Kolejne Pre za nami. Tak jak wspominałem w analizie zagrałem białym, a na turniej wybrałem się do Kielc, do tamtejszego Wargamera. Oczywiście, nie mogło się obyć bez „przygód” i pomijam tu akurat fakt, że jak zwykle jechałem niewyspany. Zresztą, pogoda nie zachęcała do spacerów, bo lało jak z cebra i jeszcze przed wyjazdem się zastanawiałem, czy mi się chce. Jednak się chciało, jednak zagrałem i się bardzo dobrze bawiłem, ale równie dobrze mogło się skończyć na pocałowaniu klamki.
Przed Wami mój turniejowy raport z pre, zapraszam!