Proxy kart – czym właściwie jest tak zwany prox?

Proxy, czyli zamienniki kart to temat, który budzi wciąż mnóstwo kontrowersji. Tym razem postaram się rzucić na to wszystko trochę świata i odpowiedzieć na najbardziej palące pytania.

Tekst nawiązuje mocno do formatu Commander/EDH, ale jest też przeznaczony dla początkujących graczy, którzy nie znają jeszcze terminologii i zwyczajów m

Słownik slangu magicowego, mtg Sekcja formatu commander na Psychatogu, EDH, cEDH, artykuły, decklisty, analizy

Co to są proxy?

Zacznijmy od początku – co to w ogóle są proxy? W największym skrócie są to po prostu zamienniki kart, których używamy, gdy nie możemy (z wielu powodów, ale o tym później) użyć karty oryginalnej. Proxem może być zwykła kartka z napisem „Black Lotus” wetknięta pod sleeve’a, Forest3 z napisanym na nim markerem „Gaea’s Cradle”, czarno biała karta wydrukowana na zwykłym papierze na domowej drukarce włożona pod sleeve’a, czy też nieco bardziej finezyjne, kolorowe wydruki.

Zaznaczmy jednak bardzo wyraźnie, czym proxy NIE są. Nie są to absolutnie podróbki kart. Ideą proxów jest to, aby jasno i czytelnie zastępowały daną kartę, ale absolutnie nie próbowały uchodzić za oryginalną kartę. Dobry prox musi być łatwy do odróżnienia od oryginału.

Po co korzystać z proxów?

Powodów, dla których gracz może zdecydować się na korzystanie z kart proxy, jest tak naprawdę mnóstwo. Najpopularniejszym z nich jest jednak zaporowa cena niektórych kart. Mowa tutaj chociażby o dual landach, Gaea’s Cradle, Gilded Drake, Mana Crypt czy innych staple obecnych w EDH i cEDH.

prox, gra proksami

rewersy karty z zaznaczeniem, że są proxami do gry testowej/towarzyskiej, a nie na sprzedaż

To jednak nie wszystko, czasami zdarza nam się grać w EDH w barach, restauracjach czy chociażby przewozić swoją talię w mało komfortowych warunkach. Wielu graczy woli zostawić drogie karty w domu, a do talii włożyć proxy – to bezpieczniejsze rozwiązanie. Jeszcze innym scenariuszem jest to, kiedy mamy wiele talii, ale tylko jeden egzemplarz danej karty. Teoretycznie moglibyśmy przekładać ją co grę, ale po co, prox zapewnia nam wygodę.

Proxy najczęściej wykorzystywane są jednak do playtestingu. Zanim zdecydujemy się na zakup danej karty, warto ją po prostu bezkosztowo przetestować. W końcu nigdy nie mamy pewności, jak dobrze sprawdzi się przy naszym stole.

Specyficznym scenariuszem jest też cEDH. To format, w którym bardzo często korzysta się z całych decków zrobionych z proxy. Powód jest prosty – talie są absurdalnie drogie i mało kogo na nie stać.

Halo halo, czy to etyczne?

Zanim przejdziemy do tego akapitu chciałbym jasno zaznaczyć jedną rzecz – piszę go z perspektywy gracza EDH. To tyle wstępu.

Możecie dość słusznie się zastanowić nad tym, czy to, aby na pewno etyczne? Co z prawami autorskimi? Co z twórcami gry? Czy Hasbro nie zbankrutuje przez takie działania? Nie wiem czy jestem wykwalifikowany do wypowiadania się na ten temat. Znam natomiast kogoś kto jak najbardziej zna się na rzeczy, a ten ktoś to Mark Rosewater. Jasno stwierdził on, że:

Proszę, nie używaj słowa „prawdziwe” do rozróżniania kart MTG, którymi grasz, od kart MTG, którymi grają inni ludzie. To wykluczanie i „gatekeeping”. Każdy może grać tak, jak mu się podoba, a jest to tak samo „prawdziwa” gra Magic, jak twoja.

I to tyle. Mark Rosewater mówi, że proxy są w porządku. Kimże jestem, żeby twierdzić inaczej.

Oczywiście, proxy są niedozwolone na turniejach. No dobra, prawie niedozwolone, jeśli karta danego gracza ulegnie zniszczeniu, bądź z jakiegoś powodu nie będzie mógł jej użyć, to sędzia ma prawo przyznać mu na czas turnieju „oficjalnego” proxa i jest to zgodne z zasadami MTG. Ale to rzadki scenariusz.

Pisałem jednak, że piszę to z perspektywy gracza EDH. Problem polega na tym, że EDH nie jest formatem sankcjonowanym, Wizards of the Coast nie traktują go jako oficjalny format turniejowy. Granie proxami jest więc w 100% dozwolone, nawet na turniejach, bo te są przecież „nieoficjalne”. Warto zaznaczyć tutaj wyraźnie: Proxy są standardem na turniejach cEDH i nie dziwią absolutnie nikogo. Tutaj chciałbym właściwie zamknąć temat tego, czy w cEDH można grać proxami – można, a wręcz czasami trzeba. cEDH jako format nie istnieje bez proxów.

prox, proxy, proks, proksy, proxowanie kart

ilustracja proxów ze strony https://www.yourplaymat.com/

Pozostaje więc inna kwestia: siadacie do poda grającego zwykłe EDH mając proxy, wasi przeciwnicy ich jednak nie mają, co teraz? Przede wszystkim, w dobrym tonie jest pokazać swoje proxy, szczególnie jeśli są zrobione dość chałupniczo i wyraźnie poinformować o tym innych graczy. Mogą się nie zgodzić na grę z taką talią, bo nikt im przecież nie będzie kazał. To bardzo rzadki przypadek. Zwykle nikt nie ma z tym żadnego problemu, grzeczność nakazuje jednak zapytać, kultura popłaca.

Oczywiście, pamiętajcie o power-levelu. Przyjście z talią cEDH do poda z preconami jest niemile widziane – proxy nie zmieniają jednak tego faktu. Oryginalne karty tak samo popsują zabawę, jeśli użyjemy zbyt mocnej talii.

Niektórzy czują się również nieuczciwie z faktem, że wydali dużo pieniędzy na swoje talie, podczas gdy ktoś wydrukował sobie talię na podobnym poziomie za ułamek tej kwoty. Tutaj pozostaje mi tylko ich zapytać – wolicie wygrać z przeciwnikiem dlatego, że byliście lepsi czy dlatego, że wydaliście więcej pieniędzy na karty? Proxy pozwalają wyrównać poziom gry pozbywając się barier ekonomicznych, szczególnie ważne są dla młodszych graczy czy tych na studenckim budżecie. Wszyscy chcą się dobrze bawić, a przemyślenia „Gdybym zagrał removal to bym wygrał” czy „Gdyby tylko podszedł mi kolejny land” po przegranej grze są znacznie fajniejsze niż „Gdyby tylko było mnie stać na Jeweled Lotusa to miałbym równe szanse”.

Jak zrobić dobre proxy?

Przejdźmy do najważniejszego punktu programu – jak zrobić dobre proxy, które pozwolą na komfortową grę? Sposobów jest kilka, a ceny wahają się od kilkunastu do może kilkudziesięciu złotych za całą talię. Pierwszy z nich jest banalny – wchodzimy na stronę https://mtgprint.net/, wpisujemy tam listę potrzebnych nam kart i generujemy plik PDF. Drukujemy go na kolorowej drukarce albo w najbliższej drukarni i ładnie wycinamy. Tak przygotowane karteczki wsadzamy do sleevów z prawdziwymi kartami do usztywnienia. Pamiętajcie jednak, że jeśli decydujecie się na to rozwiązanie, to w dobrym tonie jest zastosować tę sztuczkę do wszystkich kart w talii. Inaczej część z nich będzie wyróżniała się większą grubością, a to już znaczenie kart.

jak zrobić idealne proxy

Drugi sposób wymaga nieco większej kreatywności. Wasza lokalna drukarnia z pewnością ma sztywny papier (np. 330), przypominający grubością karty MTG. Jeśli miło zagaicie temat to bez najmniejszego problemu wydrukują wam pliki PDF z MTGPrint na grubym, eleganckim papierze. Nie będziecie potrzebowali wtedy prawdziwej karty jako usztywnienia. Nie bójcie się zapytać również o możliwość docięcia, to raczej standardowa usługa, a w drukarniach są gilotyny do papieru. Cena? Zależy od drukarni, wielkości zamówienia i wielu innych czynników. Nie przekroczy raczej złotówki za kartę nawet w droższych przypadkach. Protip: jeśli gracie w protektorach to nic nie stoi na przeszkodzie, aby drukować jednostronnie. Dodatkowo fajnie zrobić wydruk dwustronny z rewersami magicowych proxów. Niektórzy nawet ida dalej i przycinają rogi kart (np. takim zaokrąglaczem).

Zależy wam na proxach najlepszej dostępnej jakości? Tutaj przyznam uczciwie, wchodzimy delikatnie w szarą strefę. Proxy są w porządku, zarabianie na nich już niezbyt i ciężko z tym faktem dyskutować. Niemniej, z kronikarskiego obowiązku przedstawiam stronę https://mpcfill.com/ – wpisujemy w niej listę naszych kart i generujemy plik xml. Następnie przejdźcie przez nieco skomplikowaną instrukcję na tej stronie i złóżcie zamówienie np. na stronie Make Playing Cards. Zapłacicie około złotówki od sztuki + dość kosztowną wysyłkę z Hong-Kongu a na paczkę zaczekacie do trzech tygodni. Proxy z MPC są prawie identycznej jakości jak oryginalne karty MTG. Na plus należy jednak zaznaczyć, że ich tył jest zupełnie inny niż w przypadku oryginałów, nie są to podróbki, tylko karty testowe. Czy jest to w porządku? Sami oceńcie.

Możecie też natknąć się na proxy na Aliexpress czy Wish. Niestety, są to podróbki kart, do złudzenia przypominające te prawdziwe. Unikajcie ich jak ognia, podróbki absolutnie nie są w porządku.

To co, jest sens złościć się na proxy?

Mam wielką nadzieję, że rozwiałem nieco wasze wątpliwości na temat proxów. A jeszcze większą na to, że podzielacie moje zdanie. Proxy są w porządku. Nie rujnują “medżika”, nie rozleniwiają graczy, a granie nimi to granie w prawdziwą grę, a nie w „drukowane karteczki”. W dodatku pomagają pokonywać bariery, których czasami możemy nie zauważać.

czy można grać proxami?Oczywiście, zachować należy zdrowy rozsądek. Jeśli korzystacie z proxów, to dbajcie o to, aby utrzymywać prawidłowy power level przy stole oraz o to, aby były czytelne i dobrej jakości. Jeśli z nich nie korzystacie, to nie ma większego sensu tworzyć olbrzymich wywodów na ich temat i zabraniać komuś gry. Wszyscy gramy w tę samą grę, a istotą EDH jest po prostu fun, nie odbierajmy go sobie wzajemnie.

Jest też cEDH, którego istotą jest wygrana. Na szczęście tutaj sprawa jest jasna – żaden gracz cEDH nie będzie zły o proxy, a olbrzymia większość sama z nich korzysta.

Na sam koniec chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz – drukując proxy znajdziecie mnóstwo alternatywnych artów. Czasami jest to problem – karty mogą być przez to trudne do odróżnienia czy rozpoznania. Chociaż alter arty są czasami śliczne, to lepiej postawić na wersje oficjalnie wydrukowane przez WoTC, ułatwi to grę. Akceptowalnym wyjątkiem może być za to commander, którego miło mieć w ciekawszej wersji.

PS. Błagam, nie drukujcie proxów z rysunkami erotycznymi. Jest to tak skrajnie niesmaczne, że aż nie wiem co o tym napisać. I tak, naprawdę zdarzają się takie przypadki, nie bądźcie jednym z nich, ślicznie proszę, miejmy jakieś standardy. W tę grę grają też nieletni.

PPS. Przy okazji dodam, że powyższe tyczy się również mat do gry i protektorów.


Piotr Magdziak – Cześć, Piotrek jestem! W Magica gram z mniejszymi lub większymi przerwami od 15 lat i utwierdziłem się w przekonaniu, że EDH to Jedyny Słuszny Format.

Na Psychatogu opowiadam trochę o jego nieco bardziej turniejowej stronie, czyli cEDH.


Wsparcie przez Patronite

Patronite Psychatog.pl, Magic Lore, historia magica, Commander, EDH, cEDH

Gorąco namawiamy do wspierania naszego projektu EDH za pośrednictwem Patronite. Dzięki temu, będziemy mogli opłacać autorów tekstów, a także polepszać wizualną stronę materiałów i serwisu!

Elder Dragons Highlander - smoki założyciele Commandera

Chciałbym w tym miejscu także serdecznie podziękować wszystkim dotychczasowym darczyńcom, którzy wspierali i wspierają Psychatoga i jego twórców!

Komentarze

Psychatog.pl

nie kopiuj : (