Właśnie jesteśmy na etapie szału prereleasów Gatecrasha, lecz dziś chciałem cofnąć się lekko w czasie. Gatecrash mnie trochę zaabsorbował, więc nie miałem kiedy usiąść do bloga i teraz nadrabiam. Jakiś miesiąc temu miałem okazję przejechać się znowu do Tokio, odwiedzić sklep Tomoharu Saito „Hareruya” i zagrać tam Grand Prix Trial Sydney.
Kontynuuj czytanie