (CMR):
- Arm For Battle z Wyleth, Soul of Steel – funkcjonujący jako deck na aurach i ekwipunkach;
- Reap The Tides z Aesi, Tyrant of Gyre Strait – tematycznie zorientowane na morze, morskie stworzenia oraz mechanikę landfall.
Commander 2021, Commander Kaldheim, Adventures in the Forgotten Realms Commander, Innistrad: Midnight Hunt Commander, Innistrad: Crimson Vow Commander
W 2021 roku po raz ostatni pojawiła się seria decków Commandera z przypisanym im numerem. Chodzi o kwietniowy Commander 2021, który był powiązane z dodastkiem Strixhave: School of Mages.
Set Commander 2021 (C21) zawierał:
- Silverquill Statement z Breena, the Demagogue – z agresywnym deckiem z elementami polityki;
- Prismari Performance z Zaffai, Thunder Conductor – z deckiem opartym na instantach i sorcery;
- Witherbloom Witchcraft z Willowdusk, Essence Seer – z deckiem opartym na lifegainie;
- Lorehold Legacies z Osgir, the Reconstructor – z deckiem opartym na interakcjach z grobem i artefaktami;
- Quantum Quandrix z Adrix and Nev, Twincasters – z deckiem opartym na tokenach i counterkach +1/+1.
Wcześniej, bo jeszcze w lutym, Wizardzi wydali dwa decki powiązane z wcześniejszym dodatkiem, Kaldheimem.
Commander Kaldheim (KHC) oferował decki:
- Elven Empire z Lathril, Blade of the Elves – był elfim tribalem;
- Phantom Premonition z Ranar the Ever-Watchful – był tribalem na spiritach.
Na tym jednak wcale nie koniec. W lipcu wyszedł set towarzyszący dodatkowi Dungeons & Dragons: Adventures in the Forgotten Realms, w którym znalazły się cztery decklisty.
Set Adventures in the Forgotten Realms Commander (AFC) to decki:
- Aura of Courage z Galea, Kindler of Hope – tematycznie skoncentrowany na aurach i ekwipunkach;
- Draconic Rage z Vrondiss, Rage of Ancients – tematycznie skupiony na tribalu smoków i rampie;
- Dungeons of Death z Sefris of the Hidden Ways – tematycznie skupiony na nowej mechanice Dungeon;
- Planar Portal z Prosper, Tome-Bound – tematycznie skupiony na zagrywaniu czarów z exile, mający charakter tempo decku.
We wrześniu pojawiły się kolejne dwa decki. Tym razem do sprzedaży trafiły wraz z dodatkiem Innistrad: Midnight Hunt.
Dodatek Innistrad: Midnight Hunt Commander (MIC) to talie:
- Coven Counters z Leinore, Autumn Sovereign – talia z tribalem humanów i motywem counterków +1/+1;
- Undead Unleashed z Wilhelt, the Rotcleaver – talia kontrolna ze wsparciem dla tribala zombie.
Dwa miesiące później, bo w listopadzie 2021, dostaliśmy dwa następne decki. Towarzyszyły one setowi Innistrad: Crimson Vow.
Innistrad: Crimson Vow Commander (VOC) zawierał:
- Spirit Squadron z Millicent, Restless Revenant – talię będącą tribalem spiritów;
- Vampiric Bloodline z Strefan, Maurer Progenitor – talię aggro wykorzystującą mechanikę tokenów Blood.
Był jeszcze jeden deck, ale o nim będzie niżej. Chodzi tu o talię EDH Secret Lair.
Commander w 2022 roku
W 2022 roku wydano – uwaga – 24 talie preconstructed do Commandera! Warto tu odnotować dwie nowości. Po pierwsze, po raz pierwszy mieliśmy decki z serii “Universes Beyond”, w których karty MtG przedstawiają światy spoza uniwersum Magica i spoza franczyz należących do Hasbro i Wizards of the Coast. W tym wypadku chodzi o realia Warhammer 40,000. Ponadto, pod koniec roku ukazały się decki starterowe do EDH.
Rok zaczęliśmy w lutym od dwóch decków towarzyszących dodatkowi Kamigawa: Neon Dynasty.
Zestaw do EDH Kamigawa: Neon Dynasty Commander (NEC) to talie:
- Buckle Up z Kotori, Pilot Prodigy – skupiona na wehikułach
- Upgrades Unleashed z Chishiro, the Shattered Blade – skupiona na motywie modyfikowania stworów za pomocą ekwipunków, aur i counterów
Potem dostaliśmy Streets of New Capenna Commander. Opublikowano go w klasycznym okienku serii Commander CXX. Tu Wizardzi po raz pierwszy zrezygnowali z tego brandingu i set był po prostu powiązany z dodatkiem Streets of New Capenna. Zestaw pozostał jednak jednym z głównych setów EDH w tym roku.
Streets of New Capenna Commander (NCC) zawierał:
- Obscura Operation z Kamiz, Obscura Oculus – talię zorientowaną na dociąg kart i walkę
- Maestros Massacre z Anhelo, the Painter – talię, która wykorzystywała stwory jako zasób do zagrywania potężnych czarów;
- Riveteers Rampage z Henzie „Toolbox” Torre – talię z motywem silnych stworów, które można było zagrywać ze zredukowanym kosztem;
- Cabaretti Cacophony z Kitt Kanto, Mayhem Diva – talię z tokenami stworów i nieco politycznymi efektami zmuszającymi innych graczy do walki między sobą;
- Bedecked Brokers z Perrie, the Pulverizer – talię skoncentrowaną na wykorzystywaniu różnego rodzaju counterów, ze szczególnym uwzględnieniem counterów +1/+1.
Czerwiec to już kolejny dodatek – Commander Legends: Battle for Baldur’s Gate. Oczywiście, jemu też towarzyszyły decki do EDH, które rzecz jasna były związane ze światem Dungeons and Dragons. Wizardzi przygotowali cztery spisy.
Dodatek Commander Legends: Battle for Baldur’s Gate Commander (CLB) zawierał decki:
- Party Time z Nalia de’Arnise – talię skupioną na mechanice Party;
- Mind Flayarrrs z Captain N’ghathrod – talię ze wsparciem dla horrorów (stworów z podtypem Horror) oraz mechaniką przewijania (millowania);
- Draconic Dissent z Firkraag, Cunning Instigator – talię ze smoczymi synergiami;
- Exit From Exile z Faldorn, Dread Wolf Herald – talię skupioną na zagrywaniu landów i czarów z exile.
Następny w kolejce był set Dominaria United. We wrześniu dał on nam dwa decki.
Dominaria United Commander (DMC) zawierał:
- Painbow – z Jared Carthalion – talię pięciokolorwą;
- Legends’ Legacy z Dihada, Binder of Wills – talię trzykolorową.
Po nim zaś – w październiku – przyszedł czas na długo wyczekiwany set spod brandu Universes Beyond. Chodzi o Warhammer 40,000 Commander.
Kolaboracja w ramach Warhammer 40,000 Commander (40K) przyniosła cztery decki:
- The Ruinous Powers z Abaddon the Despoiler – kontrolny deck z counterspellami;
- Tyranid Swarm z The Swarmlord – deck skupiony na tokenach stworów i counterkach+1/+1;
- Forces of the Imperium z Inquisitor Greyfax – deck wykorzystujący generatory tokenów stworów i korzystający z potężnych kreatur;
- Necron Dynasties – z Szarekh, the Silent King – monokolorowy deck skupiony na artefaktycznych stworach i artefaktach.
W listopadzie wyszedł natomiast dodatek The Brothers’ War. Jemu również towarzyszyły decki do EDH.
Na set The Brothers’ War Commander (BRC) składały się talie:
- Urza’s Iron Alliance z Urza, Chief Artificer – koncentrująca się na tokenach artefaktów;
- Mishra’s Burnished Banner z Mishra, Eminent One – będąca artefaktycznym deckiem bazującym na kopiowaniu artefaktów.
No i na koniec mamy grudzień, w którym Wizardzi postanowili wydać coś dla początkujących graczy z EDH, czyli wspomniane wcześniej decki startowe (w liczbie 5). Co istotne, nie zawierały one nowych kart – znajdowały się w nich same reprinty. Warto też dodać, że był to pierwszy zestaw decków, który był oparty na wszystkich pięciu dwukolorowych kombinacjach kolorów sojuszniczych (ally colours).
Te proste decki Starter Commander Decks (SCD) to:
- First Flight z Isperia, Supreme Judge – kontrolna talia skupiająca się na latających stworach;
- Grave Danger z Gisa and Geralf – talia tribalowa na zombiech z synergiami z grobem;
- Chaos Incarnate z Kardur, Doomscourge – talia agresywna skupiona na combacie i zmuszająca przeciwników do podejmowania trudnych wyborów;
- Draconic Destruction z Atarka, World Render – będąca tribalem na smokach;
- Token Triumph z Emmara, Soul of the Accord – stanowiąca deck na tokenach.
Commander w 2023 roku
W chwili publikacji tekstu mamy połowę 2023 roku. Trudno więc stwierdzić, czy Wizardzi przebiją poprzedni rekord, ale trzeba przyznać, że duża liczba decków w roku to już chyba standard.
W 2023 roku mieliśmy już dwie talie związane z setem Phyrexia: All Will Be One. Chodzi o Phyrexia: All Will Be One Commander z lutego.
Phyrexia: All Will Be One Commander (ONC) zawiera:
- Corrupting Influence z Ixhel, Scion of Atraxa – deck skupiony na poison counterach;
- Rebellion Rising z Neyali, Suns’ Vanguard – deck skupiony na tworzeniu i buffowaniu tokenów.
W kwietniu wyszedł zaś dodatek March of the Machine. Jemu towarzyszyły dwa kolejne decki w zestawie March of the Machine Commander.
Talie z March of the Machine Commander (MOC) oferowały:
- Growing Threat z Brimaz, Blight of Oreskos – deck skupiony na phyrexianach;
- Cavalry Charge z Sidar Jabari of Zhalfir – deck skupiony na knightach.
Ponadto, w czerwcu wyszedł dodatek The Lord of the Rings: Tales of Middle-earth – kolejny z serii Universes Beyond. Jemu z kolei towarzyszyły cztery decki. Tales of Middle-Earth Commander Decks (lub Lord of the Rings Commander Decks, skrót to LTC) nie był produktem limitowanym tak bardzo jak W40K.
The Lord of the Rings Commander Decks (LTC) dał nam dostęp do talii:
- Riders of Rohan z Éowyn, Shieldmaiden – to tribalowy deck na humanach z mechaniką Monarch;
- Food and Fellowship z Sam, Loyal Attendant i Frodo, Adventurous Hobbit – to deck skupiony wokół tokenów Food, synergii związanych z tokenami oraz lifegainu;
- Elven Council z Galadriel, Elven-Queen – to tribalowy deck na elfach z submotywami drogich czarów, mechaniki Scry oraz mechaniki głosowań;
- The Hosts of Mordor z Sauron, Lord of the Rings – to deck korzystający z instantów, sorcery oraz wykorzystujący mechanikę Amass.
Wiemy też, że na ten rok zapowiedziane są także:
- cztery decki Commander Masters Commander Decks,
- dwa decki Wilds of Eldraine Commander Decks,
- cztery decki Doctor Who z Universes Beyond (nowością będzie tu to, iż deck będzie zawierać Collector Boostery, to pierwszy zestaw EDH, w którym pojawią się jakiekolwiek booster packi MtG).
O tym, czy będzie coś jeszcze, przekonamy się wkrótce.
Secret Lair Commander Deck z 2021 i 2023 roku
Osobno trzeba wspomnieć o inicjatywie Secret Lair, a konkretniej o decyzji Wizardów, by w tej formie zaoferować graczom reprintowy zestaw Heads I Win, Tails You Lose. Talia ta za generałów ma Zndrsplt, Eye of Wisdom i Okaun, Eye of Chaos. Deck wykorzystuje w dużej mierze mechanikę rzutu monetą, opiera się na szczęściu, a ponadto ma submotyw ekwipunków. Został wydany w ramach Secret Lair Drop Series: Secretversary 2021. Jako że jest to Secret Lair, deck ma też odpowiednio kolekcjonerski charakter. Jest w nim aż 50 kart foil, w tym 5 kart DFC (kart dwustronnych). Ponadto, w zestawie jest wyjątkowa, czerwono-niebieska moneta.
Pierwszy deck Secret Lair do EDH z jednej strony chyba dobrze się sprzedawał, ale z drugiej… cóż, Wizardzi przy okazji zaliczyli nielichą wtopę. Ze względów produkcyjnych deck trafił do kupujących z opóźnieniami, co oczywiście powodowało frustrację graczy – wszak opłacili produkt, ale na realizację zamówienia musieli czekać miesiącami (właściwie to nawet 12 miesięcy).
Mimo to koncept musiał na tyle się udać, że Wizardzi zdecydowali się stworzyć jeszcze jeden zestaw Secret Lair Commander. W maju 2023 można było zamówić From Cute to Brute, w przeciwieństwie do poprzedniego Secret Lair EDH wliczany do Commander Series. Deck zawiera karty dwustronne, czyli karty DFC. Twarzą setu jest Esika, God of the Tree // The Prismatic Bridge – deck jest pięciokolorowy i ma limitowany charakter.
2020: dodatki MtG dedykowane do EDH (i nie tylko)
Commander Series to niezwykle istotny produkt dla fanów EDH, ale nie jedyny produktów dla nich dedykowany. Jest też kilka innych zestawów kart, o których warto pokrótce napisać.
Zestawy Commander Collection
W 2020 roku Wizardzi wprowadzili na rynek The Commander Collection Series. Był to zestaw specjalnie wyselekcjonowanych kart, trochę przypominający wcześniejsze Signature Spellbook Series (będące z kolei następcą From the Vault, powstały 3 edycje SS). Tam istotny był jednak planeswalker, tu mamy produkt dedykowany konkretnie pod Commandera.
Zestawy zawierały po 8 kart cenionych w EDH reprintów stapli, z nową ramką, z nowymi artami, z grafikami i lore nawiązującym do znanych legend w konkretnym kolorze. Dostępne były w wersji regular i premium (czyli z foilowaniem). Elementów wspólnym zestawów były odpowiednio ilustrowane karty Command Tower i Sol Ring. Do tego zaś dostawało się sześć innych kart w wybranym kolorze. Oczywiście, zestaw był odpowiednio droższy w porównaniu z SS.
W praktyce do 2023 roku wydano dwa takie zestawy:
- Commander Collection: Green w grudniu 2020 roku;
- Commander Collection: Black w styczniu 2022 roku.
Miło by było, gdyby kiedyś Wizardzi dokończyli cykl i wydali karty z pozostałych kolorów. Pewnym problemem jest tu to, iż istniejąca równolegle seria Secret Lair ma bardzo podobną formułę i Commander Collection równie dobrze mogłoby wchodzić w jej ramy.
EDH a dodatki suplementarne i kompilacyjne
Dla miłośników EDH kolejne dodatki suplementarne i kompilacyjne były dokładnie tym, czego gracze potrzebowali. W pewnym momencie jednak wszystkie te Masters sety oparte na remixach starych kart złapały zadyszkę. A potem zaczęły ewoluować w stronę połączenia nowych kart ze starymi, przy czym pomijany był dzięki temu standard. To zaś otworzyło miejsce na produkty dedykowane stricte dla EDHowców.
I tak miłośnicy EDH w końcu doczekali się draftowalnego setu, z nowymi legendami i ze starymi reprintami, które świetnie nadawały się do Commandera. To już nie były produkty, w który EDHowcom coś skapywało przy okazji. To były produkty zaprojektowane właśnie dla nich! Jak do tej pory (stan na 2023 rok) doczekaliśmy się trzech tego typu dodatków:
- Commander Legends z 2020 roku – stanowiąca połączenia formatu Commander z limited, ze specjalnym sposobem draftowania i z ogromną jak na tamte czasy liczbą legend oraz kartami uzupełniającymi lore Magica, a przy tym będącymi staplami w formacie lub mogącymi się nimi stać (tak jak choćby Jeweled Lotus);
- Commander Legends: Battle for Baldur’s Gate – produkt wydany w 2022 roku, o podobnym charakterze jak ten powyżej, ale krytykowany za poziom reprintów; później Mark Rosewater (jeden z głównych designerów MtG) wspominał, że z tego względu niepotrzebnie dodatek był wydany pod marką Commander Legends, jako że przyczyniło się to do wytworzenia niewłaściwych oczekiwań u graczy (mówiąc inaczej: nazwa ta obiecywała co innego niż set oferował);
- Commander Masters – to produkt wydany w 2023 roku, zaplanowany na 4 sierpnia. W chwili pisania tego tekstu trwają jego spoilery. Ma się składać tylko z reprintów i będzie łączył zalety serii Masters z urokami draftowania formatów limited.
EDH a Un-Sety
Zasadniczo un-sety nie powinny interesować grających EDH ze względu na legalność kart. Kiedy jednak powróciły po latach, mieliśmy krótki eksperyment z ich czasową legalizacją w formacie. Oficjalnie można było przez pewien czas grać z kartami ze srebrną ramką – dla zabawy i dla sprawdzenia, jak się te karty w formacie sprawują. Stało się to przy okazji dodatku Unstable w 2017 roku.
Mariaż Unstable z EDH był na tyle interesujący dla części graczy, że srebrnoramkowe karty zagościły na dłużej wśród posiadanych przez nich decków. Inni preferowali zaś “czyste”, czarnoramkowe EDH. W jakimś stopniu ewolucja się jednak dokonała.
Co więcej, przy okazji kolejnego un-setu, czyli wydanego w 2022 roku Unfinity, w którym część kart była legalna w formatach eternalowych (w tym w EDH), a część oznaczona znaczkiem szyszki – nie. Ponadto, Wizardzi w obu ostatnich un-setach zwiększyli znaczenie legendarnych stworów, niejako zachęcając do gry nimi w formacie Commander.
Żartobliwe un-sety stały się tym samym kolejnym produktem, na który EDHowcy mogą spoglądać z zainteresowaniem – oczywiście, o ile gracz ma ekipę innych graczy, którym takie karty nie przeszkadzają i z którymi może się cieszyć tą formą rozgrywki.
Inne produkty – szczególna rola Secret Lair
Na koniec warto podkreślić, że z biegiem lat format stawał się coraz bardziej istotny dla Wizardów. Z pewnością dziś EDH ma duże znaczenie przy designie kart, rozwoju dodatków, wyborze reprintów i przygotowywaniu nowych produktów. Świadczy o tym chociażby liczba legendarnych stworów w dodatkach. Fani Commandera i twórcy contentu regularnie przeglądają nowe produkty w poszukiwaniu atrakcyjnych generałów czy ciekawych kart i reprintów do decków. Dlatego nawet, jeśli jakiś produkt nie jest intencjonalnie stworzony pod EDH, to i tak grający stukartowymi deckami powinni mieć na oku nowe produkty MtG.
Szeroka oferta sprawia, że trudno tu byłoby wymieniać po kolei każdy produkt, który może być potencjalnie interesujący dla fana EDH. Trzeba by dokładniej opisywać serię From the Vault, Duel Decks, Planechase, Archenemy, Brawl, Jumpstart (te dwa ostatnie są zresztą dość istotne) itd. Dość powiedzieć, że duch EDH unosi się nad wieloma produktami. Warto jednak tu w szczególny sposób wyróżnić serię Secret Lair. Wiele kart w niej wydrukowanych pasuje do Commandera. Grający EDH często mają zresztą kolekcjonerskie ciągoty, uwielbiają bardzo konkretne grafiki, rodzaj ramek, etc.
Równie ważne jest jednak to, iż Wizardzi w ten sposób “dokładają” karty specjalnie zaprojektowane pod EDH, zwłaszcza jeśli chodzi o legendy z submarki “Universes Beyond”. Taki charakter miało Secret Lair Drop Series: The Walking Dead. W środku znalazło się 5 postaci z The Walking Dead, serialowego hitu od Entertainment One (oczywiście, nie zapominamy o komiksowych korzeniach tego dzieła).
Produkt wywołał wówczas niemałe kontrowersje między innymi ze względu na limitowany charakter. Gracze dostali legendarne stwory, ale przez ograniczoną dostępność zestawu większość osób nie miała szans na to, aby móc nimi grać. To w konsekwencji doprowadziło do decyzji, że wszystkie legendy w ten sposób wydane w Secret Lair dostaną swój kanoniczny wariant – kartę o alternatywnej grafice i nazwie, ale tym samym działaniu mechanicznym. Taki właśnie los czekał kolejne Secret Lair dropy, np. z Transformersami czy postaciami z gry Street Fighter (warianty TWD pojawią się dopiero wraz z Wilds of Eldraine). Secret Lair stało się zatem kolejnym sposobem na dosypywanie nowych legend do i tak już ogromnej puli tego typu stworów.
Być może zresztą o Secret Lair z punktu widzenia EDH warto napisać kiedyś szerzej? Na ten moment wystarczy zaznaczyć, że dla osób grających Commandera seria ma wiele do zaoferowania.
Pozdrawiam,
– Emil
Informacje o autorze możecie znaleźć w zakładce redakcja.
Wsparcie przez Patronite
Gorąco namawiamy do wspierania naszego projektu EDH za pośrednictwem Patronite. Dzięki temu, będziemy mogli opłacać autorów tekstów, a także polepszać wizualną stronę materiałów i serwisu!
Chciałbym w tym miejscu także serdecznie podziękować wszystkim dotychczasowym darczyńcom, którzy wspierali i wspierają Psychatoga i jego twórców!