Nie jestem pro graczem ani nie posiadam imponujących wyników, jednak dysponuję jakąś wiedzą. Tekst ten jest dokładnie kierowany do znajomej, która właśnie zaczyna przygodę z medżikiem. Z chęci pomocy wpadłem na pomysł by napisać „instrukcję obsługi” jej nowej talii i podczas etapu twórczego trochę mnie poniosło. Ona oczywiście czytadło dostanie, ale pomyślałem, że może nie tylko ona skorzysta.
Cała koncepcja zaczęła się dawno temu, gdy wydrukowany został Satyr Firedancer. Od razu wiedziałem, że ma duże możliwości. Długo myślałem o talii czerwono-niebieskiej (Izzet) bazując trochę na kartach z Return to Ravnica. Tam było dużo fajnych rzeczy. Ostatecznie pomysł rozbił się o rzeczywistość. Talia paląca nie miała szans przecisnąć się przez dobrą kontrolę, bo brakowało szybkości, ani przez wielkie stwory, w które należało rzucić kilka zaklęć by zdjąć je z pola. A i to czasem nie wystarczało. Pomysł zawiesiłem do momentu, gdy zobaczyłem mecz prosów gdzieś w Stanach. Pojawił się znany mi satyr lecz z domieszką… białego! Tak, to było to, czego brakowało tej talii. A teraz do rzeczy.
Czytaj dalej