Tag: casual

Format casualowy Archenemy – nowa edycja

Podczas ścigania intryg Nicola Bolasa przez całe Multiversum trafiliśmy ostatecznie na plan Amonkhet, gdzie smok jest czczony jako bóg. Nieustraszony Gatewatch staje z nim do walki, co dało Czarodziejom z Wybrzeża okazję do odkurzenia dawno zapomnianego wariantu gry casualowej – Archenemy. W tym artykule wyjaśnię, czym jest format Archenemy oraz co trzeba wiedzieć, aby móc grać. Będziecie mogli znaleźć także bardziej dokładne wyjaśnienie niektórych kart, zapisów i sytuacji szczególnych.

Zapraszamy na kolejny materiał z cyklu tekstów sędziowskich, tym razem dotyczący nowego dodatku Archenemy: Nicol Bolas.

Kontynuuj czytanie

Jak gra Satyr

Nie jestem pro graczem ani nie posiadam imponujących wyników, jednak dysponuję jakąś wiedzą. Tekst ten jest dokładnie kierowany do znajomej, która właśnie zaczyna przygodę z medżikiem. Z chęci pomocy wpadłem na pomysł by napisać „instrukcję obsługi” jej nowej talii i podczas etapu twórczego trochę mnie poniosło. Ona oczywiście czytadło dostanie, ale pomyślałem, że może nie tylko ona skorzysta.

Cała koncepcja zaczęła się dawno temu, gdy wydrukowany został Satyr Firedancer. Od razu wiedziałem, że ma duże możliwości. Długo myślałem o talii czerwono-niebieskiej (Izzet) bazując trochę na kartach z Return to Ravnica. Tam było dużo fajnych rzeczy. Ostatecznie pomysł rozbił się o rzeczywistość. Talia paląca nie miała szans przecisnąć się przez dobrą kontrolę, bo brakowało szybkości, ani przez wielkie stwory, w które należało rzucić kilka zaklęć by zdjąć je z pola. A i to czasem nie wystarczało. Pomysł zawiesiłem do momentu, gdy zobaczyłem mecz prosów gdzieś w Stanach. Pojawił się znany mi satyr lecz z domieszką… białego! Tak, to było to, czego brakowało tej talii. A teraz do rzeczy.

Kontynuuj czytanie

O idei i istocie banowania we French Commander EDH

Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej, czyli o banach, banowaniu, idei i istocie zjawiska we French Commander EDH.

 

Kontynuuj czytanie

[Blog] Liga Gatecrash: Walcząc z własnym deckiem (turnieje 2-5)

Wiecie co to jest efekt motyla, prawda? Że niby machnięcie skrzydeł owada w jednym miejscu, może jakiś czas potem wywołać tornado po drugiej stronie globu. W przypadku relacji z ligi ten efekt chyba miał miejsce. Tak się składa, że tekst o ostatnim turnieju napisałem przed tym, który widzicie poniżej. Gdy oba już były gotowe, miały zostać opublikowane chronologicznie. Drobna pomyłka i jednak tekst z ostatniego turnieju został opublikowany jako pierwszy. Trudno, zdarza się. Nadrabiamy to teraz, publikując brakujący tekst. Jeśli ktoś chce czytać je chronologicznie, powinien to robić według następującej kolejności:

Wpis Pierwszy, Wpis Drugi (czyli ten który tu widzicie), Wpis Trzeci. Kontynuuj czytanie

[Blog] Liga Gatecrash: ostatni turniej – powrót do Orzhovy

Kończy się przygoda z ligą Gatecrash. Przyszedł czas na ostatni turniej.

Tym razem mogłem się lepiej przygotować i na spokojnie już w poniedziałek kupiłem boostera. W środku znalazły się takie karty:

 

 

Kontynuuj czytanie

[Blog] Emil – nowy bloger

Obcy, na którego trafia bohater jednej z powieści Clifforda Simaka, twierdził, że czas jest najprostszą rzeczą. Im dłużej żyję, tym bardziej mam jednak wrażenie, że tak wcale nie jest.

Czas to nie tylko szalenie skomplikowana sprawa, ale wręcz wredna istota, która nie wybacza. Jeśli człowiek nie potrafi sobie z nią radzić, ma przechlapane.

 

Kontynuuj czytanie

Psychatog.pl